Serwis społecznościowy oskarżany o nieszanowanie prywatności użytkowników stawia się na pozycji jej zagorzałego obrońcy.
Amerykański gigant oskarżył izraelską firmę NSO Group, producenta Pegasusa – oprogramowania służącego do inwigilacji smartfonów, o kradzież z komunikatora WhatsApp, należącego do Facebooka, danych dotyczących 1400 osób. Najprawdopodobniej chodziło o dziennikarzy, polityków i działaczy społecznych. Facebook jest wspierany przez Amnesty International. Organizacja przypomina o inwigilacji przez NSO dysydentów w autorytarnych reżimach.
– WhatsApp zasługuje na uznanie za twardą postawę wobec tych złośliwych ataków i wysiłki, aby pociągnąć NSO do odpowiedzialności w sądzie – powiedziała Danna Ingleton, zastępca dyrektora Amnesty Tech. AI uważa, że dzięki wykorzystaniu Pegasusa śledzono działania ponad 100 osób zaangażowanych w obronę praw człowieka, działających m.in. w Bahrajnie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Meksyku.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że zarówno władze państwowe, jak i organizacje pozarządowe zgłaszały wcześniej zastrzeżenia do ochrony prywatności przez… Facebooka. – Działania Facebooka oceniam jako PR-owe. Mają użytkownikom dać złudzenie, że ich dane są bezpieczne. Firma, jak wielu innych właścicieli aplikacji, kreuje swój wizerunek jako obrońców naszej prywatności – mówi Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, zajmującej się ochroną prywatności w sieci. Jak tłumaczy, Facebook nie może dopuścić do sytuacji, w której do najatrakcyjniejszego dla reklamodawców elementu serwisu – danych na temat zwyczajów i zainteresowań milionów ludzi umożliwiających personalizowanie przekazów marketingowych – można by uzyskać dostęp z pominięciem amerykańskiego giganta.
NSO Group odpiera zarzuty, twierdząc, że działa z myślą o bezpieczeństwie poszczególnych państw. „Celem firmy jest dostarczanie technologii dla licencjonowanych wywiadów rządowych i umocowanych prawnie agencji, aby pomóc im w walce z terroryzmem i poważnymi przestępstwami” – czytamy w oświadczeniu izraelskiego producenta. Firmy broni też izraelski rząd. – NSO jest prywatnym graczem wykorzystującym możliwości Izraela, ale bez udziału rządu – mówił minister bezpieczeństwa Zeev Elkin. Kontrowersyjny jest jednak sposób funkcjonowania NSO. – Na rynku IT działa niepisany konsensus, że ktoś, kto znajdzie lukę w aplikacji, natychmiast zgłasza to producentowi lub mówi o tym publicznie, by szybko skorygować błędy. Tymczasem NSO Group działa w modelu biznesowym polegającym na możliwie długim wykorzystywaniu wady – mówi Marcin Maj z portalu Niebezpiecznik.pl.
– Z perspektywy polskiego użytkownika aplikacji WhatsApp, w przypadku uzyskania informacji o byciu przedmiotem ataku za pomocą oprogramowania Pegasus, pozwany za naruszenie prywatności powinien być Skarb Państwa. Wiele wskazuje bowiem na to, że mimo poważnych wątpliwości dotyczących legalności wykorzystywania takiego oprogramowania w Polsce CBA używa Pegasusa – spekuluje Klicki. To z kolei będzie trudne do udowodnienia ze względu na brak oficjalnych informacji dotyczących tego, czy takie oprogramowanie rzeczywiście znajduje się na wyposażeniu służb.
Niewykluczone, że ofiarą tej historii padnie również sam amerykański potentat – nagłośnienie sprawy może rodzić pretensje użytkowników do właściciela popularnego komunikatora. – WhatsApp stracił część swojej reputacji w momencie przejęcia przez Facebooka. Niektórzy użytkownicy w obawie o swoją prywatność i łączenie danych zrezygnowali z korzystania z aplikacji – twierdzi Marcin Maj. Afera nie odbiła się negatywnie na akcjach Facebooka. ©℗