Od 3 lipca pisma sądowe mogą być doręczane pełnomocnikom przez portal informacyjny sądów, choć ten nie ma jeszcze wielu niezbędnych funkcjonalności.

Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów (Dz.U. z 2021 r. poz. 1090) stowarzyszenie adwokackie „Defensor Iuris” zaapelowało o wstrzymanie doręczeń w tym trybie przez sądy wszystkich apelacji, do czasu wprowadzenia w portalu odpowiednich funkcji pozwalających na sprawną i bezpieczną wymianę korespondencji. Przede wszystkich chodzi tu o możliwość otrzymania poświadczenia odbioru pisma. Na razie takiej opcji nie ma, choć adwokatura zabiegała o jej wprowadzenie już na etapie prac legislacyjnych nad reformą.
Nieco wcześniej stowarzyszenie skierowało wiele pytań do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, którego portal informacyjny uchodzi wśród pełnomocników za najlepiej prowadzony i najbardziej nowoczesny. Nawet tam nie wdrożono jednak jeszcze funkcji potwierdzania zapoznania się z pismem ani dodatkowego informowania o pojawieniu się nowego dokumentu na portalu. Jak przyznał w odpowiedzi prezes tego sądu, prace w tej sprawie trwają, jednak ze względu na zbyt krótkie vacatio legis (jedynie dwa tygodnie) nie zostały one jeszcze ukończone i zajmą jeszcze przynajmniej kilka tygodni.
Zdaniem „Defensor Iuris” w takiej sytuacji doręczenia przez portal powinny być co najwyższej dobrowolne i zależeć od decyzji danego pełnomocnika. Uczynienie ich obowiązkowymi może prowadzić do uniemożliwienia wykonywania zawodu przez adwokatów cyfrowo wykluczonych, którzy nie mieli dostatecznie długiego czasu na dostosowanie się do nowych wymogów. A to w konsekwencji ograniczy dostęp obywateli do profesjonalnej pomocy prawnej.
Stowarzyszenie zwraca też uwagę na inne wątpliwości związane z doręczeniami przez portal. Dotyczą one ochrony danych osobowych pełnomocników, które należy podać w pierwszym piśmie procesowym (wśród nich ma znaleźć się też nr PESEL), a będą dostępne dla osób trzecich (innych stron i uczestników postępowania). Jak pisaliśmy na łamach DGP („Na wariackich papierach”, 1 lipca 2021 r.), w niektórych sądach trwają prace nad anonimizacją numeru PESEL w pismach, ale one również wymagają czasu. Pojawiają się też wątpliwości natury prawnej – nie ma bowiem przepisu nakazującego posiadanie konta w portalu informacyjnym sądów.
Pierwsze dni funkcjonowania doręczeń ujawniły też kolejne jego mankamenty, o których adwokaci informują w mediach społecznościowych. Przede wszystkim gdy do sprawy jest przypisanych kilku pełnomocników lub ustanowiono w niej substytuta, to żaden z nich nie będzie wiedział, czy ten drugi nie odczytał już pisma (co rozpoczyna bieg terminu na odpowiedź). Informacja taka pojawia się tylko przy odczytaniu pisma z subkonta (choć tu z kolei pojawiły się wątpliwości, czy daje ono uprawnienie do odbierania pisma i uznania go za doręczone), ale nie, jeśli każdy z pełnomocników korzysta z własnego, oddzielnego konta. Już wcześniej wskazywano też na opóźnienia w przyznawaniu pełnomocnikom dostępu do sprawy w portalu (w przypadku np. zmiany pełnomocnika lub sygnatury sprawy).
Adwokaci zwrócili też uwagę, że regulacja ustawowa mówi o dacie umieszczenia pisma w systemie informatycznym, podczas gdy sam system prezentuje jedynie datę jego publikacji, czyli udostępnienia pełnomocnikom. A między jednym momentem a drugim może minąć nawet 48 godzin, co skraca realny termin odpowiedzi na pismo. Zwłaszcza że personel sekretariatów musi wprowadzać dane do portalu ręcznie, gdyż jest on niekompatybilny z systemem komputerowym obsługującym sądy. Pełnomocnicy uczestniczący w pierwszych szkoleniach organizowanych przez sądy informują też na Twitterze i Facebooku o problemach z określeniem terminu na wniesienie środka odwoławczego. Ma on bowiem biec od pojawienia się w portalu jednolitego pliku zawierającego wyrok, uzasadnienie i pismo przewodnie, choć samo uzasadnienie może być w portalu dostępne już wcześniej.