Adam Bodnar po wyroku TSUE: Sejm musi obsadzić wakaty i miejsca dublerów w TK

Trybunał Sprawiedliwości UE w wydanym w czwartek wyroku stwierdził, że polski Trybunał Konstytucyjny naruszył kilka podstawowych zasad prawa Unii, nie respektując jego wyroków. Orzekł, że TK nie jest niezawisły z powodu nieprawidłowości w powołaniu trzech jego członków i byłej prezeski.

PAP zapytała o komentarz do wyroku byłego ministra sprawiedliwości, obecnie senatora KO Adama Bodnara. Zwrócił on uwagę, że orzeczenie TSUE składa się z trzech zasadniczych części.

- Pierwsza to ocena przez TSUE orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dotyczących podważania członkostwa Polski w UE. Wydaje się, że stanowisko TSUE jest jednoznaczne, że tego typu działania ingerują głęboko w relacje między prawem krajowym a traktatami unijnymi. Nawet bowiem jeśli są jakiekolwiek wątpliwości w sprawie mocy oddziaływania prawa unijnego czy mocy oddziaływania TSUE, to te konflikty powinny być rozwiązywane przez dialog konstytucyjny, a nie w ten sposób, że jeden z sądów ma pierwszeństwo - powiedział PAP Bodnar.

Inaczej mówiąc - dodał - Trybunał orzekł, że państwo członkowskie poprzez przystąpienie do UE związało się pewnymi wartościami i powinno te wartości respektować.

Poza tym TSUE uznał, mówił były minister sprawiedliwości, że „orzekanie w Trybunale Konstytucyjnym przez sędziów dublerów narusza zasadę niezależności sądownictwa”.

Trybunał Konstytucyjny po wyroku TSUE – kto powinien opuścić TK?

- To co jest bardzo ciekawe, to pójście przez TSUE o krok dalej w stosunku do naszej dotychczasowej debaty, a mianowicie wskazanie, że powołanie Julii Przyłębskiej na stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego też było wadliwe. Nie tylko ze względu na to, że uczestniczyli w tym sędziowie dublerzy, ale że cała procedura była przeprowadzona w taki sposób, że budziła mnóstwo wątpliwości co do jej zgodności z prawem. Jeżeli TSUE to mówi, to jest jasny sygnał, że proces destrukcji Trybunału trwa nie tylko ze względu na to, że orzekają tam sędziowie dublerzy, a także ze względu na samo przewodnictwo i rolę, jaką w funkcjonowaniu każdego trybunału odgrywa osoba pełniąca rolę prezesa TK - zwrócił uwagę Bodnar.

- Dla mnie to jest ważne, bo odzwierciedla sposób myślenia, który został przyjęty w uchwale Sejmu z 6 marca 2024, gdzie zwracaliśmy uwagę na te dwie kwestie - na dublerów i na fakt powołania Julii Przyłębskiej na prezesa - dodał.

Zdaniem senatora KO podobny sposób rozumowania powinno się przyjąć wobec obecnego prezesa TK Bogdana Święczkowskiego, który „został wybrany także przy udziale osób, które nie mają statusu rzeczywistych sędziów TK”.

Bodnar uważa zarazem, że po wyroku TSUE Sejm powinien obsadzić wolne miejsca w TK nie tylko po tych sędziach, którym wygasła kadencja, ale także powinien wybrać sędziów na miejsca obsadzone przez dublerów - Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka.

- To jest moment, w którym - moim zdaniem - trzeba ruszyć z procedurą obsady sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale dokonać tego wyboru w taki sposób, żeby nikt nie miał wątpliwości, że wybierane są osoby o najwyższych możliwych kwalifikacjach prawniczych i które są autorytetami dla środowiska prawniczego - podkreślił Bodnar.

- Po tym wyroku TSUE ja bym szedł w kierunku obsady nie tylko wakujących miejsc w TK, ale także miejsc zajmowanych przez dublerów, skoro w myśl prawa unijnego dublerzy nie są sędziami - dodał.

Zdaniem Bodnara, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski „powinni dawno podać się do dymisji i odejść z Trybunał”. - Żałuję, że tego nie zrobili, a ten wyrok TSUE powinien o tym absolutnie przesądzić - zaznaczył były minister sprawiedliwości.

Premier Donald Tusk ocenił wcześniej w czwartek, że wyrok TSUE ws. TK stanowi zielone światło do naprawy Trybunału i zapowiedział systematyczne uzupełnianie składu tej instytucji. - Rozmawiałem już o tym z liderami partii koalicyjnych i myślę, że znajdziemy kilka ścieżek - tak, aby możliwie szybko Polska odzyskała Trybunał Konstytucyjny zgodny z prawem i mogący, w związku z tym, też orzekać i interpretować konstytucję - mówił Tusk.

TSUE w wydanym w czwartek wyroku stwierdził, że TK nie spełnia wymogów niezawisłego i bezstronnego sądu, ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, w związku z nieprawidłowościami w procedurach powołania trzech sędziów w grudniu 2015 r. oraz w procedurze powołania Julii Przyłębskiej na prezeskę TK w grudniu 2016 r.

Chodzi o wybór Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego i Mariusza Muszyńskiego na sędziów TK, którego Sejm dokonał w grudniu 2015 r. Wcześniej przyjął uchwały o stwierdzeniu braku mocy prawnej wyboru sędziów TK wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Cioch, Morawski, Muszyński byli następcami sędziów, których kadencja wygasła.

9-letnia kadencja Muszyńskiego wygasła w grudniu 2024 roku. Cioch i Morawski zmarli przed upływem kadencji, w ich miejsce zostali wybrani Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak. Kadencja pierwszego upływa we wrześniu 2026 roku, a drugiego w styczniu 2027 roku.

Poza tym obecnie, po odejściu na początku grudnia w stan spoczynku Krystyny Pawłowicz, w Trybunale Konstytucyjnym jest pięć wakatów. TK liczy więc obecnie 10 sędziów na 15 przewidzianych stanowisk sędziowskich. W bieżącym roku w Sejmie trzykrotnie odbyła się procedura wyboru sędziego TK, ale żaden z kandydatów nie uzyskał wymaganej większości głosów, a kluby parlamentarne - poza PiS - dotąd nie zgłaszały kandydatów na sędziów TK. (PAP)