Ze względu na stopę zwrotu z inwestycji najbardziej opłacalne było kupowanie małych mieszkań o dobrej lokalizacji, zwłaszcza kawalerek. Kryzys gospodarczy wywołany koronawirusem może wiele zmienić.

Dane o cenach, popycie i podaży na rynku nieruchomości są nadal niepełne. Najwięcej wiemy o kredytach hipotecznych po I półroczu. W ocenie Biura Informacji Kredytowej (BIK) popyt na kredyty mieszkaniowe po głębokiej korekcie odbudował się do poziomu z roku 2019, co może być spowodowane kilkoma czynnikami: chęcią skorzystania z ultraniskich stóp procentowych, ucieczką w nieruchomości przed inflacją oraz traktowanie nieruchomości jako tej części majątku, która odporna jest na zawirowania rynkowe.

Wyhamowanie popytu od połowy marca było pogłębiane w kolejnych tygodniach aż do dołka utrwalonego od 06.04. do początku maja. Zmiana trendu zaznaczyła się na wykresach od 04-10.05, a w kolejnych tygodniach wystąpiła stabilizacja na poziomie ¾ liczby zapytań o kredyty z 2019 r. W krótszym tygodniu ze świętem Bożego Ciała wystąpił duży spadek (-39,9%), odrobiony w kolejnym tygodniu 15-21 czerwca (+23%). W tygodniu 22 – 28 czerwca wystąpił powrót do poziomu zeszłego roku.

Gdyby oceniać odporność rynku kredytowego w okresie pandemii, liderem mogłyby zostać kredyty mieszkaniowe, które odnotowały najniższy spadek wartości udzielonego kredytowania na poziomie (-0,4%) w okresie 01-06.2020 r. (r/r), przy spadku liczby udzielonych hipotek o (-8,3%). Na sprzedaż w tym segmencie wpływ miały bardzo dobre dwa pierwsze miesiące roku oraz to, że wnioski złożone jeszcze przed lockdownem były procesowane średnio dwa miesiące. W związku z tym negatywny pandemiczny spadek sprzedaży opóźnił się o dwa miesiące.

- Dobra luksusowe to mały procent tego co deweloperzy dostarczają na rynek, a ci, którzy je kupują dysponują większymi środkami finansowymi i dlatego ich decyzje są w mniejszym stopniu związane z ryzkiem gospodarczym związanym z pandemią - mówi w rozmowie z MarketNews24 Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający Catella Polska.

Bogatsi Polacy w okresie pandemii coraz częściej rozważali czy dokonując wyborów na rynku premium zdecydować się na dom luksusowy pod miastem.

- Jest to naturalne, że nad takim wyborem inwestycyjnym zastanawiają się osoby, które mają już mieszkanie w mieście, a jest też istotne, że dobra luksusowe są w Polsce niedoszacowane pod względem stopy zwrotu z inwestycji poprzez wynajem, ale dotyczy to przede wszystkim Warszawy – komentuje D.Węglicki.

Przed pięciu laty rynek nieruchomości luksusowych na wynajem istniał niemal wyłącznie w Warszawie. Obecnie takie projekty realizowane są w kilku miastach, to na przykład Gdańsk i Kraków.