Zostało dokładnie 16 dni roboczych na złożenie wniosku o kredyt z dopłatą w rządowym programie „Rodzina na swoim”. W praktyce jednak tego czasu może być mniej – ostrzega Home Broker.
ikona lupy />
Kwoty dopłat, na które można liczyć w programie "Rodzina na swoim" / Media

Ustawa o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania mówi, że banki udzielają kredytów preferencyjnych na podstawie wniosków złożonych do 31 grudnia 2012 r. (art. 12a). Choć ustawa tego nie precyzuje, za moment złożenia wniosku można uznać jego przyjęcie przez pracownika banku. Tak też przepisy interpretuje większość banków udzielających kredytów z dopłatami, które odpowiedziały na ankietę Home Brokera.

Dziesięć na 16 banków, które wzięły udział w ankiecie, odpowiedziało, że będzie przyjmować wnioski w placówkach do ostatniego dnia grudnia. Dla kredytobiorców oznacza to, że o ile złożą w tym terminie komplet wymaganych dokumentów, ich wniosek zostanie rozpatrzony, choć oczywiście nie ma na tym etapie jeszcze pewności, że bank udzieli kredytu. Samo złożenie wniosku w placówce jest wystarczające dla: Pekao SA, BKO BP, Kredyt Banku, BZ WBK, mBanku i MultiBanku, BPH, Credit Agricole, Citi Handlowego i BNP Paribas.

Kurier może nie zdążyć z wnioskiem

Pozostałe instytucje, tj. Alior, Millennium, Pocztowy, Eurobank, Getin Noble Bank i Nordea, wymagają, aby wnioski zostały nie tylko złożone przez kredytobiorcę, ale też zarejestrowane w systemie banku. W skrajnym przypadku, o ile bank ma scentralizowany system procesowania wniosków, może to oznaczać konieczność wysłania ich do innego miasta (nie wszystkie z wymienionych pięciu banków rejestrują wnioski w oddziałach). Zatem złożenie wniosku 31 grudnia może wiązać się z ogromnym ryzykiem, że tego dnia wniosek nie zostanie już zarejestrowany w systemie. Choć banki zapewniają, że będą „stawać na głowie” żeby wszystkie wnioski zarejestrować, to problemem może okazać się np. ograniczona dostępność kurierów ostatniego dnia roku.

Ryzykujesz składając wniosek 31 grudnia

Dlatego jeśli ktoś chce mieć pewność, że nie straci ostatniej szansy ubiegania się o kredyt z dopłatami, powinien pomyśleć o złożeniu wniosku przynajmniej kilka dni przed końcem roku. Warto też jeszcze przed 1 stycznia udać się ponownie do banku i upewnić czy wniosek został zarejestrowany w systemie. Kilka dni zapasu przyda się również w bankach, które teoretycznie nie wymagają rejestracji wniosków w systemie, bądź nie mają centralnego systemu procesowania wniosków - po pierwsze dlatego, że zainteresowanie „Rodziną na swoim” w ostatnich dniach roku jest bardzo duże, po drugie dlatego, że placówki banku mogą być 31 grudnia krócej otwarte, a po trzecie dlatego, że bank może zażądać dostarczenia jeszcze jakiegoś dokumentu (dotyczącego nieruchomości bądź sytuacji majątkowej kredytobiorców).

Nawet 100 tysięcy z budżetu

A dlaczego warto ubiegać się o kredyt z dopłatami? Rodzina, która chciałaby zbudować za 810 tys. zł dom w Warszawie o powierzchni 140 m kw. i sfinansować go takim kredytem, może otrzymać z budżetu w sumie ponad 108 tys. zł (100% LtV, 30 lat spłaty). Gdyby ta sama rodzina chciała kupić 50-metrowe, nowe mieszkanie w Warszawie, w formie dopłat mogłaby otrzymać ponad 77 tys. zł.

Najważniejsze zasady udzielenia kredytów z dopłatami

• Przez pierwszych 8 lat kredytowania można liczyć na dopłatę blisko połowy odsetek
• Z dofinansowania mogą skorzystać rodziny, osoby samotnie wychowujące dzieci i single, o ile nie posiadają nieruchomości mieszkalnej (single nie mogli też posiadać jej wcześniej)
• Powierzchnia mieszkania nie może przekraczać 75 m kw. (w przypadku singli 50 m kw.), powierzchnia domu nie może być większa niż 140 m kw. (nie dotyczy singli),
• Dofinansowanie wypłacane jest do 70 m kw. powierzchni domu, 50 m kw. mieszkania (w przypadku singli 30 m kw. mieszkania),
• Wymagany limit wieku kredytobiorcy na poziomie 35 lat nie dotyczy osób samotnie wychowujących dzieci. Wymaganie to uznawane jest ponadto za spełnione w przypadku rodzin, w których przynajmniej jeden z małżonków ma maksymalnie 35 lat.
• Cena metra nieruchomości nie może przekroczyć wartości publikowanych przez BGK. Są one wyższe dla rynku pierwotnego niż wtórnego. Np. w Warszawie jest to obecnie 5 789,5zł za m kw. dla rynku pierwotnego i 4 631,6zł za m kw. na rynku wtórnym.




Katarzyna Siwek