Jeśli przedsiębiorca wyegzekwował świadczenie od osoby, która go nie uznaje, a następnie cofnął pozew – należy go uznać za przegrywającego sprawę. A co za tym idzie, musi pokryć koszty procesu. Wniesienie sprzeciwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym powoduje zaś utratę mocy nakazu zapłaty w całości tylko w stosunku do pozwanego, który orzeczenie zaskarżył. Tak wynika z dwóch uchwał wydanych w piątek przez Sąd Najwyższy.
W pierwszej ze spraw chodziło o rozstrzygnięcie tego, kogo należy uznać za przegrywającego, jeśli powód cofnął pozew wskutek przeprowadzenia skutecznej egzekucji. Dotychczas w orzecznictwie SN uznawano, że nie można mówić wówczas, aby to on przegrał. Cofnięcie powództwa było bowiem niejako koniecznością. Przecież w razie prowadzenia postępowania zaspokojony już powód przegrałby.
Tyle że w rozstrzygniętych już sprawach chodziło o przypadki, gdy pozwany nie negował istnienia wierzytelności. Tu było inaczej. E-sąd wydał nakaz zapłaty, nadano klauzulę wykonalności, a komornik ściągnął pieniądze z rachunku bankowego. Okazało się jednak, że nakaz został doręczony na niewłaściwy adres. Sąd więc przywrócił pozwanej termin, a ta wniosła sprzeciw. W efekcie sprawa była w toku, ale pieniądze już u powoda. Postanowił więc on cofnąć pozew.
Sąd Najwyższy uznał, że niesłusznie. Wskazał, że to właśnie powoda należy uznać za przegrywającego. W tym stanie faktycznym pozwany, który nie zgadzał się na cofnięcie powództwa, miał bowiem interes w prowadzeniu merytorycznego sporu. Zależało mu na uzyskaniu korzystnego dla siebie orzeczenia, które przybliżyłoby go do odzyskania niesłusznie wyegzekwowanych pieniędzy. Nie można więc było uznać, że rozprawa nie miała sensu. A skoro to wierzyciel się z niej wycofał, on musi za to zapłacić.
Druga ze spraw dotyczyła mocy obowiązywania sprzeciwu od nakazu zapłaty. Artykuł 50536 k.p.c. stanowi, że w razie prawidłowego wniesienia sprzeciwu nakaz zapłaty traci moc w całości, a sąd przekazuje sprawę do sądu według właściwości ogólnej. Co jednak w sytuacji, gdy orzeczenie obejmuje więcej niż jednego dłużnika, a sprzeciw wnosi tylko jeden z nich? Czy nakaz upada cały, czy też wyłącznie wobec wnoszącego sprzeciw, a uprawomocnia się wobec tego, który go nie zakwestionował?
Doktryna uważała dotychczas, że skoro regułą postępowania cywilnego jest, że każda z osób występujących jako strona postępowania może podejmować czynności procesowe jedynie we własnym imieniu, to bez posiadania wyraźnego upoważnienia innego uczestnika nie może działać na jego rzecz. A co się z tym wiąże: nakaz upada tylko w stosunku do tego, który wniósł sprzeciw.
Ustawodawca posłużył się jednak określeniem „nakaz zapłaty traci moc w całości”. Niektóre sądy więc uznawały, że upada on wobec wszystkich. SN za słuszną uznał jednak tę pierwszą koncepcję. Przykładowo więc jeśli mamy do czynienia z dwoma osobami, od których powód żąda 2 tys. zł solidarnie, możliwe jest, że jedna z nich będzie się procesować o zapłatę tej kwoty w sądzie, podczas gdy druga będzie prawomocnie zobowiązana do uiszczenia wskazanej należności.
ORZECZNICTWO
Uchwały SN z 9 czerwca 2017 r., sygn. akt III CZP 118/16 i III CZP 21/17.