Dostępność mieszkań zależy od wielu czynników, z czego do najważniejszych należą wysokość zarobków oraz ceny nieruchomości. Idealna sytuacja dla kupujących to jednoczesny wzrost wynagrodzenia oraz spadek kosztów zakupu mieszkania. W takiej sytuacji rośnie powierzchnia lokalu na jaki możemy sobie pozwolić.
Co ciekawe do niedawna taka właśnie była sytuacja w naszym kraju. Pierwszy warunek był spełniony. Na poniższym wykresie widać jak zmieniało się przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw. Mimo znacznych wahań (zwłaszcza w każdym grudniu) widać, że rośnie ono systematycznie. W styczniu 2008 r. wynosiło niecałe 2 970 PLN. We wrześniu br. było to już 3 771 PLN. Wzrosło więc aż o 27%.
Kupujących do niedawna wspomagał również spadek cen nieruchomości. Przeciętna cena mkw. liczona na podstawie średnich cen w ofertach (rynek wtórny, średnia z 15 miast) zamieszczanych na portalu Szybko.pl pokazuje, że obecnie mieszkania się znacznie tańsze niż kilka lat temu. W styczniu 2008 r. średnia cena wynosiła 6 207 PLN, a obecnie już tylko 5 157 PLN. Daje to spadek o prawie 17%. Trzeba jednak dodać, że w ostatnich miesiącach widać nieznaczny wzrost cen.
Na podstawie powyższych informacji możemy policzyć, jak zmiany tych dwóch czynników przełożyły się na dostępność mieszkań. W 2008 r. za przeciętną pensję można było kupić 0,48 mkw., czyli niecałe pół metra kwadratowego. Obecnie średnia pensja wystarcza na 0,74 mkw. Oznacza to, że teoretyczny czas jaki jest potrzebny na zakup mieszkania o powierzchni 50 mkw. skrócił się z 8 lat i 8 miesięcy do 5 lat i 7 miesięcy.
Warto jednak dodać, że te wartości należy traktować jako informacje pokazujące kierunki zmian w zakresie dostępności nieruchomości. Sam okres oszczędzania na mieszkanie (np. 5 lat i 7 miesięcy) jest oczywiście nierealny. Po pierwsze dlatego, że nikt nie może sobie pozwolić na odłożenie całej pensji na zakup mieszkania. Po drugie, przedstawione wyliczenia dotyczą wynagrodzenia brutto, natomiast „do ręki” czy na konto Polaka zarabiającego przeciętne wynagrodzenie wpływa znacznie mniej pieniędzy.