Jednoosobowe gospodarstwo domowe otrzyma dopłatę do czynszu, jeśli miesięczny dochód nie przekroczy 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (obecnie wynosi ok. 2563 zł netto), w przypadku dwuosobowego gospodarstwa - 90 proc., a trzyosobowego - 120 proc. - wynika z komunikatu MIiR.

Projekt ustawy dotyczący dopłat do czynszów w przyszłym tygodniu ma zostać skierowany do konsultacji publicznych.

Jak wskazało w czwartkowym komunikacie Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju system dopłat do czynszów dla najemców nowych mieszkań i mieszkań na obszarach poddanych rewitalizacji ruszy już od nowego roku.

Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń, powiedział w czwartek, że program dopłat jest skierowany do osób "najmniej zarabiających, tych które mają zdolność czynszową, by skorzystać z programu Mieszkanie plus, ale jednocześnie ich przeciętne wynagrodzenie jest niższe". Zaznaczył, że dopłaty będą obejmowały wszystkie inwestycje mieszkaniowe "niezależnie od tego, czy to będzie BGK Nieruchomości, inwestor prywatny, Towarzystwo Budownictwa Społecznego czy spółdzielnia mieszkaniowa".

Gmina spośród określonych w ustawie kryteriów, wybierze te najważniejsze dla swojego regionu i na podstawie nich stworzy listę najemców, z którymi inwestor będzie zawierał umowy najmu o ile będą oni posiadali zdolność czynszową (zdolność do regularnego płacenia czynszu). Wśród przykładowych kryteriów resort podał m.in. wysokość dochodów, liczbę dzieci, niepełnosprawność, migracje za pracą.

Najemcy, którzy osiągają dochód poniżej określonych w ustawie progów oraz nie posiadają innego mieszkania, będą mogli dobiegać się o dopłaty do czynszów. Projektowana ustawa określi progi dochodowe umożliwiające ubieganie się o dopłaty do czynszów uzależnione od liczby osób w gospodarstwie domowym.

Jednoosobowe gospodarstwo domowe otrzyma dopłatę do czynszu, jeśli miesięczny dochód nie przekroczy 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - obecnie wynosi ok. 2563 zł netto. Jak wyjaśniono w komunikacie MIiR za każdą osobę w gospodarstwie podstawowy limit (liczony dla jednoosobowego gospodarstwa domowego) zwiększy się o 30 punktów proc. Oznacza to, że dopłaty otrzymają np. gospodarstwa trzyosobowe, których dochód nie przekracza 120 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Jak wskazano w komunikacie podstawą do obliczenia przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej będzie ostatni w stosunku do dnia złożenia wniosku o dopłaty komunikat prezesa Głównego Urzędu Statystycznego dotyczący poziomu wynagrodzeń.

Jak wyjaśnił przykładowo, czteroosobowa rodzina (dwoje dorosłych, dwoje dzieci), która ma ok. 1,5 tys. zł czynszu za 60-metrowe mieszkanie może liczyć na dopłatę w wys. 500 zł przez trzy lata. "W kolejnych latach, co trzy lata (po sześciu i po dziewięciu latach - PAP), ta dopłata będzie się zmniejszać" - dodał. Maksymalny okres dopłaty ma wynosić dziewięć lat.

Wysokość dopłaty do mieszkania będzie uzależniona od kosztów budowy, czy lokalizacji danego mieszkania, bowiem jest ona powiązana z wartością odtworzeniową mieszkania.

Program dopłat do czynszów ma być realizowany zamiast planowanego pierwotnie programu wsparcia oszczędzania na cele mieszkaniowe, czyli Indywidualnych Kont Mieszkaniowych i będzie finansowany z oszczędności budżetowych wynikających z zakończenia programów "Rodzina na Swoim" oraz "Mieszkanie dla Młodych". Zaoszczędzone na IKM pieniądze miały być przeznaczane na cele mieszkaniowe, np. na wkład własny na kredyt mieszkaniowy czy remont mieszkania. Planowano, że budżet państwa przeznaczy na premie dla oszczędzających 200 mln zł w 2019 r., 400 mln zł w 2020 r., 600 mln zł w 2021 r., 800 mln zł w 2022 r., a 1 mld zł począwszy od 2023 r. IKM miały czerpać fundusze z rezerwy celowej, które zasilały program MdM, a w 2019 r. - na skutek zakończenia MdM - miały zostać zwolnione.

IKM miały być jednym z filarów Narodowego Programu Mieszkaniowego.

Program Mieszkanie dla Młodych uruchomiono w 2014 r. Zastąpił on inny rządowy program - Rodzina na Swoim. W styczniu 2016 r. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiedziało, że nie zamierza przedłużać programu - zgodnie z zapisami ustawy będzie realizowany do końca 2018 r. Rząd argumentował zakończenie programu tym, że wspierał deweloperów, relatywnie zamożne osoby, dysponujące zdolnością kredytową.

Jak wskazało MIiR, dzięki dopłatom pomoc państwa będzie trafiała do osób i rodzin, których nie stać na samodzielny zakup mieszkania o odpowiednim standardzie dostosowanym do wielkości rodziny.