Osoba, wobec której zastosowano poręczenie majątkowe, nie będzie mogła zbierać na ten cel pieniędzy nawet wśród rodziny czy znajomych, a zgromadzone w ten sposób środki nie będą mogły stanowić zabezpieczenia przed zastosowaniem aresztu. Takie skutki przyniesie uchwalenie zmian w kodeksach: wykroczeń i postępowania karnego, zaproponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.

Dziś zabronione jest zarówno organizowanie publicznych zbiórek pieniędzy na poczet grzywien orzeczonych za przestępstwa i wykroczenia (w tym skarbowe), jak i podżeganie do tego czynu. Zgodnie z art. 57 k.w. grozi za to kara aresztu lub grzywny, a uzyskane w ten sposób fundusze podlegają przepadkowi.
Natomiast posłowie PiS wnieśli właśnie autopoprawkę do projektu nowelizacji kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego (przewidującą m.in. zmiany w instytucji listu żelaznego czy ograniczenie dostępu do informacji o umorzonych przez prokuraturę postępowaniach), która zakłada m.in. rozszerzenie zakazu organizowania zbiórek także na inne orzeczone świadczenia pieniężne, w tym kompensacyjne, jak np. naprawienie szkody, nawiązki, ale też na poręczenie lub zabezpieczenie majątkowe. W dodatku nowe brzmienie art. 57 par. 1 k.w. penalizuje wszystkie formy zbiórek (publiczne i niepubliczne) i sposoby ich przeprowadzania (w sposób tradycyjny, w internecie czy też z wykorzystaniem ogłoszeń w mediach).
Z kolei w myśl dodawanego par. 1a do art. 266 k.p.k. kwota uzyskana w wyniku zbiórki publicznej czy niepublicznej nie może stanowić poręczenia majątkowego. Sąd albo prokurator może ponadto uzależnić przyjęcie przedmiotu poręczenia majątkowego od wykazania przez osobę składającą je źródła pochodzenia środków.
Dziś dość powszechną praktyką jest zbieranie pieniędzy na kaucję np. wśród rodziny czy znajomych, zwłaszcza jeśli zastosowane przez sąd poręczenie jest wysokie.
Środek ten zakłada finansową odpowiedzialność oskarżonego (bądź innej osoby) za prawidłową realizację obowiązku stawiennictwa przed organem procesowym. „Odpowiedzialność ta związana jest z ryzykiem utraty środków (…). W przypadku złożenia poręczenia majątkowego pochodzącego z przysporzeń na rzecz oskarżonego albo innej osoby (…), następuje rozerwanie związku pomiędzy odpowiedzialnością a ryzykiem utraty środków, gdyż oskarżony albo osoba składająca poręczenie nie ryzykuje utraty własnych środków, ale środków, które uzyskała wskutek przysporzenia pochodzącego od osób trzecich” – czytamy w uzasadnieniu.
– O ile zakazanie zbiórek np. na środki karne czy kompensacyjne, które powinny stanowić dolegliwość skazanego, nie budzi wątpliwości, to już zmiana art. 266 k.p.k. jest bardzo niebezpieczna. Obawiam się, że w praktyce kwestionowanie pochodzenia pieniędzy na kaucję będzie powodować np. brak możliwości uchylania tymczasowego aresztowania – zwraca uwagę dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Nie chodzi nawet o to, czy prokuratura będzie w stanie ostatecznie udowodnić, czy pieniądze na poręczenie pochodziły ze zbiórki, czy wyłącznie z majątku oskarżonego, tylko o to, że do czasu zakończenia deliberacji na ten temat ktoś będzie przebywał w areszcie – dodaje dr Kładoczny.
Ale to niejedyna kontrowersyjna zmiana, jaką niesie ze sobą autopoprawka. Do specustawy covidowej ma być dodany art. 14fa, zgodnie z którym przez okres pandemii, a także jeszcze rok od jej odwołania, w sprawach dotyczących przestępstw zagrożonych karą do 5 lat pozbawienia wolności na rozprawie apelacyjnej sąd orzeka w składzie jednego sędziego.
Wyjątkiem jest sytuacja, w której sprawa w I instancji była rozpoznana w składzie kolegialnym.
– Odejście od orzekania w składach kolegialnych nigdy nie sprzyja zasadzie obiektywizacji i dążeniu do sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy. Orzeczenie wydane w składzie trójkowym jest rezultatem narady, ścierania się poglądów i wątpliwości oraz różnych punktów widzenia, co pozwala na kontrolę toku rozumowania i ewentualną weryfikację przyjętego stanowiska – zwraca uwagę dr Kładoczny. – Poza tym obawiam się, że korzyści w postaci sprawniejszego działania sądów, dzięki możliwości obsadzenia większej liczby spraw za pomocą tych samych zasobów, spowodują chęć zostawienia takiego rozwiązania na stałe. Ze szkodą dla obiektywnego rozpoznania sprawy – konkluduje ekspert. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt przed I czytaniem w Sejmie