Operatorzy w kolejnych państwach Unii Europejskiej podpisują umowy z konkurentami Huaweia, a władze w Londynie myślą o skróceniu czasu na wycofanie sprzętu chińskiego producenta z brytyjskich sieci telekomunikacyjnych. Gigant technologiczny został przez tamtejszą parlamentarną komisję obrony uznany za podmiot „silnie powiązany z państwem chińskim i Komunistyczną Partią Chin – wbrew jego oświadczeniom, że jest inaczej”.
Taką konkluzję komisja przedstawia w raporcie o bezpieczeństwie sieci 5G. Parlamentarzyści zwracają też uwagę na „wyraźną gotowość Huaweia do wspierania chińskich agencji wywiadowczych”. „Fakt, że firma jest tak blisko związana z państwem i organizacją polityczną, której interesy są czasami sprzeczne z interesami Wielkiej Brytanii, powinnien być powodem do niepokoju” – stwierdza komisja.
Wśród świadków opowiadających posłom o Huaweiu był André Pienaar, założyciel i szef firmy inwestycyjnej C5 Capital. Stwierdził on m.in., że ten producent „całkowicie różni się od innych graczy na rynku” ze względu na silne związki z chińskim państwem.
– Nie możemy rezygnować z naszego bezpieczeństwa narodowego dla krótkoterminowego rozwoju technologicznego – powiedział po publikacji raportu Tobias Ellwood, przewodniczący komisji obrony. – Zachód musi się jak najszybciej zjednoczyć, aby stworzyć przeciwwagę dla chińskiej dominacji technologicznej – dodał, podkreślając, że światowe demokracje dostrzegły już zagrożenie, jakie niosą zamorskie nowe technologie, które mogą bez wiedzy użytkowników „dać wrogim państwom dostęp do poufnych informacji”. Kierownictwo Huaweia oświadczyło, że raport opiera się raczej na opiniach niż na faktach.
W lipcu br. Londyn zabronił instalowania nowych urządzeń Huaweia od 2021 r. i nakazał usunięcie obecnego sprzętu tej firmy do końca 2027 r. Teraz komisja obrony stwierdza, że „rozwój sytuacji może wymagać przesunięcia tej daty” na 2025 r. Jeśli tak się stanie, Wielka Brytania dołączy do Polski – bo pięcioletni termin umieszczono u nas w projekcie nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Ta decyzja ustawodawcy spotkała się jednak nad Wisłą z krytyką operatorów, bo nie daje im szansy pełnej amortyzacji zakupionych urządzeń.
Panująca na kontynencie atmosfera wzmożonej ostrożności wobec koncernu z Shenzhen nie pozostaje bez wpływu na wybory zakupowe firm telekomunikacyjnych. Niekorzystne dla chińskiego producenta decyzje podjęli ostatnio operatorzy w krajach Beneluksu. Belgijski dziennik „Le Soir” informuje, że telekomy Orange i Proximus na partnerów w budowie 5G wybrały Ericssona i Nokię – mimo, że obaj operatorzy od ponad 10 lat współpracowali z Huaweiem. Na szwedzkiego dostawcę sprzętu do sieci rdzeniowej 5G postawił też holenderski operator KPN.
Lepsze notowania Huawei ma obecnie na południu Europy. Premier Hiszpanii Pedro Sánchez w ubiegłym tygodniu stwierdził bowiem na konferencji prasowej, że – jak przytacza serwis Larazon.es – w 5G kraj będzie współpracować z różnymi firmami „nie tylko z naszego kontynentu, ale także z Chin”.