ETPC zakomunikował polskiemu rządowi 23 skargi dotyczące przewlekłości postępowań w sprawach sądowych dotyczących ustawy dezubekizacyjnej.

– Skargę na przewlekłość postępowania przed polskim wymiarem sprawiedliwości wniosłem do ETPC w lipcu 2020 r. Pozostałe osoby w innym terminie. Trybunał postanowił je połączyć, bo wszystkie dotyczą tego samego: braku możliwości uzyskania wiążącego wyroku – mówi DGP były funkcjonariusz, któremu w wyniku tzw. ustawy dezubekizacyjnej obniżono emeryturę.
Spytaliśmy o stanowisko kluczowe w tej sprawie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „MSZ potwierdza fakt zakomunikowania w dniu 18 marca br. przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu 23 skarg dotyczących m.in. zarzutu przewlekłości postępowań krajowych, którym Trybunał nadał priorytet. Obecnie są przedmiotem analizy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przedstawi stanowisko Rządu RP odnośnie do ich dopuszczalności oraz zasadności w terminie wyznaczonym przez Europejski Trybunał Praw Człowieka” – pisze MSZ.
Rozpoczęta przez ETPC procedura zobowiązuje polski rząd do merytorycznej odpowiedzi do 12 maja, która następnie zostanie przekazana skarżącym, tak by mogli się do niej odnieść.
– ETPC najwyraźniej uznał, że sprawa jest ważna. Mogła zaważyć liczba złożonych skarg, a także fakt, że problem braku sądowych rozstrzygnięć dotyczy tysięcy osób. Również – zwłoka Trybunału Konstytucyjnego, który nie jest w stanie wydać wyroku w sprawie konstytucyjności ustawy. Wszystko to powoduje, że gros osób, z racji wieku, może nie doczekać prawomocnego wyroku – mówi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFHR).
„Wobec niemożności rozpoznania sprawy w terminie publikacyjnym, 20 października 2020 r., w składzie rozpoznającym sprawę do zamknięcia rozprawy, rozprawa została otwarta na nowo” – informował nas trybunał.
Doktor Kładoczny zwraca uwagę, że wiele zależy teraz od postawy polskiego rządu. Sam ETPC dąży z zasady do konsyliacyjnych rozwiązań, co w tym przypadku może oznaczać wypłacenie zadośćuczynienia skarżącym. – To jednak mogłoby okazać się kłopotliwe dla władz, bo atmosfera wokół ustawy dezubekizacyjnej jest mocno polityczna, a wypłata byłaby swoistym przyznaniem się do uchybień.
Faktycznie. W piśmie informującym o przekazaniu skargi pozwanemu rządowi ETPC podkreśla: „Zwrócono się również do Rządu o wskazanie w powyższym terminie swojego stanowiska w sprawie polubownego załatwienia sprawy oraz o przedstawienie wszelkich propozycji w tym względzie, w szczególności w odniesieniu do kwestii finansowych”.
Zdaniem dr. Kładocznego z punktu widzenia praw człowieka korzystniej byłoby, gdyby w tej sprawie zapadł wyrok, bo będzie dotykał istoty problemu, a nie jedynie 23 osób skarżących.
– W swoich wyrokach ETPC zwykle mówi o konieczności takiej zmiany stanu prawnego, by nie dochodziło do łamania konwencji – podkreśla.
Jarosław Zieliński, były wiceszef MSWiA, który nadzorował wprowadzanie ustawy, przekonuje, że nie może być mowy o przewlekłości przed polskim wymiarem sprawiedliwości. – Warszawski sąd okręgowy, który skierował pytanie prawne do TK, zawieszał postępowanie w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie, co jest logiczne – mówi. Czy w takim razie należy winić za obecną sytuację Trybunał Konstytucyjny? – Rzeczywiście, to już trwa długo, ale TK nie wiążą żadne terminy. Jest oczekiwanie, by wydał w tej sprawie wyrok, i jestem przekonany, że to nastąpi.
Zdaniem polityka ETPC powinien mieć lepszą wiedzę o sytuacji prawnej w Polsce. – Skoro nie została wyczerpana droga przed polskimi sądami, nie ma uzasadnienia, by się nad sprawą pochylał. Z drugiej strony, jak ostatnio można zaobserwować, europejskie instytucje działają w sposób budzący co najmniej zdziwienie – ocenia Jarosław Zieliński.
– Skoro na rozstrzygnięcie TK nie czekają już niektóre krajowe sądy, tym bardziej nie jest ono wiążące dla ETPC. Nie ma przepisu, który powstrzymywałby go przed pochyleniem się nad skargą – ocenia z kolei mec. Anna Rakowska-Trela, która w imieniu byłych funkcjonariuszy składała wcześniej skargi na opieszałość do ETPC. – To było we wrześniu 2018 r. Wówczas europejski trybunał nie podjął działań. Ale to było przeszło 2,5 roku temu.
Jaka jest dziś skala problemu? HFPC opracowuje obecnie raport dotyczący stosowania ustawy z grudnia 2016 r. Skierowała m.in. do sądów apelacyjnych w Polsce pytania na temat liczby skarg na przewlekłość postępowań sądowych w sprawach odwołań od decyzji o obniżeniu świadczeń. Z odpowiedzi nadesłanej tylko przez warszawską apelację wynika, że od 2017 r. do 22 marca 2021 r. wpłynęły tu łącznie 664 skargi, z których uwzględniono jedynie 9.
Z kolei z szacunków Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych wynika, że ok. 27 tys. osób złożyło dotąd odwołanie do sądu. Jedynie w nieco ponad tysiącu spraw zapadł wyrok w I instancji i w ok. 30 – w II.