Palestra pracuje nad wprowadzeniem systemu pomocy finansowej dla swoich członków, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji z powodu ukarania karą porządkową za odmowę ujawnienia informacji objętych tajemnicą zawodową.

Temat ten został poruszony na niedawnym posiedzeniu Naczelnej Rady Adwokackiej. Inicjatywa wyszła od okręgowej izby adwokackiej w Warszawie. Obecnie w obu instytucjach trwają prace nad odpowiednimi rozwiązaniami, ale szczegóły nie są jeszcze znane.
– Niestety, odnotowujemy przypadki, w których sądy – w ocenie samorządu adwokackiego zbyt pochopnie – zwalniają adwokatów z obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej – wskazuje Grzegorz Kukowka, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Tłumaczy, że może to prowadzić do sytuacji skrajnych, w których adwokat jest postawiony pomiędzy młotem a kowadłem. – Z jednej strony jest bezwzględnie zobowiązany do dochowania tajemnicy adwokackiej, zwłaszcza obrończej, a z drugiej może zostać ukarany karą porządkową za to, że tajemnicy tej strzeże i powołując się na nią, nie udziela odpowiedzi na pytanie sądu, gdy jest przesłuchiwany w charakterze świadka – dodaje Grzegorz Kukowka.
Podkreśla, że adwokatura niezmiennie stoi na stanowisku, że tajemnica adwokacka jest absolutnym fundamentem zawodu adwokata, który służy nie pełnomocnikom, ale ich klientom – wedle standardów europejskich i międzynarodowych.
– Władze adwokatury poprzedniej kadencji słusznie podnosiły problem związany z próbami uchylania tajemnicy adwokackiej, zwłaszcza przez prokuraturę. Nie zastanowiono się jednak nad konsekwencjami – mówi adwokat dr Łukasz Chojniak, były rzecznik dyscyplinarny izby adwokackiej w Warszawie.
Mecenas Kukowka zaznacza, że jednym z pytań, które stawia sobie dzisiaj adwokatura, jest to, czy (a może raczej jak) samorząd powinien efektywnie wesprzeć adwokata, który zostanie ukarany finansowo za wierność zasadom etyki. Ma to szczególne znaczenie w dobie pandemii, gdy wielu adwokatów odnotowało spadek obrotów.
– To dla adwokatury kwestia fundamentalna. Moim zdaniem, jeśli adwokat zostanie ukarany, samorząd nie ma prawa zostawić go samego. Oznaczałoby to, że nasze uchwały nie są nic warte, bo w chwili próby zostawiamy koleżanki i kolegów samych – stwierdza Łukasz Chojniak.
Tłumaczy, że nie oznacza to, iż adwokatura ma zapłacić karę pieniężną za adwokata, co jest niezgodne z przepisami prawa. Samorząd ma jednak prawo wspomóc swojego członka, jeśli kara spowoduje w jego sytuacji majątkowej zmianę, która utrudni mu bieżące funkcjonowanie. – Kwestię tę trzeba oczywiście każdorazowo rozstrzygać i oceniać indywidualnie, ale nikt nie może zabronić samorządowi wspierać swoich członków w potrzebie – podkreśla Łukasz Chojniak.
Dodaje, że nie oznacza to pomocy każdemu, automatycznie i bez refleksji. – Gdybyśmy wprowadzili zasadę, że rekompensujemy karę porządkową niezależnie od sytuacji majątkowej adwokata, można by to uznać za obchodzenie przepisów. Należałoby te przypadki merytorycznie weryfikować, oczywiście na wniosek zainteresowanego. Trudno tu bowiem o działanie z urzędu. Jeśli ktoś nie składa wniosku, oznacza to, że nie poniósł poważnego uszczerbku majątkowego – tłumaczy ekspert.