Rząd postanowił zastąpić likwidowaną Rodzinę na Swoim programem Mieszkanie dla Młodych. Z nowego rozwiązania będą mogły skorzystać zarówno małżeństwa jak i single oraz osoby samotnie wychowujące dziecko. W którym mieście najwięcej zyskamy korzystając z programu?

Tylko 14,5 proc. ceny wyniesie maksymalne dofinansowanie mieszkania w stolicy w ramach nowego programu Mieszkanie dla Młodych. W Bydgoszczy odsetek ten wyniesie ponad 29 proc.

Granicą jest wiek beneficjenta – do 35 lat. Zarys pomysłu jest podobny do RnS-u – program ma wspierać młodych ludzi kupujących pierwsze mieszkanie.

Mimo wspólnej idei oba programy sporo dzieli. Kluczowy jest sposób dofinansowywania. W RnS-ie przez osiem lat skarb państwa (za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego) dopłacał do raty kredytowej połowę odsetek, w MdM-ie dopłata będzie jednorazowa i ma być swego rodzaju uzupełnieniem wkładu własnego, dzięki czemu poprawi się zdolność kredytowa klienta i obniżą się raty przez cały okres kredytowania, a nie tylko przez pierwsze osiem lat (jak w RnS-ie). Istotne jest również odebranie kredytobiorcom możliwości uzyskania pomocy przy budowie lub zakupie domu – nowy program dotyczy tylko mieszkań, i to nowych mieszkań.

I choć zdawać by się mogło, że oznacza to tylko transakcje na rynku pierwotnym, to wnikliwa lektura ustawy może skłonić czytelnika do innych wniosków. Zapisano w niej, że dofinansowanie można będzie dostać na zakup „nowo wybudowanego lokalu mieszkalnego”, a nabywca jest „pierwszym użytkownikiem tego lokalu”. Można sobie więc wyobrazić sytuację, w której osoba sprzedająca nie użytkowała jeszcze nowo wybudowanego mieszkania, a chce się go pozbyć. W zależności od interpretacji, być może do takiej transakcji także będzie można otrzymać dofinansowanie.

Szczegółowe zasady udzielania finansowania wyglądają następująco:

• Dofinansowanie do wkładu własnego może zostać udzielone przy zakupie na złotowy kredyt (na kwotę odpowiadającej co najmniej połowie ceny nabywanego mieszkania) nowego mieszkania położonego na terytorium Polski, które będzie pierwszym mieszkaniem dla nabywającego.
• Powierzchnia użytkowa mieszkania nie może przekraczać 75 m2, a cena metra kwadratowego średniego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych obowiązującego dla danej gminy (dane te są publikowane przez wojewodów oraz BGK).
• Wniosek o dofinansowanie trzeba złożyć najpóźniej do końca roku kalendarzowego, w którym nabywca ukończył 35 lat (w przypadku małżeństw liczy się wiek młodszego z małżonków).
• Jeśli mimo dopłaty klient nie ma odpowiedniej zdolności kredytowej, do umowy kredytu mogą przystąpić np. rodzice czy inni bliscy.


W ustawie zastrzeżono, że kredyt preferencyjny nie może mieć warunków odbiegających na niekorzyść nabywcy w stosunku do standardowej oferty, klienci mają więc gwarancję, że nie zapłacą marży lub prowizji wyższej niż aktualnie dostępna w banku. Pozostaje jednak problem interpretacyjny w kwestii czasowych promocji, o tym jak do sprawy podejdą banki dowiemy się zapewne gdy ustawa wejdzie w życie, a na rynku pojawią się pierwsze oferty.

Podstawowa dopłata wyniesie 10 proc. wartości mieszkania, ale liczone nie wg ceny zakupu, a wg średniego wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych, obowiązującego w dniu złożenia wniosku o dofinansowanie dla danej gminy. Co jednak istotne, dofinansowanie do wkładu własnego będzie można uzyskać maksymalnie do 50 m2 mieszkania. Dla lokali o powierzchni większej (maksymalnie 75 m2) dopłata i tak naliczona zostanie tylko do 50 m2.



Dofinansowanie może jednak wynieść 15 proc. jeśli w dniu składania wniosku o dofinansowanie nabywca mieszkania posiada przynajmniej jedno (własne lub przysposobione) dziecko do 18 roku życia, lub uczące się dziecko do 25 roku życia lub dziecko bez względu na wiek, na które pobierany jest zasiłek pielęgnacyjny.

W ciągu pięciu lat od otrzymania dofinansowania może ono wzrosnąć o kolejne 5 proc. wartości mieszkania jeśli w tym czasie w rodzinie pojawi się trzecie lub kolejne dziecko. Co ważne, owo dodatkowe 5 proc. liczone jest wg wskaźników odtworzeniowych z chwili składania wniosku o dofinansowanie, a nie z momentu wnioskowania o dodatkowe środki.

Kontrowersyjną kwestią pozostaje podstawa naliczania kwoty dofinansowania, czyli wskaźniki odtworzeniowe. W zależności od lokalizacji kupowanego mieszkania dopłata może być wyższa lub niższa od stawek rynkowych. Na przykład wskaźnik w Bydgoszczy jest zaledwie o 161 zł niższy niż w Warszawie, a różnica mediany ceny transakcyjnej w obu miastach to 4141 zł. Innymi słowy, osoba kupująca 50-metrowe mieszkanie w Bydgoszczy dostanie prawie taką samą dopłatę jak kupujący w Warszawie. W pierwszym przypadku dofinansowanie wyniesie maksymalnie 14,5 proc. ceny mieszkania (licząc wg 20-proc. stawki dofinansowania i porównując ją do mediany cen transakcyjnych liczonej przez Open Finance), a w Bydgoszczy będzie to 29,2 proc.

Osoba, która otrzyma dofinansowanie, w okresie pięciu lat nie będzie mogła sprzedać mieszkania ani go wynająć lub zmienić sposobu użytkowania w sposób uniemożliwiający zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych (np. na lokal usługowy). Odpada też zakup innego lokalu mieszkalnego, z wyłączeniem otrzymania go w spadku lub w efekcie zawarcia związku małżeńskiego. Jeśli dojdzie do któregoś z w/w zdarzeń kredytobiorca będzie musiał zwrócić do BGK dofinansowanie, ale nie w całości, a jedynie proporcjonalną część (iloraz liczby pełnych miesięcy pozostających do zakończenia pięcioletniego okresu i liczby 60). Obowiązek poinformowania BGK (np. za pośrednictwem swojego banku) o zajściu takiego zdarzenia leży po stronie kredytobiorcy i ma on na to 30 dni od dnia transakcji. Maksymalnie po 60 dniach trzeba zwrócić pieniądze na rachunek Funduszu Dopłat. Jeśli klient uniknie przekazania tej informacji, będzie musiał oddać dopłaty wg w/w wzoru wraz z odsetkami ustawowymi.

Tu jednak ustanowiono wyjątek, że jeśli mieszkanie zostanie sprzedane po co najmniej trzech latach, a środki z niego pozyskane zostaną w ciągu najbliższych dwóch lat przeznaczone na zakup innego lokalu mającego zaspokoić potrzeby mieszkaniowe, dofinansowania nie trzeba będzie oddawać.

Ustawa ma zmotywować deweloperów do zakładania rachunków powierniczych, gdyż mówi wyraźnie, że jeśli kredytobiorca kupuje mieszkanie od dewelopera to dofinansowanie zostanie przekazane na rachunek powierniczy, co oznacza, że osoba kupująca mieszkanie w inwestycji nie posiadającej rachunku nie będzie mogła otrzymać dofinansowania. Wprawdzie tzw. ustawa deweloperska (weszła w życie pod koniec kwietnia 2012 roku) nałożyła na deweloperów obowiązek prowadzenia rachunków deweloperskich, ale jest wyjątek: obowiązek ten nie dotyczy nieruchomości wprowadzonych do sprzedaży przed wejściem ustawy w życie. A w sytuacji sporej nadpodaży nowych mieszkań można przypuszczać, że część z nich nie ma rachunku deweloperskiego, bo została wprowadzona do sprzedaży przed końcem kwietnia 2012 roku.

Według szacunków tworzących ustawę „o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez ludzi młodych” (odpowiedzialne za nią jest Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej) liczba beneficjentów programu Mieszkanie dla Młodych wynosić będzie ok. 36,5 tys. rocznie, co oznacza ok. 600-700 mln zł rocznych kosztów dla skarbu państwa. Ministerstwo oczekuje, że do programu przystąpi ok. 20 banków. Z punktu widzenia potencjalnych klientów kluczowe jest kiedy program wejdzie w życie. Z zapowiedzi ministra można wywnioskować, że prawdopodobny termin to połowa 2013 roku.

Marcin Krasoń