Gdy inni rozwijają specjalne oddziały, my od czterech lat przygotowujemy projekt decyzji o tym, jak chcemy działać na czwartym polu walki.
– Podjęliśmy decyzję o utworzeniu wojsk cybernetycznych. Za tym poszła decyzja o zwiększeniu budżetu Narodowego Centrum Kryptologii, powołaniu biura ds. utworzenia wojsk cybernetycznych i powołaniu pełnomocnika ds. cyberbezpieczeństwa – deklarował minister obrony Antoni Macierewicz nieco ponad rok temu podczas Forum Cyberbezpieczeństwa CyberSec. I dodawał, że na ten cel będą przeznaczone 2 mld zł i że będziemy mieli tysiąc cyberżołnierzy.
– Ten tysiąc to oczywiście uogólnienie, bo (cyberwojsko – red.) niekoniecznie musi mieć dokładnie tylu członków. Już przy grupie mniej więcej 500 osób można podjąć konkretne działania. Ale rzeczywiście mamy i budżet, i możliwości, by stworzyć tak liczny zespół – tłumaczył w rozmowie z DGP Mirosław Maj, wówczas doradca ministra i kierownik biura ds. organizacji polskich oddziałów cybernetycznych. Po roku akcenty w narracji się zmieniły.