Naczelny Sąd Administracyjny odpiera zarzuty o to, jakoby w czasie pandemii sprawy były automatycznie kierowane na posiedzenia niejawne. Niezależnie od tego jednak prezes tego sądu zasugeruje przewodniczącym wydziałów wnikliwą analizę spraw kierowanych na takie posiedzenia.

Chodzi o to, by strony postępowania nie miały wrażenia, że ich prawo do sądu zostało ograniczone w sposób nieusprawiedliwiony – czytamy w komunikacie podpisanym przez sędziego Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Wydziału Informacji Sądowej NSA.
Sędzia poinformował, że NSA przygotował już system umożliwiający przeprowadzanie posiedzenia jawnego na odległość przy użyciu urządzeń technicznych. W ten sposób dostosowano go do wymogów ustawy z 18 listopada 2020 r. o doręczeniach elektronicznych.
Jednak – jak podkreśla sędzia Marciniak – „doświadczenia ostatnich tygodni wskazują, że tego typu rozwiązanie nie może być w pełni wykorzystane i nie spełnia oczekiwań uczestników postępowania sądowoadministracyjnego. W kancelarii prezesa NSA trwają teraz ustalenia, jak uruchomić zdalny tryb posiedzeń sądowych w taki sposób, aby strona postępowania mogła uczestniczyć w rozprawie z dowolnego miejsca.
Opublikowany komunikat jest reakcją na krytykę dotyczącą masowego rozpoznawania spraw na posiedzeniach niejawnych, wskutek czego strony nie mogą bronić swoich praw (jak na rozprawie). Niejawność posiedzeń wyklucza bowiem udział zarówno podatników, jak i ich pełnomocników, a także mediów.
Pismo w tej sprawie skierowało do prezesa NSA Stowarzyszenie Interwencji Prawnej. Podpisało się pod nim wiele innych organizacji.
W odpowiedzi sędzia Marciniak zapewnia, że kierowanie spraw na posiedzenia niejawne nie odbywa się automatycznie. Podstawą – jak wskazuje ‒ jest tu art. 15zzs4 ust. 3 ustawy antycovidowej z 2 marca 2020 r. (Dz.U. poz. 374 ze zm.).
Ponadto przewodniczący wydziałów orzeczniczych NSA informują strony bądź ich pełnomocników, z odpowiednim wyprzedzeniem, o przeniesieniu sprawy na posiedzenie niejawne i możliwości przedstawienia swojego stanowiska na piśmie. Po uzyskaniu takiej informacji zdarza się, że strony postępowania wnioskują o odroczenie rozpoznania sprawy i załatwienie jej na rozprawie.
Ale nie wszyscy – jak zapewnia sędzia Marciniak ‒ są niezadowoleni z przeniesienia sprawy na posiedzenie niejawne. Większość woli, aby ich spór, choć w tym trybie, został rozstrzygnięty wcześniej.