- Energia jest jednym z najistotniejszych komponentów naszych kosztów. A w sieci komórkowej piątej generacji będziemy jej zużywać coraz więcej - uważa Jean Marc Harion, prezes Play.

Rok 2023 to będzie dla Play czas inwestycji czy oszczędności?
Rok 2022 był dla nas okresem inwestycji, zwiększania bazy abonenckiej i integracji zakupionego UPC Polska. Także w tym roku będziemy inwestować. Od przejęcia Play w 2020 r. Iliad zainwestował w Polsce już przeszło 20 mld zł. Tytułem podatku CIT wnosimy zaś do budżetu państwa dwa razy więcej niż pozostali trzej operatorzy razem wzięci (z kwotą 1,4 mld zł podatku za 2021 r. Play jest drugim największym indywidualnym płatnikiem podatku od osób prawnych w Polsce - red.).
Macie tak kiepskich księgowych?
Skoro prowadzimy działalność w Polsce i tu zarabiamy, to także podatki chcemy płacić tutaj, a nie w innym kraju. Dzięki temu korzystają z nich nasi klienci.
Ile przeznaczycie w 2023 r. na inwestycje w sieć komórkową, a ile w stacjonarną światłowodową?
Nie ujawniamy tych kwot. Mogę jednak zapewnić, że przez najbliższe trzy lata wybudujemy tysiące stacji bazowych sieci komórkowej i miliony przyłączy światłowodowych. Inwestujemy przede wszystkim w infrastrukturę.
Jean Marc Harion, prezes Play / Materiały prasowe
Bardziej zależy wam na sieci mobilnej czy światłowodowej?
Na obu. Play zawsze starał się zapewnić klientom wolność wyboru i tej misji pozostajemy wierni. Uważamy, że każde gospodarstwo domowe w Polsce ma prawo znaleźć się w zasięgu światłowodu i sieci komórkowej.
Ten rok będzie dla nas i całej branży telekomunikacyjnej pełen wyzwań. Zmagamy się z wysoką inflacją, w tym z rosnącymi cenami energii, a także z niekorzystnymi kursami walut, gdyż mamy płatności m.in. w euro. To wymusza na branży większą elastyczność i konieczność równoważenia przynajmniej części kosztów, co może skutkować m.in. zmianami cen usług. Wierzymy, że klienci podejdą do tego ze zrozumieniem. Polskie ceny należą do najniższych w Europie - i nadal takie pozostaną.
To znaczy, że wasze usługi zdrożeją, ale tylko trochę?
Telekomunikacja nie powinna pozostać jedyną branżą pozbawioną swobody kształtowania cen, z jakiej korzystają inne sektory gospodarki. Jako spółka potrzebujemy elastyczności i pola manewru w kontekście wysokiej inflacji, napędzanej rosnącymi kosztami energii czy cen hurtowych, które są niezależne od nas. W przypadku deflacji natomiast obniżymy ceny. Nawet więc jeśli nieznacznie wzrosną, ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce pozostaną na najniższym poziomie w Europie.
Metodami, jakimi operatorzy - oprócz Play także Orange i T-Mobile - chcą sobie zapewnić tę elastyczność cenową, zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Regulator podejrzewa, że dodawane przez was do umów tzw. klauzule inflacyjne - uprawniające operatora do zmiany opłat za usługi w kontraktach na czas określony - mogą naruszać interesy konsumentów.
Dziwi nas to podejście do działań operatorów, które w warunkach wysokiej inflacji są zupełnie naturalne. Z drugiej strony urząd prowadzi też postępowanie w sprawie tego, jak nagradzamy rabatami klientów wybierających fakturę elektroniczną.
To drugie postępowanie dotyczy 5 zł rabatu, który przysługuje w Play za e-fakturę, ale traci się go w razie nieterminowej płatności. UOKiK interpretuje to jako karę umowną, a tego rodzaju sankcje można stosować jedynie w przypadku zobowiązań niepieniężnych. Ponadto, ponieważ za nieterminowe płatności i tak możecie naliczyć odsetki, to odebranie rabatu sprawia, że klient jest karany podwójnie.
Tylko że ten mechanizm wcale nie jest karą! Przeciwnie, to nagroda dla osób spełniających dwa warunki: zgody na e-fakturę i terminowych opłat. Oczywiście będziemy w tej sprawie współpracować z urzędem, ale klienci nic nie zyskają, jeśli UOKiK zabroni stosowania tego rabatu.
Naszym zdaniem dzięki czterem operatorom i najniższym cenom w Europie polski rynek telekomunikacyjny jest wysoce konkurencyjny, co jest dla konsumentów najlepszą gwarancją wolności wyboru i ochrony ich praw.
Klient związany dwuletnim kontraktem nie ma jednak dużego wyboru - odejście słono by go kosztowało.
Oferujemy klientom wolność wyboru i elastyczność w zakresie rodzaju pakietu i czasu trwania umowy, co wiąże się z większą wartością oferty, w tym z niższymi cenami. Zapewniamy je pomimo wzrostu inflacji i cen energii.
Energia jest jednym z najistotniejszych komponentów naszych kosztów. A w sieci komórkowej piątej generacji będziemy jej zużywać coraz więcej. W państwach Europy Zachodniej 5G wciąż obsługuje co najwyżej 10 proc. ruchu, ale odpowiada za 30-50 proc. zużycia energii. Mus imy to brać pod uwagę, planując inwestycję w 5G.
W takim razie może to i dobrze, że przez dwa i pół roku od anulowania pierwszej aukcji częstotliwości na sieć piątej generacji Urząd Komunikacji Elektronicznej nie zabierał się do drugiego podejścia?
Nie, cieszymy się, że aukcja w końcu wystartuje (w grudniu UKE ogłosił konsultacje jej warunków - red.). Potrzebujemy jednak czasu na analizę wpływu szerokich zobowiązań zawartych w warunkach aukcji.
A jak pan ocenia te warunki? Cena wywoławcza pozostała na poziomie z 2020 r.
5G to długoterminowa inwestycja. Zamierzamy wnioskować o rozłożenie opłaty rezerwacyjnej na raty, do spłacenia np. w ciągu pięciu lat.
Jak bardzo długoterminowa? Zakładając, że zgodnie z przewidywaniami UKE otrzymacie przydział częstotliwości w sierpniu 2023 r., to kiedy zbudujecie sieć 5G w paśmie C będącym przedmiotem aukcji?
Mamy już sporo stacji bazowych gotowych do przełączenia na to pasmo. Ale ze względu na wspomniany problem z energią w przypadku 5G musimy jeszcze popracować nad ich zasilaniem.
Zaproponowane przez UKE zobowiązanie do uruchomienia co najmniej 3,8 tys. stacji bazowych 5G w ciągu trzech lat uznaliście w komentarzu dla DGP za „nadmiarowe i kosztowne”. Czy to znaczy, że nie dacie rady go spełnić? A co z pozostałymi wymaganiami?
Operatorzy powinni móc swobodnie kształtować swoje strategie inwestycyjne, by skutecznie konkurować z korzyścią dla klientów. Zobowiązanie ilościowe tę wolność ogranicza, a w dodatku jest zbędne, gdy jednocześnie istnieją zobowiązania jakościowe. Pasmo C powinno przede wszystkim służyć do zapewnienia odpowiedniej pojemności sieci, a nie być sposobem na rozwój jej zasięgu. Nie ma najmniejszego sensu nadbudowywać go tam, gdzie nie jest używane ze względu na brak popytu, bo to nie przyniesie żadnej korzyści klientom, za to będzie generować koszty, w tym wysokie koszty energii dla operatorów. Natomiast w interesie każdego operatora leży poszerzanie zasięgu sieci w paśmie C w tych lokalizacjach, w których pojawiają się problemy z pojemnością, bo wpływa to na jakość usług i jest istotne z punktu widzenia konkurencyjności.
Skoro 5G wymaga ogromnych inwestycji i do tego jest energochłonne, to dlaczego w ogóle angażujecie się w budowę tej sieci?
Przede wszystkim ze względu na jej dużą pojemność, która w dłuższej perspektywie zwiększy efektywność naszych usług. Taka jest specyfika tej branży, że operatorzy potrzebują coraz więcej częstotliwości i stacji bazowych. Ruch w naszej sieci mobilnej stale rośnie, dlatego potrzebujemy nowych częstotliwości, by sprostać temu wyzwaniu.
O sieci 5G mówiono swego czasu, że może wyprzeć światłowody. Ale wy stawiacie na rozwój obu rodzajów sieci.
Sieć komórkowa jest oczywiście niezbędna, ale ludzie potrzebują też łączy stacjonarnych, bo pracują, uczą się, robią zakupy i szukają rozrywki w internecie. Pandemia wiele pod tym względem zmieniła i nie ma już powrotu do tego, co było przed nią.
A skoro mowa o rozrywce online, to chciałbym podkreślić, że bardzo nas niepokoją zmiany w projekcie ustawy wprowadzającej prawo komunikacji elektronicznej.
Dlaczego? Nie lubi pan polskiej telewizji publicznej?
To nie jest kwestia moich upodobań, tylko ograniczania ludziom możliwości wyboru tego, co chcą oglądać.
Przypomnijmy: chodzi o to, że do rządowego projektu ustawy dodano przepisy ograniczające ustawową zasadę must carry do stacji Telewizji Polskiej (TVP1, TVP2 i TVP3, TVP Info i TVP Kultura), a to znaczy, że tylko one będą obowiązkowe w każdym pakiecie telewizji płatnej, choć teraz dotyczy to też kilku naziemnych kanałów nadawców komercyjnych. Ponadto te stacje TVP dostaną pierwsze miejsca na pilocie.
Ta regulacja postępuje wbrew trendom rynkowym. W ogóle nie bierze pod uwagę rozwoju internetowych platform stream-ingowych dostarczających telewizję do milionów Polaków, które wciąż mają problemy z uzyskaniem zgody dużych nadawców na włączenie do oferty ich kanałów. Zmiany, które zaproponowano w PKE, grożą ograniczeniem dostępu do najpopularniejszych programów milionom Polaków. W myśl nowych propozycji platformy internetowe miałyby być z must carry/must offer całkowicie wyłączone. Podobny efekt będzie miało wykreślenie z listy kanałów gwarantowanych najpopularniejszych programów komercyjnych, które oglądają codziennie miliony widzów. Nowe propozycje zostały dodane do PKE w ostatniej chwili i z nikim nie konsultowano ich treści. Mogą tylko zaszkodzić polskiemu rynkowi telewizyjnemu, a w efekcie klientom.
Wracając do światłowodów. Hurtowa sieć stacjonarna Play ma być otwarta. Co to oznacza?
Nie lubimy monopoli. Zawsze je zwalczaliśmy. Współdzielenie infrastruktury to filozofia działania grupy Iliad na wszystkich rynkach, na których jest obecna. Dziś w Polsce mamy do czynienia z różnymi sytuacjami na rynku sieci stacjonarnych. W niektórych lokalizacjach są to sieci otwarte - tzn. na zasadzie dostępu hurtowego mogą z nich korzystać wszyscy chętni operatorzy - a w innych zamknięte. Wszystko zależy od właściciela i jego modelu biznesowego. Taka sytuacja skutkuje częstym pokrywaniem się zakresów prowadzonych inwestycji, przez co operatorzy ponoszą niepotrzebne wydatki, budując sieć tam, gdzie inna firma już ją posiada. Chcemy to zmienić, więc postanowiliśmy w pełni otworzyć sieć UPC Polska. Planujemy zwiększenie jej zasięgu do 7 mln gospodarstw domowych (obecnie to 3,7 mln gospodarstw - red.). Realizujemy ten projekt wspólnie z partnerem kapitałowym InfraVia.
Macie już zgodę regulatorów na współpracę z InfraVia?
Tak, i teraz finalizujemy szczegóły organizacyjne. Ten proces powinien się zakończyć w I kw. 2023 r. Liczymy na to, że za naszym przykładem swoje sieci stacjonarne otworzą też wszyscy inni operatorzy w kraju, dając konsumentom większy wybór.
Orange już to robi, z czego zresztą korzystacie. A jakie jest zainteresowanie hurtową ofertą Play?
Orange otworzyło jedną część swojej sieci, z której zaczęliśmy korzystać. Współdzielenie sieci to naturalny kierunek rozwoju rynku telekomunikacyjnego.
UPC Polska nadal będzie się tak nazywać w przyszłym roku?
Play to marka ogólnopolska, kojarzona głównie z siecią mobilną, ale także coraz bardziej z usługami stacjonarnymi. UPC - z usługami stacjonarnymi i telewizyjnymi. Obie marki są dla nas cenne. Decyzję w sprawie ewentualnej wspólnej nazwy musimy więc starannie rozważyć.
A ile was kosztuje modernizacja sieci UPC?
Nie skupiamy się na tym, ile to kosztuje, lecz na tym, jakie przychody generuje. Celem tej akwizycji jest przyspieszenie tempa wzrostu naszej firmy dzięki szerszej gamie oferowanych usług.
Więc jak duże są te dodatkowe przychody?
Tę informację zachowam dla siebie i akcjonariuszy. Ale ambicje pod tym względem mamy spore.
Mówiliśmy o wysokich kosztach energii. Istnieje jednak także ryzyko jej braku. Czy grozi nam tej zimy odcięcie od usług telekomunikacyjnych?
Nie. Wprowadziliśmy bardzo innowacyjne rozwiązania zabezpieczające naszą sieć na wypadek przerw w zasilaniu. Od ponad roku do monitorowania ruchu w sieci i związanego z tym zapotrzebowania na energię używamy sztucznej inteligencji. Dzięki temu możemy oszczędzać energię, np. czasowo ograniczając jej zużycie w nocy. Wraz ze zwiększającym się zapotrzebowaniem na transfer danych optymalizacja zużycia energii ma dla nas wysoki priorytet.
Czy po kupnie UPC w 2022 r. planujecie kolejną dużą akwizycję w tym roku? Może kupicie Vectrę?
Powiem jak po sutym obiedzie: nasz apetyt jest zaspokojony, przynajmniej na razie. ©℗
Rozmawiała Elżbieta Rutkowska