Dłużej poczekamy na regulacje, które zwiększą dostępność budynków dla osób o szczególnych potrzebach, a także przyczynią się do ograniczenia zjawiska tzw. patodeweloperki.
Dłużej poczekamy na regulacje, które zwiększą dostępność budynków dla osób o szczególnych potrzebach, a także przyczynią się do ograniczenia zjawiska tzw. patodeweloperki.
Bez rozgłosu, przy okazji zmiany dotyczącej ochrony lokatorów, w czwartek Sejm przegłosował też korektę ustawy o zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami (Dz.U. z 2019 r. poz. 1696). Umożliwia ona odsunięcie o dwa lata ‒ do września 2024 r. ‒ wprowadzenia nowego rozporządzenia o warunkach technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1065).
Przedłużenie ochrony lokatorów
Ustawa o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego jest inicjatywą poselską. Jak mówi nam jej sprawozdawczyni, posłanka PiS Anna Paluch, przygotowano ją z inspiracji środowisk lokatorskich.
Wyjaśnia, że nowela sprowadza się do zmiany art. 32 w ustawie o ochronie praw lokatorów (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 611) i przedłuża o trzy lata - z 31 grudnia 2021 r. do 31 grudnia 2024 r. ‒ obowiązek samorządów gminnych do zapewnienia lokalu zamiennego i pokrycia kosztów przeprowadzki. Chodzi, jak tłumaczy parlamentarzystka, o sytuacje, w których lokatorzy muszą opuścić mieszkanie z powodu katastrofalnego stanu technicznego budynku, konieczności remontu czy reprywatyzacji. ‒ Taki lokal musi mieć standard nieodbiegający od standardu dotychczas zajmowanego mieszkania ‒ dodaje Paluch.
Według niej problem ten dotyczy raczej większych miast, o dużym zasobie komunalnym. Ustawa wejdzie w życie dzień po dniu ogłoszenia, ale ‒ w kwestii ochrony lokatorów ‒ z mocą wsteczną, obowiązującą od 1 stycznia.
Biblia architektów
Ustawa otwiera też możliwość odsunięcia o dwa lata wprowadzenia 21 rozporządzeń wskazanych w ustawie o zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami. Chodzi o akty wykonawcze leżące w kompetencjach kilku ministrów, które powinny zostać wydane do 21 września bieżącego roku.
Ministerstwo proponowało zmiany, które m.in. w praktyce uniemożliwiały budowę w śródmieściach kawalerek z niewielkim dostępem światła słonecznego
Jedno z nich dotyczy warunków technicznych. ‒ Rozporządzenie to, jak wiemy, jest swego rodzaju biblią architektów i projektantów, ma fundamentalne znaczenie. Przy tak skomplikowanej materii istnieje ryzyko, że nie uda się tego wykonać. Dlatego zostało ustalone przedłużenie tego terminu ‒ tłumaczy posłanka PiS.
Gdy blisko rok temu pytaliśmy resort rozwoju o jego ewentualne, poza reformą planowania przestrzennego (o której piszemy w tekście poniżej), plany zmierzające do uregulowania zjawiska tzw. patodeweloperki w Polsce, w odpowiedzi wskazał on właśnie nowe rozporządzenie o warunkach technicznych. I zadeklarował termin wejścia w życie zmian - do 20 września 2022 r.
Ostatecznie projekt nowych regulacji trafił do konsultacji w listopadzie 2021 r. Ministerstwo zaproponowało w nim zmiany, które m.in. w praktyce uniemożliwiały budowę w śródmieściach kawalerek z niewielkim dostępem światła słonecznego. Kolejne rozwiązanie dotyczyło bezpośredniego dostępu z drogi dojazdowej do miejsc parkingowych. Projekt zakłada też m.in., że 6 proc. mieszkań w danej inwestycji powinno być przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami. Propozycje te wzbudziły - opisywane przez nas wcześniej - kontrowersje i protesty m.in. wśród architektów i deweloperów. Przestrzegali oni, że realizacja zamierzeń resortu utrudni realizowanie inwestycji w centrach miast, a także zaowocuje podwyżką cen mieszkań.
Za duże wyzwanie?
‒ Trudno nie odnieść wrażenia, że ministerstwo podjęło się zbyt ambitnego zadania. Ustawa o dostępności nakazywała skorygowanie warunków technicznych tylko w zakresie dostępności mieszkań i budynków dla osób ze szczególnymi potrzebami. Tymczasem MRiT postanowiło przy okazji dokonać wielu innych zmian i poprawek ‒ komentuje dr inż. arch. Wojciech Gwizdak, sekretarz Krajowej Rady Izby Architektów RP.
Jak wskazuje, niektóre z nich były techniczne, inne miały wręcz charakter rewolucyjny.
‒ Duży rozmiar i zasięg zmian sprawił, że formalnie mamy do czynienia nie z nowelizacją, ale z nowym rozporządzeniem. To spowodowało dużą liczbę uwag wielu środowisk, np. 144 uwagi Izby Architektów zajęły bodajże 86 stron - akcentuje ekspert.
W jego ocenie zapewne trudno było zatem przepracować wszystkie zagadnienia w krótkim czasie, jaki został do wygaśnięcia obecnie obowiązujących przepisów technicznych.
‒ Pierwotny wrześniowy termin stał się więc niemożliwy do realizacji ‒ dodaje.
Jak przyznaje, dużo lepszym rozwiązaniem było wydłużenie terminu niż próba dotrzymania go na siłę. ‒ Dwa lata to może wydawać się dużo, ale lepiej dopracować zapisy niż wdrożyć regulacje, które zawierają błędy - mówi sekretarz Krajowej Rady Izby Architektów RP.
‒ Wszyscy interesariusze będą mieli teraz czas, by wspomóc ministerstwo w znalezieniu najlepszych rozwiązań, bo niestety przepisy budowlane mają to do siebie, że muszą być bardzo precyzyjne i dopasowane do bardzo różnorodnych sytuacji ‒ konkluduje Wojciech Gwizdak.©℗
OPINIA
Jak najbardziej słuszna decyzja
/>
Odkąd wlistopadzie 2021 r. Ministerstwo Rozwoju iTechnologii opublikowało projekt zupełnie nowego rozporządzenia wsprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki iich usytuowanie, rozpoczęły się dyskusje na temat proponowanych rozwiązań, aprzede wszystkim zasadności niektórych znich. Zuwagi na skalę icharakter planowanych zmian od początku wskazywaliśmy, że muszą one zostać poddane szerszym konsultacjom. Wspólnie zIzbą Architektów RP iStowarzyszeniem Architektów Polskich przedkładaliśmy wresorcie stanowiska, wskazując rozwiązania, które nie wydają się uzasadnione projektowo czy społecznie, amogłyby stanowić poważną barierę wprocesie inwestycyjnym poprzez podwyższanie kosztów wykonawstwa.
Niestety dyskusje zbiegły się z pandemią iwybuchem wojny wUkrainie, wzwiązku zczym ministerstwo słusznie uznało, że to nie jest dobry moment na reformę. Projekt powinien być procedowany, gdy ustabilizuje się sytuacja gospodarczo-polityczna, szczególnie że miał on objąć segment budownictwa mieszkaniowego, który teraz coraz bardziej odczuwa skutki pandemii. Odłożenie zmian odwa lata pozwoli zaprojektować je wsposób optymalny ida inwestorom więcej czasu na właściwe przygotowanie się.©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama