O to, by uniemożliwić sędziom zasiadającym w KRS awanse wymagające rekomendacji tego właśnie organu, apelowało sędziowskie stowarzyszenie Iustitia. - Stowarzyszenie negatywnie ocenia projektowany przepis art. 14 ust. 1a przewidujący, że powołanie członka Rady na inne stanowisko sędziowskie nie powoduje utraty mandatu – wskazano w opinii do projektu.

Iustitia zauważyła przy tym, że utratę mandatu członka KRS w przypadku jego awansu należy odróżnić od zakazu kandydowania na wyższe stanowisko przez członka KRS. - Nie chodzi bowiem o to, aby członek KRS po uzyskaniu awansu utracił stanowisko w tym organie. Kluczową sprawą jest to, by reprezentant sędziów w KRS nie mógł awansować w drodze konkursu przeprowadzonego przez organ, którego jest członkiem – argumentuje stowarzyszenie. I wskazuje, że praktyka awansowania sędziów-członków KRS od wielu lat wywoływała „liczne kontrowersje zarówno w środowisku sędziowskim, jak i w opinii publicznej”.

Wyłanianie członków KRS. Ministerstwo Sprawiedliwości stawia nowe wymogi

W pierwotnej wersji projektu przepis art. 14 ust. 1a zakładał, że powołanie członka Rady na inne stanowisko sędziowskie nie powoduje wygaśnięcia jego mandatu. W wersji projektu z 11 grudnia przepis pozostał, ale zostały dodane też kolejne.

W projektowanym art. 13a wskazano, że członek Rady nie może pełnić funkcji w sądownictwie. „Z dniem następującym po dniu ogłoszenia wyników wyborów pełnienie funkcji w sądownictwie przez członka Rady (…) wygasa z mocy prawa” – czytamy.

Z kolei zgodnie z proponowanym art. 13b członek KRS nie może, do czasu zakończenia sprawowania mandatu, zgłosić swojej kandydatury na wolne stanowisko sędziowskie. Jeżeli jednak zgłosiłby ją przed dniem ogłoszenia wyniku wyborów do KRS, postępowanie ws. powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim uległoby zakończeniu z mocy prawa z dniem następującym po dniu ogłoszenia wyników - chyba że Rada podjęła w tym postępowaniu uchwałę o przedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego w stosunku do tego kandydata.

- W przypadku uchylenia uchwały, o której mowa w zdaniu pierwszym, przez Sąd Najwyższy, postępowanie w sprawie powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim ulega zakończeniu z mocy prawa wobec tego kandydata z dniem uprawomocnienia się orzeczenia Sądu Najwyższego – czytamy.

„Moralna odnowa” Krajowej Rady Sądownictwa. Jakie wymogi dla kandydatów?

- To jasny sygnał ze strony legislatora, że chodzi również o odnowę moralną tej instytucji. W KRS w obecnym składzie widzieliśmy spektakularne awanse – mówi DGP prezes Iustitii Bartłomiej Przymusiński. I tak np. sędzia Maciej Nawacki, będący prezesem sądu rejonowego w Olsztynie, w maju 2021 r. został rekomendowany do objęcia stanowiska sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W swojej opinii Iustitia postulowała też m.in., by wymagany od kandydatów do KRS 10-letni staż sędziowski uwzględniał staż na stanowisku asesora – zgodnie z tym, jak staż sędziowski określają przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. 2001 nr 98 poz. 1070). - Stowarzyszenie proponuje, by bierne prawo wyborcze do KRS przysługiwało sędziom posiadającym 10-letni staż na stanowisku sędziego lub łącznie asesora i sędziego, w tym - 5 lat na stanowisku sędziego w danym sądzie – brzmiała jej propozycja.

Tej zmiany już nie uwzględniono, mimo że wątpliwości w tym zakresie podnosił nie tylko Sąd Najwyższy, ale również NSA, według którego do właściwego wykonywania mandatu sędziego-członka KRS długość stażu wydaje się bez znaczenia. W uzasadnieniu projektu resort argumentuje jednak, że członkostwo w Radzie może być przedmiotem różnych kryteriów kwalifikacyjnych, na co wskazano we wspólnej opinii Komisji Weneckiej i Dyrekcji Generalnej Praw Człowieka i Rządów Prawa z 8 maja 2024 r. - Takie kryteria są stosowane w innych państwach, w których funkcjonują rady sądownicze – wskazuje MS.

KRS na rządzie dzień przed Wigilią. Przyspieszenie na ostatniej prostej

Zarówno projekt zmian w KRS, jak i projekt tzw. ustawy praworządnościowej były już na ostatniej legislacyjnej prostej, jednak – zgodnie z tym, co mówił w wywiadzie z DGP wiceszef MS Dariusz Mazur – pod obrady rządu miały trafić w styczniu. W poniedziałek szef resortu Waldemar Żurek nieoczekiwanie poinformował, że rząd zajmie się nimi jeszcze 23 grudnia, czyli dzień przed Wigilią.

- Pamiętam, że dziennikarze (…) mówili: „to niemożliwe, żeby się udało w tym roku wprowadzić pod obrady rządu te dwa projekty”, które ja przygotowałem naprawdę w szybkim tempie. Ale uda się – poinformował. I faktycznie, oba figurują już w porządku posiedzenia zaplanowanym na ten wtorek na godz. 12.

Głównym założeniem projektu o KRS jest wybór 15 sędziów-członków KRS przez wszystkich sędziów w bezpośrednich, tajnych wyborach organizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą. Rozdział mandatów jest z góry ustalony i ma odzwierciedlać liczbę sędziów w poszczególnych okręgach (od 1 sędziego Sądu Najwyższego po 6 sędziów sądów rejonowych), a kandydatury może zgłaszać grupa 100 sędziów, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz Krajowa Rada Notarialna.

To kolejna próba reformy po tym, jak w listopadzie Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności poprzedniej ustawy o KRS, która zakładała wygaszenie kadencji 15 sędziowskich członków Rady.

Z kolei projekt ustawy praworządnościowej reguluje skutki uchwał KRS z lat 2018–2025, m.in. dzieląc sędziów na trzy grupy w zależności od okoliczności powołania. Zupełnie niekwestionowany ma być status osób bezpośrednio po KSSiP, byłych referendarzy oraz asystentów. Sędziowie, którzy byli już sędziami wcześniej, ale awansowali przy udziale KRS, mieliby powtórnie stanąć do konkursu przed nowo powołaną Radą.

Etap legislacyjny: projekt po rozpatrzeniu przez Komitet Stały Rady Ministrów