Ponad tysiąc kandydatów wzięło w zeszłym roku udział w procedurze nominacyjnej przed obecną Krajową Radą Sądownictwa. Konkursy wciąż najczęściej wygrywają sędziowie rejonowi.

Takie wnioski płyną z dokumentu pt. „Informacja z działalności Krajowej Rady Sądownictwa z 2020 r.”. Ponadto z danych tam zamieszczonych wynika, że organ ten w zeszłym roku pracował efektywniej niż w 2019 r. Jutro informacja będzie prezentowana przez Pawła Styrnę, przewodniczącego KRS, na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Więcej wniosków
Rada w zeszłym roku najwyraźniej przyśpieszyła tempo prac. Do takiego wniosku skłania porównanie liczby przedstawionych w 2020 r. prezydentowi wniosków o powołanie na urząd sędziego do liczby takich wniosków sprzed dwóch lat (patrz: grafika). Różnica wynosi bowiem nieco ponad 100.
– Konkursy sędziowskie toczą się sprawnie, jednak należy również pamiętać, że część uchwał KRS jest uchylana przez Sąd Najwyższy, a wówczas konkursy muszą toczyć się od nowa – komentuje Maciej Mitera, członek KRS.
I choć nadal istnieją wątpliwości co do legalności obecnej rady, nikt nie może zaprzeczyć faktowi, że w sądach brakuje rąk do pracy. W środowisku nadal więc toczy się dyskusja, czy mimo wszystkich ustrojowych zastrzeżeń nie należy jednak zgłaszać się do konkursów sędziowskich organizowanych przez organ. Bez tego bowiem nie da się zapełnić wakatów orzeczniczych w sądach.
Więcej kandydatów
Liczby prezentowane w sprawozdaniu za zeszły rok dowodzą, że nadal jest spora grupa sędziów, która nie ma tego typu dylematów i chętnie bierze udział w postępowaniach przed KRS. Widać bowiem wzrost liczby kandydatów zgłaszających się do konkursów. I tak, o ile w 189 postępowaniach zarejestrowanych w 2019 r. wzięło udział 910 osób, to w 2020 r. w 339 było ich już 1074. I to wszystko mimo padających, m.in. ze strony stowarzyszeń sędziowskich, zarzutów co do upolitycznienia KRS i jej niekonstytucyjności, czy też niekierowania się przez członków tego organu względami merytorycznymi przy rozstrzyganiu konkursów.
– Oczywiście mam świadomość, że nadal są w środowisku osoby, które mimo tych wszystkich zastrzeżeń, ostatnimi czasy znajdujących przecież potwierdzenie w orzeczeniach takich organów jak Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Sąd Najwyższy czy niedawno także Naczelny Sąd Administracyjny, nadal chcą awansować. I przyznam szczerze, że kompletnie tego nie rozumiem – komentuje Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Choć jak dodaje, zna także wielu świetnych sędziów, którzy „w normalnych czasach” w cuglach wygrywaliby konkursy do sądów wyższych, a obecnie świadomie rezygnują z szansy na awans.
Że tak właśnie jest, przyznaje również Maciej Miera.
– I bardzo nad tym ubolewam. Mam bowiem świadomość, że przez presję, jaką wywierają stowarzyszenia sędziowskie, wielu świetnych kandydatów nie startuje w konkursach. Widać to w kilku apelacjach, np. krakowskiej. To duża strata dla sądownictwa – mówi członek rady.
Sędziowie wygrywają
Ale sędziowie zwracają uwagę nie tylko na brak konstytucyjności i upolitycznienie obecnej KRS. Często zdarza się, że rada nie kieruje się w swoich wyborach względami merytorycznymi.
– To już zaszło tak daleko, że żaden dobry i przyzwoity prawnik nie powinien brać w tym udziału, chyba że jego udział w konkursie ma na celu weryfikację procedury konkursowej przez SN – mówi Bartłomiej Starosta, przewodniczący stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów.
Obserwował już wiele takich konkursów, w których liczyły się tylko pewne powiązania towarzysko-zawodowe, a nie wiedza i doświadczenie zawodowe kandydatów.
– Nic więc dziwnego, że w obecnej sytuacji swojej szansy upatrują mierni prawnicy, którzy w normalnych czasach nie mogliby nawet marzyć o awansie – zaznacza Starosta.
W rozmowie z DGP Maciej Mitera przyznaje, że nie zawsze jest tak, że konkurs wygrywa najlepszy kandydat.
– Mam jednak nadzieję, że nie jest to reguła – zaznacza członek rady.
Tymczasem ze sprawozdań z działań KRS jasno wynika, że konkursy przed KRS najczęściej wygrywają sędziowie sądów rejonowych – w 2020 r. rada rekomendowała do awansu aż 202 sędziów tego szczebla (196 do sądów okręgowych, trzech do SN i jednego do NSA). Tak samo było i w 2019 r., kiedy 195 sędziów rejonowych zostało rekomendowanych do SO.
– To tylko potwierdza, że są także sędziowie, którzy są pewni swoich kompetencji i nie ulegają presji środowiska. I ja to bardzo cenię, gdyż sędzia powinien być odporny na presję, także, a może przede wszystkim na tę pochodzącą z jego własnego środowiska – kwituje Maciej Mitera.

OPINIA

KRS pracowała sprawnie
Paweł Styrna, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa
KRS może być zadowolona przede wszystkim ztego, że pomimo czasu pandemii, kiedy to przez niemal trzy miesiące nie odbywały się posiedzenia plenarne, prace toczyły się na tyle sprawnie, że rada była wstanie przedstawić panu prezydentowi kilkaset wniosków opowołanie na urząd sędziego. Stosunkowo sprawnie odbywało się również opiniowanie aktów prawnych. Poza tym wbrew powszechnemu mniemaniu KRS była wminionym roku aktywna również na polu międzynarodowym.
Z całą pewnością są jednak itakie obszary, które wymagają usprawnienia. Mam tutaj na myśli np. reorganizację pracy zespołów ikomisji KRS wtaki sposób, żeby działały one bardziej efektywnie. Wtym celu zresztą zostały już podjęte odpowiednie działania takie jak np. zmiana regulaminu KRS.