Jak donosi "Rzeczpospolita", dni mobilnego giganta wydaję się być policzone. Google, który przejął Motorolę dwa lata temu, ogłosił redukcję etatów - tym razem o 10%.

To już kolejna fala zwolnień w Motoroli. Poprzednio, w sierpniu 2011 roku, Google zwolnił 20% załogi. Sytuacja ta wynika przede wszystkim z wysokiej straty operacyjnej Motorola Mobility, która w drugim półroczu 2012 roku wyniosła 850 mln dolarów.

Eksperci wskazują na fakt, że powolny upadek Motoroli (udział w rynku telefonów komórkowych spadł z 8,7 procent w 2008 roku do 1,9% w roku 2012) jest efektem dość osobliwej polityki zastosowanej przez Google. Przeglądarkowy mógł przecież powierzyć Motoroli produkcję swoich flagowych smartfonów i tym samym uratować ją przed upadkiem. Tymczasem zdecydował się na skorzystanie z usług takich firm jak Asus, LG czy Samsung.

Czy dla Motoroli istnieje jeszcze jakaś nadzieja? Wszystko zależy od tego, czy Google ma jakiekolwiek pomysł na uratowanie tej niezwykle zasłużonej dla świata mobilnych technologii spółki.

Przypomnijmy, że Google zakupił Motorolę Mobility w 2011 roku, a tym samym zyskał prawo do 17 tys. patentów, które mogą okazać się kluczowe w rywalizacji z największym konkurentem - Apple.