Od stycznia polscy pracownicy Microsoftu i ich rodziny mogą brać udział w programie pozapłacowych świadczeń medycznych. Health Plus Plan obejmuje m.in. pokrycie kosztów związanych z niepełnosprawnością rozwojową, wadami wrodzonymi, nowotworami czy tranzycją płci. Do pakietu kwalifikują się osoby, które pozostają na utrzymaniu pracownika; obejmują także współmałżonka, dzieci do ukończenia 25. roku życia oraz dożywotnio te, które nie mogą same się utrzymać z powodu niepełnosprawności.
– Oceniałabym taki ruch jako element employer brandingu. Być może Microsoft chce się w ten sposób pokazać jako firma tworząca inkluzywne środowisko pracy – mówi adwokatka Joanna Torbé-Jacko, ekspertka Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. – Jednocześnie na rynku trwa walka o wykwalifikowanego pracownika. Benefity są jednym ze sposobów, w jaki pracodawca może podnosić swoją atrakcyjność. Ponieważ podstawowe pakiety medyczne to już zbyt mało, pracodawcy szukają nowych sposobów, by się wyróżnić. Coraz więcej firm próbuje uzupełniać luki w służbie zdrowia i finansuje np. leczenie psychiatryczne – dodaje.
Dobrobyt pracowników i dofinansowanie do procesu tranzycji w Microsoft
„To wynik globalnej decyzji firmy, która pokazuje szersze zasady kierujące naszymi działaniami i koncentrację na dobrobycie naszych pracowników” – przekonuje biuro prasowe Microsoftu w odpowiedzi na nasze pytania. Na proces tranzycji można uzyskać dofinansowanie warte 75 tys. dol. Leczenie obejmuje zarówno terapię hormonalną, jak i – pod ściśle określonymi warunkami – operacje chirurgiczne w obrębie klatki piersiowej czy narządów płciowych. W przypadku tych interwencji diagnoza musi jednak zostać potwierdzona m.in. dwiema opiniami lekarskimi (w tym jedną od lekarza psychiatry).
Od pracowników związanych z polskim oddziałem Microsoftu słyszymy skrajne opinie. – Taki szeroki pakiet usług, także dla rodziny, to dla mnie dużo. Daje poczucie bezpieczeństwa – przyznaje jedna z menedżerek. – Absurd. Powinni zająć się sprawami, które naprawdę dotyczą pracowników, jak brak wyrównania inflacyjnego, o które się upominamy – kontruje inna zatrudniona w Microsofcie osoba, odnosząc się do części o tranzycji. Jak pisaliśmy w DGP, wyrównania inflacyjne to jeden z głównych postulatów, jakie przedstawia założony w polskim Microsofcie związek zawodowy. W ciągu roku zapisało się do niego ponad 130 osób.
"Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologii płci"
Kiedy Microsoft wprowadza nowe świadczenia pozapłacowe, inne amerykańskie spółki technologiczne zaczynają wycofywać się ze swoich równościowych polityk. Jaskółką zmian był ruch Marka Zuckerberga, który według informacji podanych przez „New York Times” nakazał usunąć z męskich toalet w biurach Mety podpaski i tampony. Na początku stycznia firma usunęła z aplikacji Messenger motywy niebinarne i trans, a szef spółki ogłosił, że poluzuje zasady moderacji na swoich platformach. Niezależny portal 404media.co informował, że decyzje Zuckerberga budzą opór wewnątrz firmy.
Jak komentowali na łamach „New York Timesa” pracownicy spółki, takie zmiany mają przygotować ją na erę Donalda Trumpa. Faktycznie, nowy prezydent Stanów Zjednoczonych już wcześniej zapowiadał, że odwróci promowaną przez administrację Joego Bidena politykę związaną z tożsamością płciową. Jednym z pierwszych rozporządzeń wykonawczych, które podpisał Trump, był akt o wiele mówiącej nazwie: „Obrona kobiet przed ekstremizmem ideologii płci i przywrócenie prawdy biologicznej rządowi federalnemu”.
Elon Musk i genderowa wendetta
Akt definiuje politykę federalną w kwestii uznawania płci wyłącznie na podstawie biologicznych kategorii męskiej i żeńskiej. Prezydent uznaje, że płeć jest niezmienna. Terminy związane z płcią mają być stosowane w zgodzie z tym podejściem we wszystkich dokumentach i działaniach agencji federalnych. Zarządzenie zakazuje promowania – jak nazywa to Trump – „ideologii płciowej” oraz finansowania inicjatyw związanych z tożsamością płciową.
Rozporządzenie nakazuje również rewizję dokumentów i polityk federalnych, aby wyeliminować odniesienia do tożsamości płciowej i wzmocnić ochronę opartą na biologicznej definicji płci. Trump uzasadnia to obroną praw kobiet. Jak przekonuje, w poprzednich latach „stosowano środki prawne i inne środki przymusu społecznego, aby umożliwić mężczyznom samookreślenie się jako kobiety i uzyskanie dostępu do intymnych, jednopłciowych przestrzeni i działań przeznaczonych dla kobiet, od schronisk dla ofiar przemocy domowej po prysznice dla kobiet w miejscu pracy”.
– Trump zachowuje się jak kontrrewolucjonista, który chce odwrócić dominującą wśród elit narrację – uważa Jarosław Szczepański, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Pytanie, na ile to jego rzeczywiste poglądy, a na ile wpływ na nie miał Elon Musk, dla którego kwestie genderowe wiążą się z osobistą wendettą – zastanawia się. Musk, miliarder, właściciel takich spółek, jak Tesla czy X, mówi, że stał się ofiarą manipulacji lekarzy, pod których wpływem zgodził się na tranzycję swojego dziecka. W wywiadzie dla NBC Vivian Jenna Wilson zaprzeczyła jednak, jakoby jej ojciec został „nabrany”, i przekonywała, że jako rodzic był „nieobecny”. ©℗