W czerwcu 2020 r. tamta aukcja została jednak anulowana na podstawie przepisów dodanych do tarczy antycovidowej. Wczoraj regulator rozpoczął konsultacje dokumentacji do drugiego podejścia. Warunki określono tak, że o przydział częstotliwości mogą się ubiegać czterej najwięksi operatorzy telekomunikacyjni w kraju.
Prezes UKE Jacek Oko nie spodziewa się między nimi zażartej licytacji, bo spytany przez nas o spodziewane wpływy do budżetu państwa, podał kwotę ok. 2 mld zł, także nieodbiegającą od poprzedniej. Wyjaśniając dziennikarzom, dlaczego mimo wysokiej inflacji nie podniesiono stawki, stwierdził, że w zamian UKE przeniósł punkt ciężkości na zobowiązania pokryciowe, czyli minimalne ilościowe i jakościowe parametry sieci. – Celem jest zbudowanie jak najlepszej sieci dla klienta końcowego – powiedział.