Dziś sprzedawane są lokale, które wystawiono na rynek w połowie roku. Zdecydowanie brakuje chętnych na zakup mieszkania za gotówkę, a to oni zawsze finalizowali transakcje najszybciej.
– Rynek nieruchomości spowalnia. Aby zawrzeć transakcję we wrześniu, trzeba było ogłosić chęć sprzedaży mieszkania w połowie roku. Wynik ten jest o ponad dwa miesiące gorszy niż w rekordowo dobrym marcu – alarmują przedstawiciele Home Broker.
Firma wzięła pod lupę czas potrzebny na sprzedaż mieszkania. Według ostatnich danych od momentu podpisania umowy z pośrednikiem właściciel mieszkania czeka na kupca średnio 4,5 miesiąca.

Jak to w kryzysie

– Dla porównania w przypadku transakcji zawartych w rekordowo dobrym marcu cały proces trwał 80 dni, a w ostatnich 12 miesiącach 112 dni – zauważa Bartosz Turek, analityk firmy.
Co więcej, jak pokazują statystyki, to dominujący trend w tym roku. Od marca czas potrzebny na przeprowadzenie transakcji systematycznie rośnie. Obecnie wskaźnik ten jest zbliżonych do tego z przełomu lat 2009 i 2010, gdy słowa: kryzys na rynkach finansowych były odmieniane przez wszystkie przypadki.
Coraz mniej jest klientów, którzy chcą kupić mieszkanie za gotówkę. W wrześniu niemal co dziesiąte lokum było sprzedawane bez finansowego udziału banków. To trzy razy mniej niż wiosną i połowa tego, co w całym roku. Z drugiej jednak strony wskaźnik ten co roku jesienią wygląda tak samo słabo. Wynika to prawdopodobnie z sezonowości rynku. W ciągu czterech miesięcy potencjalni klienci muszą poczynić wydatki związane z wakacjami, następnie szkolną wyprawką dzieci, jesienno-zimowymi zakupami i na końcu świętami. Siłą rzeczy nie jest to dobry czas na zakup mieszkania.

Marny wrzesień

To, że chętnych brak, potwierdzają obliczenia czasu potrzebnego do podpisania umowy przedwstępnej. Na ten moment właściciel mieszkania czeka średnio trzy miesiące od momentu wystawienia mieszkania na sprzedaż. Jeszcze wiosną ten czas był krótszy o 35 dni.
– Wrześniowe dane nie napawają optymizmem, jeśli wziąć pod uwagę, że w ostatnich 12 miesiącach od ogłoszenia chęci sprzedaży lokalu do podpisania umowy przedwstępnej mijało przeciętnie 75 dni – podkreśla Bartosz Turek.

Banki niezdecydowane

Wielkiego problemu nie ma za to z bankami. W ostatnim roku średni czas potrzebny na zdobycie finansowania zakupu wynosił 38 dni. W ostatnich trzech miesiącach potrzeba było na to nieco ponad 40 dni. Z drugiej strony widać znaczną różnicę w porównaniu z okresem przedwakacyjnym. Na przełomie czerwca i lipca zaczęły napływać z rynków światowych hiobowe wieści dotyczące kondycji finansowej poszczególnych państw. Huśtawka nastrojów na rynkach finansowych sprawiła, że na kredyt czeka się nawet dwukrotnie dłużej niż wiosną. W rekordowo dobrym maju były to niecałe 20 dni.
Warto zwrócić uwagę, że wraz ze stopniowym wydłużaniem się okresu sprzedaży nie obserwujemy topniejących cen. Raporty rynkowe mówią o rocznej obniżce rzędu 4 – 5 proc., jednak od wiosny stawki wywoławcze za mieszkania w największych aglomeracjach Polski wahają się raptem o 1 proc. Potencjalnym klientom, którzy w związku z zawirowaniami gospodarczymi nastawiali się na spektakularne spadki, wciąż pozostaje czekanie.