Mimo spowolnienia gospodarczego i wprowadzonych ograniczeń w ściąganiu należności, komornicy wyegzekwowali w 2020 r. rekordową sumę pieniędzy. Gdyby nie koronawirus, wyniki byłyby jeszcze lepsze.
Mimo spowolnienia gospodarczego i wprowadzonych ograniczeń w ściąganiu należności, komornicy wyegzekwowali w 2020 r. rekordową sumę pieniędzy. Gdyby nie koronawirus, wyniki byłyby jeszcze lepsze.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących skuteczności egzekucji wynika, że w 2020 r. komornicy odzyskali aż 9,248 mld zł. Choć to więcej niż w poprzednim roku, to skuteczność kwotowa (wyrażająca się w stosunku wyegzekwowanych kwot do sumy zgłoszonych długów do ściągnięcia) jest mniejsza i wynosi 14,86 proc. (w 2019 r. – 16,46 proc.). Wynika to z tego, że w 2019 r. wierzyciele skierowali do kancelarii komorniczej tytuły egzekucyjne opiewające w sumie na 55 mld zł (z czego odzyskano 9,1 mld), podczas gdy w ubiegłym roku już na 62 mld zł.
Natomiast jeśli wziąć pod uwagę skuteczność aktową, która odzwierciedla udział spraw zakończonych wyegzekwowaniem świadczenia w ogólnej liczbie zakończonych spraw, to okazuje się, że spadek jest minimalny, bo wynosi tylko 0,14 pkt proc. Oznacza to, że o ile w 2019 r. świadczenia wyegzekwowano w 23,64 proc. spraw zakończonych, to w pandemicznym 2020 r. w 23,5 proc.
Rekordy w alimentach
Wyraźny wzrost skuteczności odnotowano natomiast w ściągalności świadczeń alimentacyjnych. W 2019 r. wynosiła ona 16,41 proc., a w 2020 r. już 20,1 proc. i jest to najwyższy wynik w ostatnich pięciu latach.
Biorąc pod uwagę sytuację związaną z trwającą od marca pandemią i niemal całkowitym lockdownem niektórych gałęzi gospodarki, to parametry skuteczności pracy kancelarii komorniczych przedstawiają się o wiele bardziej okazale, niż zakładano.
Zwłaszcza że pogorszeniu się sytuacji finansowej dłużników towarzyszyło przecież znaczne ograniczenie funkcjonowania kancelarii komorniczych. Szczególnie w początkowej fazie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, na co miało wpływ czasowe wstrzymanie rozpoczęcia biegu albo zawieszenia biegu terminów procesowych w postępowaniach egzekucyjnych, a także obawa stron i uczestników postępowań przed zakażeniem, co również wiązało się ze spadkiem prowadzonych czynności egzekucyjnych.
Zastój w licytacjach
Oczywiście wyniki byłyby zdecydowanie lepsze, gdyby nie ograniczenie dotyczące egzekucji nieruchomości. Wprowadzenie zakazu eksmisji, a niedługo później, przepisami ustawy o tarczy 3.0. (Dz.U. z 2020 r. poz. 875), zakazu licytacji nieruchomości służących zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych dłużnika, spowodowało konieczność odwoływania wielu licytacji. W dużej mierze wyłączyło to możliwość odzyskiwania wierzytelności. Zwłaszcza o znacznej wartości.
W rezultacie, jak informuje Sławomir Szynalik, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej, sprzedano ok. 2 tys. nieruchomości mniej, czyli spadek wynosi ok. 30 proc. w stosunku do 2019 r.
– To ograniczenie nieprzemyślane i zbyt daleko idące. Wystarczyło poprzestać na zakazie eksmisji w okresie epidemii i zagrożenia epidemicznego, a nie wyłączać możliwość przeprowadzenia licytacji, która jest procesem wielomiesięcznym. Składają się na nią takie czynności jak dokonanie zajęcia, opis i oszacowanie wartości nieruchomości, licytacja, a następnie przybicie i przysądzenie własności. Nawet okres pomiędzy przybiciem a przysądzeniem własności może trwać miesiącami – zwraca uwagę Sławomir Szynalik.
Nieprzemyślane ograniczenia
Także za pomocą tarczy 3.0. zmieniono przepisy kodeksu pracy, zwiększając kwotę wolną od zajęcia przy egzekucji z wynagrodzenia. W ubiegłym roku wynosiła ona 1920 zł (minimalna pensja pomniejszana o składki i podatki). Jednak na mocy nowych przepisów, jeśli w związku z epidemią pracownikowi zmniejszono wynagrodzenie (lub małżonek dłużnika stracił pracę), wówczas kwota wolna od zajęcia rośnie o 25 proc. na każdego niepracującego członka rodziny.
– Przepis jest nieprecyzyjny, co sprzyja jego nadużywaniu. Wystarczy, że pracownikowi zostanie obniżone pensja o 10 zł, by kwota wolna od zajęcia mogła wzrosnąć o ok. 500 zł. O wiele bardziej zasadnym rozwiązaniem byłoby, gdyby kwota wolna rosła w takim samym wymiarze, w jakim zostało obniżone wynagrodzenie. Mamy nadzieję, że ktoś pochyli się nad tymi przepisami i je zmieni – mówi Sławomir Szynalik. Dodając, że przełożyło się to na średni procentowy spadek kwot uzyskanych z egzekucji z wynagrodzenia za pracę na poziomie 13–15 proc.
Poza tym, jak przypomina Ministerstwo Sprawiedliwości, wyłączono spod egzekucji lub możliwości zajęcia przez komornika wiele świadczeń i środków pomocowych udzielanych na podstawie kolejnych tarcz antykryzysowych. Chodzi np. o środki przekazane w ramach finansowania świadczeń opieki zdrowotnej, świadczenie postojowe, dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników i części kosztów prowadzenia działalności gospodarczej czy też jednorazowe pożyczki udzielane mikroprzedsiębiorcom i organizacjom pozarządowym.
Natomiast sami komornicy, którzy nie mają już statusu przedsiębiorcy, zostali pozbawieni możliwości korzystania ze środków osłonowych i pomocowych. A to, jak przyznaje MS, spowodowało zakłócenia w funkcjonowaniu niektórych kancelarii i też nie pozostało bez wpływu na efektywność prowadzonych postępowań.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących skuteczności egzekucji wynika, że w 2020 r. komornicy odzyskali aż 9,248 mld zł
OPINIA
Reforma była sukcesem
Sebastian Kaleta, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości
Od wprowadzenia reformy komorniczej w styczniu 2019 r. notujemy bardzo dobre wyniki w obszarze skuteczności egzekucji komorniczej. Przypomnę tylko, że już w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów skuteczność kwotowa wzrosła z 14,39 do 16,5 proc., a dziś mamy rekordową sumę wyegzekwowaną przez komorników. Gdyby nie trudności związane z pandemią, rezultaty z pewnością byłyby jeszcze lepsze. To pokazuje, że zmiany przepisów polegające na uproszczeniu sposobu pobierania opłat, obniżeniu niektórych stawek, zwiększeniu liczby komorników przy jednoczesnym ściślejszym nadzorze nad ich działalnością –dają pozytywne efekty. Dzięki temu egzekucja sądowa przetrwała nie tylko tąpnięcie związane z pandemią, ale też wprowadzenie wielu ograniczeń izwolnień od egzekucji wprowadzonych do przepisów na czas epidemii izagrożenia epidemicznego. Można więc otwarcie powiedzieć, że reforma komornicza okazała się wielkim sukcesem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama