Deweloperzy liczą na to, że kryzys potrwa krótko. Ale próbują różnych sposobów na zachęcenie klientów do zakupów.
Deweloperzy liczą na to, że kryzys potrwa krótko. Ale próbują różnych sposobów na zachęcenie klientów do zakupów.
/>
Ronson Development zapowiada wynik najlepszy w historii spółki. – Duża w tym zasługa warszawskiego projektu Ursus Centralny. Na początku marca uzyskaliśmy pozwolenie na budowę drugiego etapu tej inwestycji. Jeszcze zanim je dostaliśmy, 100 mieszkań w tym etapie objętych było umowami rezerwacyjnymi. Około 70 proc. z nich zostało już zamienionych na umowy deweloperskie – informuje Andrzej Gutowski, wiceprezes firmy.
Po drugiej stronie są Vantage Development czy Robyg.
– Porównując liczbę zawartych umów w lutym i marcu, odnotowaliśmy znaczny spadek – przyznaje Dariusz Pawlukowicz, członek zarządu Vantage Development. Tłumaczy, że zakup mieszkania to długi proces, który wiąże się z wizytami w salonie sprzedaży, na budowie, w banku i wreszcie u notariusza. A na razie wszyscy są zachęcani, by dla zachowania bezpieczeństwa nie wychodzić z domów.
– Nabycie mieszkania, które jest poważną decyzją również finansowo, musi więc w oczach wielu naszych potencjalnych klientów po prostu poczekać – mówi Pawlukowicz.
Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań rynku mieszkaniowego w JLL zauważa, że styczeń i luty były bardzo dobre pod względem sprzedaży. Dobrze rozpoczął się też marzec. W drugiej połowie miesiąca rynek wyhamował. – Ze względu na ograniczenia w poruszaniu nastąpił oczywisty spadek liczby transakcji. Biorąc jednak pod uwagę upływ czasu, nie ma na razie powodów, by kryzys ujawnił się już w I kwartale – dodaje.
W kolejnych miesiącach zdaniem ekspertów może powtórzyć się to, co działo się w czasie kryzysu z 2008 r. Wówczas do zatrzymania sprzedaży doszło w połowie września. Ze względu na wysoki popyt w poprzednich miesiącach cały III kwartał 2008 r. zakończył się dobrze dla rynku. Ale w IV kwartale wiele osób zrezygnowało z mieszkań wcześniej zarezerwowanych.
– Na razie tylko niewielka część klientów odstąpiła, a część poprosiła o przesunięcie terminu zawarcia umowy. Dotyczy to przede wszystkim klientów pracujących w branżach, które bezpośrednio odczuły ograniczenia związane z epidemią COVID-19 – mówi Andrzej Gutowski, wiceprezes Ronson Development.
W II kwartale okaże się, na ile zmieniła się siła nabywcza konsumentów, czyli czy rządowy pakiet antykryzyzowy zadziałał.
Deweloperzy liczą na to, że wraz z zakończeniem epidemii klienci na nowo rozpoczną poszukiwania mieszkań.
– Mamy nadzieję, że przesunięcie decyzji zakupowych będzie krótkoterminowe i nie wpłynie na całość sprzedaży w ujęciu rocznym. Może być wręcz impulsem do realizacji inwestycji mieszkaniowych – zwłaszcza w związku z załamaniem na giełdach – uważa Joanna Chojecka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Robyg.
Branża podejmuje inicjatywy, które mają utrzymać sprzedaż. Firmy wprowadzają wirtualne prezentacje mieszkań, możliwość rezerwacji online czy zdalnego wypracowywania umów i nanoszenia poprawek. Istnieje też możliwość podglądania przez internet, co się dzieje na budowach. Jedyną procedurą, która musi być przeprowadzona osobiście – zgodnie z polskim prawem – jest notarialne podpisanie umowy.
Deweloperzy zmieniają na bardziej atrakcyjne harmonogramy płatności.
– Oferujemy możliwość skorzystania z opcji, w której 20 proc. kwoty płaci się przy podpisaniu umowy deweloperskiej, a resztę dopłaca po uruchomieniu kredytu – tłumaczy Anna Dubas, specjalista ds. sprzedaży Red Park. W Ronson w trzech swoich inwestycjach – warszawskiej, poznańskiej i wrocławskiej – zaproponował wpłatę na poziomie 10 proc. ceny, a reszty oczekuje we wrześniu.
Eksperci nie spodziewają się w najbliższym czasie dużych zmian cen lokali. Mogą one wahać się w przedziale plus-minus 5 proc. w stosunku do ostatnich poziomów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama