We wtorkowym wydaniu DGP opisaliśmy ustalenia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka na temat szybkiego wzrostu zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Podczas gdy do połowy października 2020 r. we wszystkich jednostkach penitencjarnych odnotowano zaledwie 56 przypadków zakażeń, to w grudniu 2020 r. było ich już 400. A to, zdaniem HFPC, może świadczyć o utracie kontroli nad rozrostem epidemii za kratami. Służba Więzienna zapewnia jednak, że sytuacja jest pod kontrolą i SW „radzi sobie doskonale jako jedna z najlepszych formacji w Europie”.

„1 lutego br., dzięki prowadzonym działaniom profilaktycznym, zakażonych osadzonych było zaledwie 0,04 proc. populacji, a wśród funkcjonariuszy i pracowników cywilnych wskaźnik ten wynosi 0,35 proc.” – czytamy w oświadczeniu. Przytoczone statystyki dowodzą, że w Czechach liczby te wynoszą odpowiednio 4,38 proc. i 3,3 proc., na Słowacji 4 proc. i 4,3 proc., natomiast na Węgrzech 0,35 proc. i 1,93 proc.
Jak wyjaśnia SW wzrost liczby zakażeń w październiku i listopadzie 2020 r. spowodowany był „drugą falą epidemii w Polsce i ogólnym wzrostem zakażeń wśród społeczeństwa”.
„W związku z tym ograniczenia wprowadzone zostały również w zakładach karnych i aresztach śledczych, m.in. wstrzymano udzielanie widzeń osadzonym oraz ograniczono pracę skazanych wykonywaną na zewnątrz, transporty osadzonych ograniczono do niezbędnego minimum, wszystkie zajęcia odbywają się z zachowaniem ścisłych zasad reżimu sanitarnego” – informuje SW.
Służba przypomina też, że od marca ub. roku wszystkim wchodzącym na teren tych jednostek mierzona jest temperatura, a funkcjonariusze mający bezpośredni kontakt z osadzonymi wyposażeni są w maseczki, rękawiczki czy przyłbice. Poza celami osadzeni poruszają się w maseczkach ochronnych. Ponadto we wszystkich jednostkach „kilka razy dziennie dezynfekowane są miejsca używane przez osadzonych, m.in. klamki, poręcze, kraty i drzwi”. Pomieszczenia w oddziałach mieszkalnych są odkażane m.in. za pomocą zamgławiaczy.©℗