Opisaliśmy na łamach DGP sytuację, w której mimo zgody prokuratora na dostęp do akt postępowania przygotowawczego, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nie udostępnił ich obrońcom przed posiedzeniem aresztowym, ponieważ dokumenty czytali sędziowie. Sąd wydał następnie postanowienie o przedłużeniu tymczasowego aresztowania, a teraz twierdzi, że prawo do obrony nie zostało naruszone. Czy w pani ocenie również?
Uważam, że jak najbardziej doszło do naruszenia prawa do obrony, bo nie jesteśmy w stanie w żaden sposób polemizować z prokuratorem, jeżeli nie wiemy, jakie argumenty przedstawił. Tym bardziej że w Polsce we wszystkich procedurach w okresach międzyrozprawowych mamy postępowanie pisemne. W związku z tym nie może być tak, że pełnomocnik czy obrońca nie ma dostępu do akt przed posiedzeniem czy rozprawą.