Niestety, dotychczasowe, bardzo rygorystyczne warunki raczej odstraszały przed budowaniem osiedli kwalifikujących się do dopłat. Dlatego na tę chwilę znalezienie mieszkania we Wrocławiu, na które można by uzyskać dofinansowanie NFOŚiGW jest bardzo trudne.
W chwili obecnej dwa banki oferują kredyt z dotacją na budowę domu energooszczędnego lub pasywnego, albo kupno mieszkania w którymś z tych standardów. Są to Bank Ochrony Środowiska oraz Bank Polskiej Spółdzielczości. Pięć pozostałych banków, które także przystąpiły do programu, w tej chwili opracowuje swoją ofertę komercyjną. Przypomnijmy, że 30 tys. zł dofinansowania można uzyskać na budowę domu o rocznym zużyciu energii nieprzekraczającym 40 kWh/mkw., a 50 tys. zł otrzymają osoby, które wybudują dom o rocznym zużyciu energii nieprzekraczającym 15 kWh/mkw. Z kolei w przypadku mieszkań, przy analogicznych warunkach, dopłaty wynoszą odpowiednio dla NF40 11 tys. zł, zaś dla NF15 16 tys. zł. - W teorii nabywcy kupujący nieruchomości już dziś mogliby się ubiegać o otrzymanie dopłaty. Niestety praktyka pokazuje, że na razie takich ofert na rynku wrocławskim po prostu nie ma – mówi Urszula Hreniak z portalu RynekPierwotny.com.
A jednak energooszczędność?
Okazuje się jednak, że coraz więcej wrocławskich deweloperów zwraca uwagę na aspekt energooszczędności. Krzysztof Ziajka, prezes INKOM S.A. podkreśla, że deweloperowi zależy, by budowane mieszkania były tanie w eksploatacji. Jednym z rozwiązań, z jakich korzysta INKOM S.A., są elementy izolacyjne typu Isokorb, które likwidują problem mostków termicznych, a te z kolei są przyczyną wielu kosztownych w usunięciu szkód, takich jak pleśń czy wilgoć na ścianach. Jednak deweloper stara się zachować zdrowy rozsądek w kwestii energooszczędności i stosować rozwiązania, które przede wszystkim sprawdzają się w praktyce, a nie tylko wpisują w panujący trend. W polskim klimacie bardzo dobrym rozwiązaniem są metody tradycyjne, jak na przykład grube docieplenie przy czym realizowane z wykorzystaniem wyłącznie wysokiej jakości materiałów.
Warto zatem podkreślić, że szukając mieszkania we Wrocławiu, raczej bez większych trudności znajdziemy mieszkanie o zmniejszonym zapotrzebowaniu energetycznym, a co za tym idzie, takie, które pozwoli zaoszczędzić na etapie eksploatacji. - Coraz częściej deweloperzy stosują montowanie balkonów na wkładkach termicznych, solidne ocieplanie ścian, a także okna o wysokiej izolacyjności – podkreśla Urszula Hreniak z portalu RynekPierwotny.com. Wielu deweloperów proponuje także rozwiązania dodatkowe. Na przykład Archicom w inwestycji Olimpia Port przewidział tak zwane logotermy, czyli stacje wymiennikowe, które umożliwiają rozsądne sterowanie ciepłem w każdym mieszkaniu. Ale w związku z ciągle rosnącym zainteresowaniem zagadnieniem energooszczędności wciąż pojawiają się coraz to nowe opcje. Na przykład firma Jot-Be Nieruchomości wchodzi na rynek z nowym produktem – sprzedażą działek wraz z opcją budowy domu energooszczędnego.
Bez dopłaty NFOŚiGW?
Kupno mieszkania energooszczędnego nie jest więc we Wrocławiu problemem. Jednak póki co deweloperzy nie podejmują się budowy mieszkań, które spełniałyby standardy nakreślone w programie dopłat NFOŚiGW. Prezes INKOM S.A., Krzysztof Ziajka, zwraca uwagę, że z szacunków dewelopera wynika, iż poniesione przez kupujących koszty na taki zakup byłyby bardzo wysokie a zwracałyby się przez okres około 20 lat, nawet uwzględniając dopłatę NFOŚiGW. Według niego w naszym klimacie sprawdzają się inne rozwiązania energooszczędności, niż domy pasywne, które choć modne, to jednak wywodzą się z krajów skandynawskich, gdzie mamy zupełnie inne warunki klimatyczne niż w Polsce. Warto także podkreślić, że i tam wcale nie przyjęły się na szeroką skalę. Dlatego najważniejsza jest praktyczność zastosowanych rozwiązań, a nie ślepa pogoń za modą.
Nakreślone w pierwszej wersji programu dopłat wymagania były określane przez wielu ekspertów jako bardzo rygorystyczne. Pod naciskiem uwag zgłaszanych przez beneficjentów, projektantów i audytorów Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podjął decyzję o złagodzeniu wymogów. Być może więc właśnie wprowadzone zmiany okażą się dobrym kierunkiem i zachęcą deweloperów do budowy mieszkań kwalifikujących się do dopłat – przynajmniej w standardzie NF40, bo zapewne na budownictwo pasywne wielorodzinne przyjdzie nam jeszcze długo poczekać – podsumowuje Urszula Hreniak z portalu RynekPierwotny.com.