Sąd Rejonowy w Nowym Sączu uniewinnił aktywistę LGBT Bartosza Staszewskiego od umieszczenie znaku "Strefa wolna od LGBT" przy wjeździe do Łososiny Dolnej. To pierwszy wyrok w sprawie wieszania znaków przez aktywistę. Wyrok jest nieprawomocny.
O wyroku, który zapadł w piątek, poinformował w środę rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Bogdan Kijak. Dodał on, że dotychczas do sądu nie wpłynęły wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku. Zawiadomienie w sprawie umieszczenia znaku przy wjeździe do Łososiny Dolnej złożył poseł na sejm i szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski oraz Instytut Ordo Iuris. Sobolewski nie chciał skomentować wyroku twierdząc, że nie zna jego treści.
Postępowanie zostało wszczęte na podstawie art. 97 kodeksu wykroczeń z art 45. ust. 1 pkt 10 ustawy o ruchu drogowym czyli samowolnego umieszczania na drodze jakichkolwiek znaków, napisów lub symboli.
"Sąd stwierdził, że to wykroczenie nie miało miejsca, bo cała akcja wieszania tablicy i robienia zdjęcia trwała tylko przez chwilę i odbyła się w kontekście szerszej akcji społecznej. Ja podczas akcji robię zdjęcie pod tablicą miejscowości, które podjęły uchwały przeciwko ideologii LGBT, a następnie zabieram ją ze sobą. Powiedziałem przed sądem też o presji politycznej, z jaką się spotykam, że te zawiadomienia są składane przez polityków i prawicowe organizacje. Sąd biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę, stwierdził, że moje działanie nie jest niezgodne z prawem" – skomentował dla PAP wyrok Bart Staszewski.
To pierwszy wyrok w sprawie akcji Staszewskiego. W lutym bieżącego roku Sąd Rejonowy w Gorlicach odmówił wszczęcia postępowania przeciwko aktywiście, który umieścił podobny znak przed miejscowością Moszczenica. Wówczas sąd uzasadniał, że nie ma jakichkolwiek dowodów wskazujących na popełnienie przez aktywistę zarzucanego mu wykroczenia.
Staszewski swoje akcje przeprowadził w ponad 40 miejscowościach m.in. w Puławach, Świdniku, Istebnej, Starym Sączu, Lesku, Przemyślu, Zarzeczu, Jarosławiu i Lubaczowie.