Pełnomocnik nie dostrzegł zaś braków apelacji i w odpowiedzi na wezwanie sądu podtrzymał stanowisko z treści środka odwoławczego i zapewnił o chęci zaskarżenia korzystnej dla jego klienta części wyroku sądu I instancji.
Miasto - korzystając z pomocy profesjonalnego pełnomocnika - wniosło o zasądzenie solidarnie od B. K. i M. K. kwoty ponad 100 tys. zł tytułem nieuiszczonych opłat za użytkowanie wieczyste zabudowanej nieruchomości. Pozwani bronili się, że opłata ta jest bezpodstawna. Sąd okręgowy w niewielkiej części, ale uwzględnił żądania miasta i przyznał mu kwotę 3.7 tys. zł. To był pierwszy punkt wyroku. W punkcie drugim sąd oddalił powództwo w pozostałym zakresie. W punkcie trzecim oddalony także został wniosek strony powodowej o zasądzenie od pozwanych kosztów procesu.
Punkt pierwszy
Apelację od wyroku wniosła strona powodowa. I zaskarżyła punkt pierwszy wyroku sądu I instancji. Podnosiła przy tym, że niewłaściwie została ustalona wysokość opłaty. Autor apelacji wniósł więc o zmianę punktu pierwszego wyroku, ewentualnie jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego jej rozpoznania. Sąd po zapoznaniu się z apelacją miasta wezwał stronę powodową do uzupełnienia braków formalnych apelacji poprzez sprecyzowanie określonego w niej zakresu zaskarżenia. W wykonaniu tego zarządzenia, strona powodowa, korzystając cały czas z pomocy zawodowego pełnomocnika, ponownie podała, że zakres zaskarżenia obejmuje tylko punkt pierwszy wyroku oraz że żąda zmiany jego punktu pierwszego przez zasądzenie od pozwanych na swoją rzecz kwoty ponad 3 tys. zł.
Punkt drugi
Sąd apelacyjny odrzucił apelację. Wskazał, że nie tylko w apelacji, która została wniesiona przez zawodowego pełnomocnika, lecz także w piśmie, które miało na celu usunięcie jej braków formalnych, dotyczących określenia zakresu zaskarżenia i właściwego sformułowania jej wniosków, również sporządzonym przy udziale zawodowego pełnomocnika, strona skarżąca za każdym razem i w sposób niebudzący wątpliwości wskazywała, że zaskarża orzeczenie zawarte w punkcie pierwszym wyroku. Zaskarżone więc zostało tylko rozstrzygnięcie, w którym sąd częściowo uwzględnił powództwo na rzecz miasta, czyli które było wyłącznie korzystne dla powoda. Po stronie miasta nie występowało więc w tym zakresie pokrzywdzenie. A ten element musi występować, ponieważ bez tego apelacja nie jest dopuszczalna. Również we wnioskach apelacji, skarżąca dwukrotnie żądała zmiany punktu pierwszego zaskarżonego wyroku, czyli rozstrzygnięcia korzystnego dla niej. Nie domagała się zaś zmian punktu drugiego, którym sąd w przeważającym zakresie oddalił powództwo. Podany w apelacji i piśmie procesowym zakres zaskarżenia nie obejmował bowiem punktu drugiego wyroku sądu I instancji. Sąd wskazał na marginesie, że nawet uwzględnienie tej apelacji, w wypadku jej rozpoznania merytorycznego, nie mogłoby polegać na zmianie zaskarżonej części wyroku. Sąd apelacyjny nie mógłby bowiem powtórnie zasądzić tej samej kwoty na rzecz miasta. Reasumując: obejmując apelacją tylko korzystną dla siebie część rozstrzygnięcia zawartego w wyroku sądu, strona powodowa nie wykazała, by zaskarżoną częścią tego wyroku została pokrzywdzona, czyli by rozpoznanie apelacji było dopuszczalne. Brak gravamen uzasadniał więc odrzucenie apelacji miasta.
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 stycznia 2016 r., sygn. akt I ACa 524/15