Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosków obrony o wyłączenie sędziów Izby Dyscyplinarnej Jana Majchrowskiego i Pawła Zuberta ze składu rozpatrującego zażalenie sędzi Beaty Morawiec na decyzję o uchyleniu jej immunitetu - poinformował PAP rzecznik tej Izby Piotr Falkowski.

Informację o nieuwzględnieniu obu wniosków o wyłączenie sędziów jako pierwszy podał portal wpolityce.pl.

"Sąd Najwyższy uznał, że wnioski, jakie wywiedli obrońcy, są bezpodstawne. Co więcej stanowią one element nie tylko obstrukcji procesowej, ale szerszej strategii, wedle której sędzia, który opowie się po właściwej stronie sceny politycznej, nie powinien odpowiadać za żadne swoje zachowanie, nawet jeśli może ono stanowić przestępstwo" - napisał w uzasadnieniu postanowienia o oddaleniu wniosków sędzia Konrad Wytrykowski. Uzasadnienie zamieszczono w bazie orzeczeń SN.

Jak zaznaczył, "zauważalny w niektórych polskojęzycznych mediach, jak i w dialektyce niektórych parających się polityką stowarzyszeń sędziowskich nurt, jakoby jakiekolwiek zarzuty stawiane ich członkom są rewanżem za ich działalność, obrażają zdrowy rozsądek". "Uciekają one od istoty poszczególnych postępowań, posługując się argumentacją ad personam i ad absurdum, odwołującą się do emocji, i korzystają z propagandowej dezinformacji szerzonej przez nich samych i media polskojęzyczne walczące z jakimikolwiek zmianami w wymiarze sprawiedliwości" - dodał w tym uzasadnieniu.

W drugiej połowie lutego br. Izba Dyscyplinarna rozpoczęła rozpatrywać zażalenie krakowskiej sędzi Beaty Morawiec, która jest także prezesem Stowarzyszenia Sędziów "Themis". SN odroczył wówczas swe posiedzenie. Powodem odroczenia były m.in. wnioski złożone przez obrońców o wyłączenie sędziów Majchrowskiego i Zuberta ze składu rozpatrującego tę sprawę.

Jeden z obrońców Morawiec sędzia Maciej Czajka mówił wówczas dziennikarzom, że wnioski obrońców o wyłączenie sędziów będą rozpoznawane częściowo przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, a częściowo przez Izbę Dyscyplinarną.

W zakresie rozpoznawania przez Izbę Dyscyplinarną - jak wyjaśniał - był na przykład wniosek o wyłączenie przewodniczącego składu orzekającego w tej sprawie - sędziego Majchrowskiego - w związku z jego wcześniejszym oświadczeniem dotyczącym próby wywarcia na niego nacisku w sprawie Morawiec w związku z uchwałą Rady Wydziału Prawa i Administracji UW. Do rozpoznania przez Izbę Dyscyplinarną trafił też wniosek o wyłączenie sędziego Zuberta, który zanim został sędzią SN, był prokuratorem w prokuraturze regionalnej i - według obrony - "kontaktował się i spotykał z prokuratorem krajowym Bogdanem Święczkowskim".

W uzasadnieniu nieuwzględnienia obu wniosków sędzia Wytrykowski zaznaczył, że "fakt kreowania (...)okoliczności wymierzonych w niezawisłość sędziów, a następnie podnoszenie ich jako uzasadnienia wyłączenia sędziego jawi się jako przejaw działań mającej na celu wyłącznie obstrukcję procesu przed SN". "O ile taka taktyka mogłaby być uznana za dopuszczalną w przypadku obrońców będących adwokatami czy radcami prawnymi, to w przypadku obrońców będących sędziami takie działania wywołują uczucie zażenowania i stawiają pytanie o to, czy autorzy takich strategii legitymują się jeszcze nieskazitelnym charakterem koniecznym do sprawowania urzędu sędziego" - dodano w tym uzasadnieniu.

SN uznał m.in., że obrona nie wykazała, aby sędzia Zubert "utrzymywał relacje z Ministrem Sprawiedliwości bądź Prokuratorem Krajowym, które mogłyby stanowić o braku jego bezstronności". "Oczekiwanie, że nazwanie sędziego stronniczym (najlepiej: powtórzenie tej obelgi kilkadziesiąt razy) sprawi, że straci on swoją niezawisłość i bezstronność, jest przykładem myślenia życzeniowego połączonego z głęboką manipulacją, co gorsze, przy użyciu niektórych usłużnych środków masowego przekazu" - wskazano w uzasadnieniu w odniesieniu do wniosku ws. sędziego Majchrowskiego.

Na rozpatrzenie oczekują jeszcze wnioski obrony, które zgodnie z przepisami ma rozpoznać Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN.

W październiku ub.r. Izba Dyscyplinarna nieprawomocnie uchyliła immunitet sędzi Morawiec, postanowiła też o zawieszeniu jej w czynnościach służbowych i obniżeniu jej wynagrodzenia o 50 proc. W końcu października ub.r. sędzia Morawiec poinformowała, że wraz z obrońcami złożyła zażalenie na tę decyzję.

O uchylenie immunitetu sędzi wnioskowała prokuratura. Śledczy zamierzają postawić Morawiec zarzuty przywłaszczenia środków publicznych, działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nadużycia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. Sędzia Morawiec nie zgadza się z tymi zarzutami. "Nie mam sobie nic do zarzucenia i uważam, że te ataki są elementem gry politycznej" - mówiła we wrześniu ub.r. w rozmowie z PAP. W lutym br. powtórzyła, że zarzuty prokuratury są "całkowicie bzdurne i wyssane z palca".