Właściciel nieruchomości może żądać ustanowienia za odpłatnością służebności przesyłu na rzecz gminy, która nadal jest właścicielem wodociągu, ale oddała go w dzierżawę spółce komunalnej
Małżeństwo B. było właścicielem działki w gminie P. w województwie warmińsko-mazurskim. Pod ich nieruchomością znajdowały się instalacje wodociągowe, którymi zarządzała spółka komunalna Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w P. Małżonkowie złożyli do sądu wniosek o ustanowienie służebności przesyłu na podstawie art. 3051 i art. 3052 par. 2 k.c. za jednorazowym wynagrodzeniem.
Problem polegał na tym, że służebność miała być ustanowiona nie na rzecz PGKiM w P., ale na rzecz samej gminy P., która miała za nią zapłacić. Tymczasem w obydwu przepisach k.c. dotyczących tej służebności uprawnionym do korzystania z gruntu (i zarazem zobowiązanym do zapłaty stosownego wynagrodzenia) jest przedsiębiorca. Tu zaś przedsiębiorca przesyłowy, którym było PGKiM w P., nie był nigdy właścicielem instalacji wodociągowych. Te pozostawały własnością gminy, która jedynie wydzierżawiła je przedsiębiorstwu komunalnemu, skądinąd utworzonemu dokładnie w tym celu (obsługi instalacji i dostarczania wody mieszkańcom gminy), w którym gmina miała 100 proc.udziałów.
W tej sytuacji sąd I instancji oddalił wniosek małżonków, wskazując, że uprawnienia z tytułu służebności mogą przysługiwać tylko przedsiębiorcy przesyłowemu, ale już nie gminie, która tym przedsiębiorcą nie jest.
Małżonkowie złożyli apelację, ale sąd II instancji uznał, że zaistniał poważny problem prawny, dotyczący kwestii: czy właściciel nieruchomości może żądać ustanowienia na rzecz gminy służebności przesyłu, polegającej na korzystaniu z nieruchomości obciążonej na potrzeby biegnącej przez nią sieci wodociągowej – w sytuacji gdy gmina jest właścicielem tej sieci, ale urządzenia, które służą do doprowadzania wody, wydzierżawiła spółce, będącej przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym?
Takie pytanie prawne trafiło do Sądu Najwyższego, który udzielił na nie pozytywnej odpowiedzi. Uzasadniając uchwałę SN, wskazał, że do zadań własnych gmin należy m.in. zapewnienie mieszkańcom zaopatrzenia w wodę. Tym samym gmina może prowadzić w tym zakresie działalność, a zatem może być też traktowana jako przedsiębiorca w rozumieniu przepisów k.c.
– Pojęcie przedsiębiorcy na gruncie prawa cywilnego nie musi pokrywać się z definicją przedsiębiorcy zawartą w przepisach prawa publicznego – podkreśliła sędzia Monika Koba.
Gmina z kolei nie musi samodzielnie zajmować się dostarczaniem wody mieszkańcom i utrzymaniem wodociągów. Może w tym zakresie posługiwać się odrębnym przedsiębiorstwem – spółką prawa handlowego, którą powoła specjalnie w tym celu. Nadal jednak pozostaje właścicielem sieci, jeżeli spółce oddano instalacje do eksploatacji tylko na podstawie umowy cywilnoprawnej (w tym wypadku – dzierżawy).
Wykładnia zawężająca pojęcie przedsiębiorcy z art. 3051 k.c. tylko do przedsiębiorców określanych w przepisach o swobodzie działalności gospodarczej spowodowałaby bardzo niebezpieczną sytuację dla właścicieli nieruchomości, na których znajdują się instalacje przesyłowe.
– Nie mieliby oni do kogo kierować roszczeń o ustanowienie służebności przesyłu, gdyż gmina nie mogłaby być obciążona, bo nie jest przedsiębiorcą, a przedsiębiorstwo wodociągowe także nie mogłoby być adresatem wniosku, bo nie jest właścicielem sieci. W efekcie doszłoby do naruszenia zagwarantowanego konstytucyjnie prawa własności – stwierdziła w konkluzji sędzia Koba.
ORZECZNICTWO
Uchwała Sądu Najwyższego z 13 kwietnia 2017 r., sygn. akt III CZP 3/17. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia