Zmiany idą w trzech kierunkach. Po pierwsze, ustawienia prywatności mają znaleźć się teraz w jednym miejscu i mają być bardziej zrozumiałe. Po drugie, użytkownicy mają mieć większa kontrolę nad tym, kto może widzieć ich zdjęcia, posty, polubienia itd. Po trzecie, Facebook wprowadza możliwość przejrzenia wszystkich danych, które zebrał o nas – co do lajka.
- Straciliśmy zaufanie ludzi i musimy zrobić wszystko, żeby je odzyskać – przyznał w trakcie poprzedzającej ogłoszenie zmian telekonferencji Stephen Deadman, zastępca wiceprezesa odpowiedzialnego za prywatność w Facebooku.
Serwis ogłasza wprowadzenie zmian w niefortunnym dla siebie czasie, tuż po wybuchu afery Cambridge Analytica, czyli firmy doradczej, która zassała dane gigantycznej ilości użytkowników Facebooka, a następnie wykorzystała je (oraz dane z innych źródeł, w tym od firm badających zdolność kredytową) do tworzenia niezwykle precyzyjnie skierowanych komunikatów politycznych. Głównym klientem był sztab wyborczy Donalda Trumpa, ale w tej samej kampanii, tyle że wcześniej, Cambridge Analytica obsługiwała także Teda Cruza, senatora z Teksasu.
Przedstawiciele Facebooka zapewniają jednak, że nie jest to reakcja na aferę oraz że prace nad zmianami trwały już od jakiegoś czasu i miały m.in. związek z przyjętym przez Komisję Europejską Rozporządzeniem o Ochronie Danych Osobowych, nad którym debata trwała od kilku lat. – Oczywiście przyglądaliśmy się jej, ale wprowadzane przez nas zmiany wychodzą daleko poza wymogi rozporządzenia – mówiła w trakcie telekonferencji Emily Sharpe, menedżer ds. polityki prywatności na Europę, Afrykę i kraje Bliskiego Wschodu.
- Przeprojektowaliśmy kompletnie menu ustawień na urządzeniach mobilnych, aby poszczególne opcje były prostsze do znalezienia. Teraz nie trzeba już będzie przebijać się przez 20 różnych ekranów, żeby się do nich dostać; będą łatwo dostępne z jednego miejsca – powiedział na dzisiejszej konferencji Erin Egan, wiceprezes ds. prywatności Facebooka.
Najważniejszą zmianą wprowadzaną przez portal jest jednak możliwość przejrzenia wszystkich informacji, jakie zostawiliśmy na serwisie. Znajdziemy tam każde zamieszczone przez nas zdjęcie, post, lajka, komentarz i hasło wyszukiwania. Będzie je można również w prosty sposób usunąć. A jeśli będziemy chcieli się dowiedzieć, co właściwie Facebook o nas wie, będzie można ściągnąć cały pakiet, który w zabezpieczonym pliku trafi na dysk twardy naszego komputera.
Zmiany mają być wprowadzane stopniowo po świętach. Ze strony użytkownika proces ma być bezobsługowy.