Wnętrza naszych domów czasami można porównać do ludzkich charakterów. Niektóre elementy są słodkie i romantyczne. Inne puszą się i trzymają dystans. Nie brakuje też takich, które próbują podszyć się pod coś innego. Kręcą i manewrują, aby pokazać nam zupełnie inną twarz. Czy ktoś słyszał, aby ceramika podszywała się pod drewno?
Wnętrza naszych domów czasami można porównać do ludzkich charakterów. Niektóre elementy są słodkie i romantyczne. Inne puszą się i trzymają dystans. Nie brakuje też takich, które próbują podszyć się pod coś innego. Kręcą i manewrują, aby pokazać nam zupełnie inną twarz. Czy ktoś słyszał, aby ceramika podszywała się pod drewno?
Cóż innego można powiedzieć na temat puf Livingstones marki Smarin, które na pierwszy rzut oka nie różnią się niczym od zwykłych polnych głazów? Kiedy jednak przyjrzeć im się bliżej, a najlepiej usiąść, okazuje się, że te twarde skały to w rzeczywistości miękkie, miłe w dotyku i co najważniejsze, niezwykle wygodne siedziska. Wykonane są z naturalnej wełny Merino, która poddana jest specjalnej metodzie filcowania. Materiał izoluje od zimna, oddycha i nie przyjmuje brudu. Dzięki temu kamienny kopczyk doskonale sprawdzi się zarówno w salonie, jak i w ogrodzie. Można wybierać spośród różnorakich wielkości oraz kolorów.
Czy ktoś słyszał, aby ceramika podszywała się pod drewno? Otóż taka właśnie jest najnowsza kolekcja My Way Paradyż Group. Ceramiczna linia premium jednego z największych polskich producentów wyglądem i rozmiarami do złudzenia przypomina drewniane panele. Kolekcja „Rovere” oddaje strukturę desek z dębu bielonego, o odcieniu naturalnym, miodowym, złotym czy też czerwonym. „Noce” zaś to orzech włoski, a „Wenge”, jak sama nazwa wskazuje, odwzorowuje egzotyczny gatunek drewna w odcieniach nasyconych brązów lub grafitowo-czarnym. „Ebano” powstało z inspiracji drewnem czarnym jak heban. Płytki nie tylko imitują naturalną strukturę drewna, ale także można układać je np. w charakterystyczną dla desek jodełkę. Doskonale sprawdzą się i na salonach, i w łazience czy też na tarasie.
Upodobanie do podłóg o dwóch obliczach to nie tylko domena polskich marek. Projektanci z holenderskiej grupy Snurk postanowili zająć się tematem spania. Owocem tych rozmyślań jest niesamowite prześcieradło Le Trottoir. Produkt równie dobrze mógłby być rozciągnięty na ulicy i doskonale udawać chodnik. Wierne odwzorowanie trotuaru na tkaninie sprawia, że obleczone nią łóżko łudząco przypomina fragment zerwanego chodnika. A na takiej ulicy można spać z przyjemnością.
Beton od kilku sezonów święci triumfy na salonach. Surowe, nieotynkowane ściany dodają klasy i rasowego wyglądu każdemu pomieszczeniu. Dzięki norweskiej marce Concrete Wall, aby uzyskać taki efekt, nie potrzeba poddawać swojego mieszkania uciążliwym remontom. W rolę betonu wcieliły się bowiem tapety. Do ich wykonania użyto zdjęcia norweskiego artysty Toma Hagi, przedstawiające fragmenty murów oraz ścian z widocznymi pęknięciami i rysami, a nawet kawałki muru z graffiti. Ta „oszukańcza” ściana wykonana jest z winylu, dzięki temu tapety są wodoodporne i wytrzymałe na uszkodzenia, a do tego do złudzenia przypominają stare obdrapane ściany.
Ekodesign to trend nie tylko popularny, ale w naszych czasach konieczny. Nic dziwnego, że inspiruje projektantów i jest istnym poligonem doświadczalnym. Wszyscy chociaż raz w życiu korzystaliśmy z jednorazowych papierowych talerzyków. Pod taką właśnie piknikową zastawę, za sprawą marki Virginia Sin podszywa się porcelanowy serwis. Talerze są cieniutkie i lekkie niemalże tak jak protoplaści. Mało tego, aby bardziej upodobnić je do oryginałów, ich brzegi zostały powyginane w taki sposób, aby wyglądały jak zużyte papierowe talerze. W rzeczywistości jednak z powodzeniem można je myć w zmywarce i podgrzewać na nich jedzenie w mikrofali.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama