Polski Związek Firm Deweloperskich pozytywnie ocenia wiele założeń programu mieszkanie plus, jednak podkreśla, że projekt zwiększenia liczby mieszkań do 435 na 1 tys. osób do 2030 r. jest trudny w realizacji i możliwy tylko przy zaangażowaniu firm i kapitału prywatnego.

We wtorek Rada Ministrów przyjęła uchwałę ws. Narodowego Programu Mieszkaniowego, czyli programu mieszkanie plus. Zakłada on m.in. zwiększenie dostępu do mieszkań. Mają być one dostępne w dwóch opcjach - na wynajem oraz na wynajem z dojściem do własności. Lokale byłyby budowane m.in. na gruntach wniesionych do Narodowego Funduszu Mieszkaniowego m.in. przez Skarb Państwa i gminy.

Ponadto rząd ma uruchomić mechanizmy wspierające budownictwo komunalne oraz doprowadzić do zmniejszenia liczby oczekujących na najem mieszkania gminnego. Rząd zaproponował też powstanie Indywidulanych Kont Mieszkaniowych (IKM), gdzie obywatele będą mogli gromadzić oszczędności przeznaczone na zakup, budowę oraz remont mieszkania lub domu jednorodzinnego.

Przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich uważają, że zwiększenie wysokości wsparcia na budownictwo komunalne i społeczne jest zasadne. "Niezwykle pozytywny jest fakt, że rząd zauważył liczne patologie na rynku mieszkań komunalnych, które są często zajmowane przez osoby bardzo dobrze zarabiające" - podkreślił związek w komentarzu dla PAP. Zdaniem PZFD propozycja weryfikacji dochodów i majątku osób zajmujących takie lokale co 5 lat jest dobrym rozwiązaniem.

Deweloperzy nie widzą w Narodowym Programie Mieszkaniowym zagrożenia, lecz szansę na współpracę z rządem przy realizacji polityki mieszkaniowej państwa. "Branża deweloperska chętnie zaangażuje się w budowę mieszkań na wynajem w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego. Mamy dużą wiedzę i doświadczenie, które mogą być pomocne przy realizacji takich przedsięwzięć" - podkreślił dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki.

Dodał, że pojawiają się "uzasadnione obiekcje co do opcji dojścia do własności". "Nie wydaje nam się, aby społecznie sprawiedliwe było to, że z czasem część społeczeństwa zostanie posiadaczem mieszkania za cenę dużo niższą niż ta rynkowa, bo dopłacą do niego inni podatnicy" - wyjaśnił Płochocki.

Dyrektor generalny PZFD ocenił także propozycję dot. Indywidualnych Kont Mieszkaniowych. Jego zdaniem IKM "są wyraźnym i pozytywnym sygnałem wsparcia dla największej grupy obywateli". "Mogą pomóc w wykształceniu nawyku oszczędzania na cele mieszkaniowe oraz przyczynić się do długoterminowej stabilizacji finansowania rynku nieruchomości" – zauważył Płochocki.