Pierwszy raz Wielka Izba Trybunału w Strasburgu rozpatrzy skargę złożoną przez sędziego z Polski. Jego kadencję w Krajowej Radzie Sądownictwa skróciły zmiany w prawie.

19 maja przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka odbędzie się rozprawa Grzęda przeciwko Polsce. Po raz pierwszy Wielka Izba ETPC pochyli się nad skargą polskiego sędziego i reformą sądownictwa.
Przypomnijmy, Jan Grzęda został w 2016 r. wybrany do KRS na czteroletnią kadencję. Jednak w grudniu 2017 r. Sejm uchwalił ustawę, która wygasiła kadencje dotychczasowych sędziów Krajowej Rady Sądownictwa. Sędzia Grzęda w skardze zarzucił Polsce arbitralne przerwanie mandatu i brak możliwości zaskarżenia tego środka na drodze sądowej. Innymi słowy: naruszenie przysługującego mu na mocy Europejskiej konwencji praw człowieka prawa do sądu (art. 6 ust. 1) oraz prawa do skutecznego środka odwoławczego (art. 13).
Mecenas Małgorzata Mączka-Pacholak z Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, pełnomocniczka sędziego Grzędy przed ETPC, przypomina, że Polska ratyfikowała konwencję, jest związana jej postanowieniami. Dlatego ETPC ma legitymację, by orzekać w polskich sprawach. Również by badać sprawy dotyczące sędziów. – Pojawienie się tych skarg jest bezpośrednim skutkiem reform i zmian w obszarze sądownictwa, zapoczątkowanych w 2015 r. – mówi. – Sam proces, w jakim doszło do zmiany składu KRS, budzi wątpliwości. A jak sięgniemy pamięcią, to zauważymy, że postępowanie przed TK dotyczące sędziów – członków KRS miało na celu legitymizowanie tych zmian, które były planowane przez rządzących.
Mecenas zwraca uwagę, że sprawa Grzęda przeciwko Polsce jest istotna dla pozostałych sędziów – członków KRS, którym ustawą skrócono kadencję. Osobną skargę złożył też sędzia Waldemar Żurek. Jego sprawa jest jednak nieco inna, bo dotyczy dodatkowo naruszenia swobody wypowiedzi i wielu podejmowanych wobec Żurka działań w związku z jego wypowiedziami jako byłego już rzecznika KRS.
Politycy Zjednoczonej Prawicy mówią, że w przypadku sędziego Grzędy nie ma mowy o bezprawnym skróceniu kadencji, tylko „wyrównaniu” jej w oparciu o zapisy ustawy. – ETPC w sposób nieuprawniony wpływa na aspekt wewnętrzny funkcjonowania państwa. Kwestie związane z Trybunałem Konstytucyjnym, KRS, Izbą Dyscyplinarną są poza kompetencją Strasburga, który nie może władczo ingerować w polski porządek ustrojowy – ocenia wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. I pyta, dlaczego ETPC nie zajmuje się hiszpańskim odpowiednikiem KRS, który jest ukształtowany analogicznie jak polska rada. Przypomina, że w 2019 r. TK uznał przepisy, na podstawie których Sejm dokonuje wyboru sędziów – członków Krajowej Rady Sądownictwa, za zgodne z konstytucją, a sama zmiana w KRS była wykonaniem wyroku TK, który orzekł, iż ukształtowanie kadencji poprzedniej KRS było niekonstytucyjne, co przez lata przed 2015 r. podnosiła sama Iustitia. – Nie obawiamy się więc wyroków ETPC – mówi Kaleta.
Katarzyna Wiśniewska, koordynatorka Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, podkreśla jednak to, że rozprawa odbędzie się przed Wielka Izbą. – Nie ma wyższych rangą orzeczeń od tych, które tam zapadają. Nie ma też od nich odwołania – mówi. – Jeśli ETPC uzna racje skarżącego, państwo związane konwencją jest zobowiązane do przestrzegania orzeczenia. W aspekcie generalnym wdrożenie wyroku ma na celu doprowadzić do stanu zgodnego z EKPC. Może więc chodzić o zmianę przepisu prawa lub praktyki jego stosowania. Polska ma pewne zaległości w wykonywaniu wyroków ETPC, jednak całkowite nieuwzględnianie wyroków ETPC dotyczących wymiaru sprawiedliwości oznaczałoby wprost, że Polska łamie Europejską konwencję praw człowieka.
Inaczej widzi sprawę Marek Ast, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Przekonuje, że seria spraw zakomunikowana w ostatnich dniach polskiemu rządowi przez ETPC, dotycząca polskich sędziów i prokuratora, a także wyrok w sprawie spółki Xero Flor przeciwko Polsce to efekt niepojętej solidarności instytucji europejskich z częścią krajowego środowiska sędziowskiego, a także presji, jaką opozycja, nie godząc się na reformy Zjednoczonej Prawicy, na nie wywiera. – Polska nie może wykonywać wyroków ETPC, które z punktu widzenia naszej konstytucji są niewykonalne. W tym kontekście wyrok dotyczący TK jest skandaliczny, bo sędziowie są powoływani do trybunału zgodnie z polskimi przepisami – mówi. Jego zdaniem, jeśli ETPC uwzględni teraz racje Jana Grzędy, będzie to wyrok równie skandaliczny i niewykonalny. – Nowa KRS została wyłoniona w oparciu o ustawę, której konstytucyjność potwierdził TK.
Mecenas Mączka-Pacholak przekonuje, że sprawa sędziego Grzędy ma szerszy wymiar. Skrócenie kadencji sędziów – członków KRS doprowadziło do wyboru nowych 15 sędziów, ale przez parlament. Sędziowie nominowani przez nową KRS orzekają teraz w sprawach obywateli, co w przyszłości też mogłoby zostać zakwestionowane na europejskiej arenie. – Ta skarga nie ma politycznego wymiaru, ma go natomiast reforma sądownictwa – tłumaczy.