„Ostatnia szansa na zakup działki”, „zakup siedliska last second” – od takich reklam roi się na portalach ogłoszeniowych. Z nadejściem nowego roku nabycie gruntu rolnego będzie zdecydowanie trudniejsze
Wchodząca w życie 1 stycznia 2016 r. ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego (Dz.U. z 2015 r. poz. 1433) ma utrudnić spekulację gruntami rolnymi. Pośrednicy w obrocie
nieruchomościami w ogłoszeniach piszą wprost: po Nowym Roku zakup ziemi rolnej przez nie rolników będzie niemożliwy. Czy nie przesadzają?
– Na mocy nowej ustawy rzeczywiście obrót nieruchomościami rolnymi dozna wielu ograniczeń, co w zamierzeniu autorów projektu miało ochronić polskich rolników przed masowym wykupem ziemi rolnej, a w konsekwencji drastycznym wzrostem jej cen – wyjaśnia Mariusz Zając,
adwokat, partner w Kancelarii Zając Zarębski i Partnerzy.
Przypomina, że nowa ustawa przewiduje m.in. w przypadku
sprzedaży ziemi skutkującej podziałem gospodarstwa rolnego konieczność uzyskania uprzedniej decyzji administracyjnej zezwalającej na taki podział. Wydawać ją ma Agencja Nieruchomości Rolnych. Kolejnym obostrzeniem będzie rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do pierwokupu.
– Według nowych przepisów w przypadku sprzedaży
nieruchomości rolnej, zarówno przez osobę fizyczną, jak i prawną inną niż ANR, prawo pierwokupu przysługuje dzierżawcy ziemi, jeśli umowa dzierżawy była zawarta na piśmie i była wykonywana co najmniej trzy lata, a także jeśli nabywana nieruchomość wchodzi w skład gospodarstwa rodzinnego dzierżawcy lub jest dzierżawiona przez spółdzielnię produkcji rolnej – wskazuje radca prawny Beata Partyka z Kancelarii Radców Prawnych Kawczyński Korytkowska Partyka.
Jeśli nie będzie dzierżawcy spełniającego powyższe warunki albo jeśli nie wykona on
prawa pierwokupu, wówczas prawo to przysługiwać będzie sąsiadowi – rolnikowi indywidualnemu będącemu właścicielem nieruchomości rolnej graniczącej z tą sprzedawaną. Rolnikiem jest w tym przypadku osoba fizyczna mająca kwalifikacje rolnicze i prowadząca w tej gminie gospodarstwo co najmniej od 5 lat.
– Dopiero jeśli również sąsiad nie wykona prawa pierwokupu, wówczas przysługuje ono z mocy ustawy ANR, i to tylko gdy przedmiotem sprzedaży jest nieruchomość rolna o powierzchni nie mniejszej niż 1 ha – tłumaczy mec. Partyka.
Ekspertka przyznaje, że rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do nabycia ziemi rolnej w ramach pierwokupu czyni obrót gruntami trudniejszym.
– Nie oznacza to jednak, że inne osoby nie mogą być nabywcami. Prawo pierwokupu jest uprawnieniem, z którego uprawniony może, lecz nie musi skorzystać – podkreśla.
– Jeśli żadna z osób uprawnionych nie wykona swojego prawa, własność nieruchomości rolnej przejdzie na innego nabywcę, chyba że jej nabycie jest obwarowane dodatkowymi warunkami, np. koniecznością uzyskania zgody na podział – zaznacza mec. Partyka.
Zdaniem mec. Zająca ustawodawca, chcąc ograniczyć ewentualną spekulację gruntami, wprowadził regulację, która będzie hamować rozwój obszarów wiejskich. Mimo to prawnik ma jednak wątpliwości, czy pośrednicy powinni kategorycznie twierdzić, że zakup działek przez nie rolników będzie niemożliwy.
– Jeżeli autorami takich ogłoszeń są profesjonalni pośrednicy w obrocie nieruchomościami, to nierzetelne reklamy czy ogłoszenia wprowadzające w błąd potencjalnych nabywców mogą stanowić czyn nieuczciwej konkurencji – zaznacza.
W ocenie mec. Zająca takie zachowanie może zostać uznane także za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów w rozumieniu ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 184), co może skutkować wszczęciem postępowania przez prezesa UOKiK.
– W takim przypadku przedsiębiorca może zostać ukarany karą pieniężną w wysokości do 10 proc. jego rocznego obrotu – ostrzega.
W obronie pośredników staje jednak Zbigniew Kubiński, prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości. – Mają rację, wpisując w treści ogłoszeń, że obrót ziemią rolną będzie po Nowym Roku zabetonowany – twierdzi Kubiński.
Tłumaczy, że zgodnie z nowymi regulacjami, jeśli ziemia będzie elementem gospodarstwa rolnego, to zgodę na jej sprzedaż będzie musiał wyrazić dyrektor ANR. Będzie mógł jej odmówić, uznając np., że transakcja doprowadzi do nieracjonalnego ukształtowania granicy między nieruchomościami rolnymi.
– Nie jest to obiektywna przesłanka, więc doprowadzi do wydawania uznaniowych decyzji – twierdzi Kubiński.
Według niego sprzedaż gruntów rolnych zablokowana może zostać też przez sąsiadów oferowanych do sprzedaży działek rolnych, którym po prostu będzie się opłacało skorzystać z przysługującego prawa pierwokupu. Tym bardziej że będą mogli kwestionować cenę określoną w umowie sprzedaży gruntu. Zgodnie bowiem z przepisami, jeżeli cena sprzedawanej nieruchomości będzie rażąco odbiegać od jej wartości rynkowej, wykonujący prawo pierwokupu będzie mógł, w terminie 14 dni od dnia złożenia oświadczenia o wykonaniu prawa pierwokupu, wystąpić do sądu o ustalenie niższej ceny.
– Nie sądzę więc, by pośrednicy, formułując ogłoszenia o kwestionowanej treści, narażali potencjalnych inwestorów. Oni uprzedzają, co czeka nas w niedalekiej przyszłości czeka. A czeka zamrożenie obrotu nieruchomościami rolnymi – puentuje Kubiński.
Ustawa o ustroju rolnym: Jakie ograniczenia przy zakupie ziemi GazetaPrawna.pl