- TSUE stwierdził, że Izba Dyscyplinarna SN oraz osoby do niej powołane nie dają najmniejszych gwarancji niezawisłości i niezależności w zakresie prowadzonych postępowań dyscyplinarnych – mówi dr Tomasz Zalasiński z Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji Batorego.

TSUE wydał wyrok w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN. Co ten wyrok oznacza dla nas?

TSUE orzekł, że system dyscyplinarny stworzony w Polsce w ramach reformy wymiaru sprawiedliwości narusza prawo Unii Europejskiej. Dodatkowo sąd w Luksemburgu podkreślił, że wniosek taki wynika z analizy całokształtu okoliczności powołania i funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej oraz jej wpływu na system dyscyplinowania sędziów stworzony w ramach tejże reformy. Na tej podstawie TSUE stwierdził, że Izba Dyscyplinarna SN oraz osoby do niej powołane, ze względu na ryzyko bezpośredniego lub pośredniego wpływu politycznego, nie dają najmniejszych gwarancji niezawisłości i niezależności w zakresie prowadzonych postępowań dyscyplinarnych. Wskazuje na to zarówno status samej Izby oraz osób do niej powołanych, jak i fakt powołania ich przez upolityczniona Krajową Radę Sądownictwa.

Na co jeszcze TSUE zwrócił uwagę w swoim wyroku?

Trybunał zwrócił uwagę, że system dyscyplinowania sędziów stworzony w Polsce pozwala na kwalifikowanie treści orzeczenia sądu jako przewinienia dyscyplinarnego. Oznacza to niedopuszczalną ingerencję w niezawisłość orzeczniczą sędziów. System ten może być bowiem wykorzystywany do uzyskania politycznej kontroli orzeczeń sądowych lub nacisków na sędziów w celu uzyskania rozstrzygnięcia o pożądanej politycznie treści. Trybunał wskazuje na przykład postępowań dyscyplinarnych wszczynanych w związku z wystąpieniem przez sąd z pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Sąd krajowy nie może być dyscyplinowany w sytuacji, gdy uznał, że dla rzetelnego rozstrzygnięcia sprawy konieczne jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie prejudycjalne skierowane do TSUE. Wszczynanie tego rodzaju postępowań dyscyplinarnych – zdaniem TSUE – wskazuje na motywację polityczną. W tym zakresie TSUE nie miał żadnych wątpliwości, że tak ukształtowany system odpowiedzialności dyscyplinarnej całkowicie mija się ze standardami Unii Europejskiej.

Czytaj więcej: TSUE: System odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów niezgodny z prawem UE >>>>>

Co Polska powinna zrobić po wyroku TSUE?

Obowiązek wykonania wyroku TSUE ciąży na państwie, wobec którego wyrok ten został wydany. Oznacza, że ustawodawca powinien niezwłocznie dostosować ustawodawstwo do treści wyroku TSUE. Powinno to nastąpić poprzez zmianę ustawy o Sądzie Najwyższym, która powinna przewidywać likwidację całej Izby Dyscyplinarnej, umorzenie wszelkich prowadzonych przez nią postępowań oraz rozwiązania stosunków służbowych z dotychczasowymi „sędziami” ID. Ponadto ustawie tej powinna towarzyszyć nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która zmierzałaby w kierunku wzmocnienia gwarancji jej apolityczności.

A jeżeli państwo nie wykona wyroku?

Jeżeli władze publiczne nie wykonają wyroku TSUE to konsekwencją będą zapewne kary finansowe.

Co orzeczenie TSUE oznacza dla polskiej racji stanu?

Wyrok TSUE służy ochronie wspólnych dla państw UE wartości związanych z niezależnym i niezawisłym sądownictwem. Wartości te wynikają zarówno z prawa UE, jak i naszej Konstytucji. Przykre jest, że konieczne było orzeczenie TSUE, by objąć je należną ochroną. To kolejne orzeczenie, które stawia w fatalnym świetle jakość reformy wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj więcej: Jacek Zaleśny: Aktualny ustrój Izby Dyscyplinarnej SN nie ma racji bytu, ale TSUE nie ma kompetencji, aby to stwierdzić >>>>>

Czytaj więcej: Prof. Chmaj: TK nie ma kompetencji do orzekania o środkach tymczasowych, które nakłada TSUE >>>>>