UOKiK, KNF oraz resort rozwoju prowadzą kampanię edukacyjną dotyczącą apart- i condohoteli. Uświadamiają inwestorom, że lokując pochopnie kapitał, oczarowani obietnicą wysokich zysków – ryzykują jego utratę. Tym bardziej że tego typu działalność wymyka się często spod obowiązujących regulacji.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna

Deweloperzy kuszą nie zawsze uczciwie

Kto podróżuje po Polsce, zapewne widział przy drodze liczne banery reklamowe zachęcające do inwestycji w aparthotele i condohotele. A konkretnie – do zakupu lokali na wynajem w takich nieruchomościach. Tylko od początku roku podaż tego typu ofert obejmujących inwestycje w dużych miastach – jak wynika z wyliczeń portalu Inwestycjewkurortach.pl – wzrosła o ok. 36 proc. A aparthotele buduje się nie tylko w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie czy Gdańsku, ale również w małych miastach i miasteczkach (patrz infografika). Deweloperzy i pośrednicy nieruchomości obiecują rocznie zysk w wysokości nawet 7−10 proc. wartości mieszkania, z tytułu jego wynajmu turystom. Ba, właściciel może też z niego korzystać przez określoną liczbę dni w roku. A zatem nie tylko zarabia, lecz także oszczędza pieniądze za nocleg podczas urlopu.
Brzmi atrakcyjnie? Często tylko w teorii. W praktyce wiele inwestycji wiąże się z poważnym ryzykiem. Na rynku znane są już przypadki upadku deweloperów, gdy inwestycje nigdy nie zostały ukończone, a ludzie stracili ulokowany kapitał – i do dziś walczą o swoje. Pisaliśmy wczoraj w DGP o zawiadomieniu złożonym do prokuratury na spółkę powiązaną z Idea Bankiem. Sprzedawała ona inwestorom ofertę dewelopera, który wkrótce potem ogłosił upadłość (szerzej – w dalszej części).
Nawet jeśli nieruchomości powstaną zgodnie z planem i zaczną funkcjonować – to nie oznacza, że będą żyłą złota. Zazwyczaj utrzymanie, koszty remontu, a także podatki wciąż pozostają na barkach inwestora. Jednocześnie zyski z wynajmu nieruchomości mogą wcale nie zachwycić, zwłaszcza te z lokali znajdujących się w kurortach, gdzie turyści przebywają tylko sezonowo. Albo też stale rozwijająca się baza miejsc noclegowych okaże się zbyt duża.
I właśnie przed takim wcale niemałym ryzykiem związanym z inwestycjami w aparthotele przestrzegają inwestorów Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisja Nadzoru Finansowego. Najpierw we wrześniu wydały ostrzeżenia. W poniedziałek, 18 listopada, wystartowała natomiast szeroko zakrojona społeczna kampania informacyjna, mająca na celu zwrócenie uwagi na ryzyka związane z inwestowaniem w condohotele czy aparthotele. Kampania „Oczarowani” została przygotowana wspólnie przez: KNF, UOKiK oraz Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
Jednak – jak uważa wielu ekspertów – same ostrzeżenia to za mało. Część z nich mówi wprost: potrzeba zmian w prawie. Bo dziś kwestia apart- i condohoteli nie jest odpowiednio uregulowana. Inwestycje wymykają się spod obecnych regulacji. A inwestorzy nie są pewni, jakie muszą spełnić obowiązki, prawo zaś nie chroni ich dostatecznie przed ewentualną stratą kapitału. Wśród lokujących swoje środki są zarówno przedsiębiorcy z większym kapitałem, jak i drobni konsumenci, niekiedy ryzykujący utratą oszczędności całego życia. – To, że inwestowanie w pokoje czy apartamenty hotelowe zyskało na popularności w ostatnich kilku latach, wiąże się też z niedoprecyzowanymi regulacjami prawnymi w tym zakresie lub wręcz ich brakiem – uważa Katarzyna Młynarczyk, menedżer działu analiz i opinii w Lege Advisors Sp. z o.o.
Rzecz w tym, że dziś nie ma w tej kwestii zgodności w rządzie. O ile UOKiK jest zdania, że zmiany są potrzebne, to przedstawiciele resortu rozwoju mówią nam, że na razie nie ma planów, by regulować rynek apart- i condohoteli. Jako jeden z powodów podają nam ostatnią przebudowę rządu, która zakłada m.in. przeniesienie zagadnień z zakresu turystyki i jej infrastruktury do Ministerstwa Rozwoju (dawnego Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju).