OPIS SYTUACJI:Od kilku dni głowy członków zarządu spółki z o.o. ImpChin zaprzątało pytanie, jak skutecznie zabezpieczyć wieloletni kontrakt o znacznej wartości. Zarząd spółki zamierzał zawrzeć umowę z kontrahentem prowadzącym działalność gospodarczą jako jednoosobowy przedsiębiorca. Przedmiotem umowy ma być towar importowany przez ImpChin z zagranicy, więc zarząd spółki chciałby, żeby cena w umowie była ustalona w walucie obcej, w której towar jest kupowany. Obawia się, że ewentualne osłabienie danej waluty pozbawiłoby spółkę zysku ze sprzedaży produktów kupowanych za granicą. Ostatnio jednak do zarządu firmy dotarły informacje, że zmienia się prawo w zakresie klauzul walutowych.
To niejedyny problem, jaki pojawił się w związku z planowaną umową. Znaczna wartość zamówienia (towar ma być dostarczany partiami przez dwa lata) oraz prośba klienta o wydłużenie terminu płatności do 30 dni od dostarczenia każdej z partii skłoniły zarząd do zażądania od klienta dodatkowego zabezpieczenia. Kontrahent zaproponował finalnie ustanowienie hipoteki umownej na jego nieruchomości. Tyle że nieruchomość ta jest już obciążona kilkoma innymi hipotekami umownymi. Zarząd spółki, dowiedziawszy się o wysokości istniejących obciążeń hipotecznych, sceptycznie podszedł do tej formy zabezpieczenia roszczeń i oczekiwał innej propozycji. Jednak kontrahent, broniąc zasadności swojej propozycji, wskazał, że pierwsza w kolejności hipoteka niebawem wygaśnie, gdyż do spłaty zostało jeszcze tylko kilka rat zabezpieczonego nią kredytu. Dlatego zaproponował zawarcie dodatkowej umowy dotyczącej przeniesienia hipoteki, która będzie ustanowiona na rzecz spółki z o.o., na miejsce, które zostanie zwolnione na skutek wykreślenia hipoteki zastrzeżonej na rzecz banku. Dzięki temu spółka miałaby realną możliwość egzekucji roszczeń.
W międzyczasie pojawiła się wiadomość, że potencjalny kontrahent zamierza przekształcić jednoosobową działalność gospodarczą w jednoosobową spółkę z o.o., w której ma być jedynym wspólnikiem oraz jedynym członkiem zarządu.
Wśród członków zarządu spółki ImpChin zrodziły się liczne obawy. Plany przekształcenia formy prawnej działalności gospodarczej prowadzonej przez kontrahenta odebrano jako zagrożenie dla możliwości skutecznego zaspokojenia się z jego majątku na wypadek niewywiązania się ze zobowiązań względem spółki.
Aby przedyskutować pojawiające się wątpliwości, zarząd postanowił spotkać się z radcą prawnym świadczącym usługi na rzecz spółki. Zaprosił go na kolejne zebranie zarządu. Członkowie zarządu mieli nadzieję, że rozmowa z prawnikiem pozwoli im znaleźć rozwiązania pojawiających się problemów oraz skonstruować ofertę dla potencjalnego klienta w sposób chroniący interes spółki w jak największym stopniu.
● Etap I Przedstawienie problemów
– Witam państwa na zebraniu zarządu – rozpoczął Jan Kowalski, prezes zarządu ImpChin sp. z o.o. Na spotkaniu stawili się Jolanta Nowak, wiceprezes zarządu, i Paweł Kowalski, trzeci członek zarządu. – Cieszę się, że pan mecenas mógł do nas przybyć. Jak pan wie, planujemy podpisanie umowy na sprzedaż importowanych przez nas produktów. Pojawiło się kilka kwestii, które chcielibyśmy z panem przedyskutować.
– Dzień dobry. Dziękuję za zaproszenie – odparł radca prawny. – Oczywiście postaram się pomóc państwu znaleźć najlepsze rozwiązanie problemów, o których wspominał pan Kowalski w czasie naszej rozmowy telefonicznej. Zapoznałem się również z przesłanymi mi e-mailem materiałami, w tym z projektem umowy dotyczącym przeniesienia hipoteki na wyższe miejsce.
– No właśnie, czy taka umowa jest w ogóle dopuszczalna? – spytała wiceprezes Jolanta Nowak. – I czy nie tworzy to jedynie pozornej ochrony dla wierzyciela?
● Etap II Przedstawienie możliwych rozwiązań
– Kilka lat temu wprowadzono przepisy dotyczące rozporządzania opróżnionymi miejscami hipotecznymi – zaczął swoją odpowiedź prawnik. – Dlatego też obecnie taka umowa jest jak najbardziej możliwa. Przy spełnieniu kilku warunków może być ona dobrym uzupełnieniem udzielonego zabezpieczenia.
– A jakie to warunki? – wtrącił Paweł Kowalski, trzeci członek zarządu. – I czy w naszej sytuacji możemy je spełnić?
– Już wyjaśniam – kontynuował radca prawny. – Przede wszystkim należałoby zweryfikować podawane przez klienta informacje odnośnie do przewidywanego terminu opróżnienia miejsca hipotecznego. Niech kontrahent przedstawi zaświadczenie z banku o wysokości aktualnego zadłużenia oraz pozostałej do spłaty kwoty, a także terminu, w którym kredyt powinien być spłacony. Jeśli faktycznie nastąpi to w najbliższych miesiącach, to pierwszy warunek mamy spełniony.
– Tak, już ustaliliśmy to z kontrahentem, mamy otrzymać takie zaświadczenia – wskazała Jolanta Nowak. – Z informacji, jaką uzyskaliśmy telefonicznie, wynika, że kredyt powinien być spłacony za dwa miesiące. Jakie są zatem dalsze warunki?
– Umowę taką, czyli o przeniesienie hipoteki na wyższe miejsce, należy wpisać do księgi wieczystej – odpowiedział mecenas. – Wniosek może zostać złożony także przez państwa. Niestety zmiana miejsca nie jest automatyczna. Po spłacie kredytu trzeba będzie złożyć w sądzie wieczystoksięgowym kolejny wniosek o wykreślenie starej hipoteki i wpisanie na jej miejsce hipoteki ustanowionej na rzecz państwa spółki. Wniosek taki może być również złożony przez spółkę, więc ewentualna opieszałość właściciela nieruchomości nie będzie znacznym utrudnieniem.
– A w jakiej formie należy zawrzeć taką umowę? – spytał Jan Kowalski. – I czy nie ma pan mecenas uwag do przesłanego projektu?
– Wystarczająca jest forma z podpisem notarialnie poświadczonym. Stosowne postanowienia można zawrzeć również w umowie ustanowienia hipoteki – wskazał prawnik. – Odnośnie zaś do projektu umowy, to brakuje mi w niej kar umownych na wypadek niedokonania przez klienta czynności mających skutkować opróżnieniem miejsca hipotecznego. Co prawda wątpliwe jest, aby nie spłacił on dwóch ostatnich rat kredytu hipotecznego albo utrudniał postępowanie wieczystoksięgowe, jednak to nowy klient, więc stosowałbym ograniczone zaufanie do niego.
– Słuszna uwaga – odrzekł Paweł Nowak. – Zapytam jeszcze o kwestię waluty hipoteki. Czy możemy ją wyrazić w euro? Oczywiście będzie to miało sens, gdy nasz kontrakt również będzie w tej walucie. Słyszałem, że weszły ostatnio w życie zmiany prawa w zakresie egzekucji długów w walutach obcych. Czy to prawda?
– Hipotekę można wyrazić w walucie obcej – wskazał radca prawny. – Odnośnie zaś do zmian, to faktycznie od 8 września 2016 r. zmieniają się zasady egzekucji roszczeń wyrażonych wyłącznie w walucie obcej.
– Czy może pan przybliżyć nam te zmiany? – poprosiła Jolanta Nowak.
– Oczywiście – kontynuował prawnik. – Podstawową zmianą jest to, że jeśli np. z umowy wynika, iż zapłata może nastąpić wyłącznie w walucie obcej, to także komornik wypłaci wierzycielowi uzyskane od dłużnika kwoty w tej walucie. Dotychczas było natomiast tak, że wierzytelności tego typu były przeliczane na złotówki i wierzyciel otrzymywał wypłatę w walucie polskiej.
– To dobra wiadomość. Ale jak to będzie wyglądało w praktyce? – zapytał Jan Kowalski. – Przecież komornik, zajmując mienie dłużnika, nie będzie go sprzedawał w euro albo w innej walucie obcej.
– Już wyjaśniam – odparł mecenas. – Sama egzekucja będzie prowadzona na dotychczasowych zasadach, czyli spieniężenie zajętego mienia czy też zajęte inne wierzytelności, kwoty na rachunkach bankowych lub też wynagrodzenia za pracę itp. trafiać będą do organu egzekucyjnego w dotychczasowej walucie. Jednak organ ten, wszczynając egzekucję, wyznaczy dłużnikowi termin tygodniowy do wskazania banku, w którym za uzyskane w toku egzekucji środki pieniężne zostanie zakupiona waluta obca należna wierzycielowi. Jeżeli dłużnik nie wskaże banku w tym terminie, organ wezwie do tego wierzyciela. A gdy i ten nie uczyni tego w terminie tygodniowym, to bank zostanie wybrany przez organ egzekucyjny.
– Czyli innymi słowy, egzekucja jest prowadzona tak jak dotychczas, ale komornik za uzyskane złotówki kupi we wskazanym banku walutę obcą – w naszym przypadku byłoby to euro – i przekaże wierzycielowi kwotę wynikającą z wyroku. A czy konstruując pozew o roszczenie w walucie obcej, trzeba szczególnie zwrócić na coś uwagę? – pytał dalej Jan Kowalski.
– Egzekucja prowadzona będzie we wskazany przed chwilą sposób, czyli przez wypłatę w walucie obcej, gdy w wyroku sąd umieści zastrzeżenie, w myśl którego spełnienie tego świadczenia nastąpi wyłącznie w walucie obcej. Jeżeli go nie będzie, to organ egzekucyjny postąpi jak dotychczas, a więc wypłaci wierzycielowi kwotę przeliczoną na złotówki – uzupełnił radca prawny. – Bez wątpienia należy zatem odpowiednio skonstruować zarówno roszczenie pozwu, jak i wskazać w uzasadnieniu, że z łączącej strony umowy wynika obowiązek zapłaty wyłącznie w walucie obcej.
– Dziękuję za obszerne wyjaśnienia – powiedziała Jolanta Nowak. – Wydaje mi się, że ta kwestia jest już jasna. Prosilibyśmy zatem jeszcze o odniesienie się do informacji o planowanym przekształceniu formy prowadzenia działalności gospodarczej przez naszego kontrahenta. W szczególności w kontekście jego odpowiedzialności względem naszej spółki. Jak pan mecenas wie, kontrakt ten jest dla nas bardzo ważny, a do tego jest wyjątkowo duży, dlatego jesteśmy ostrożni. Obawiamy się, że wydamy kontrahentowi towar za kilka milionów i nie dostaniemy zapłaty ani nie będziemy w stanie jej wyegzekwować od niego.
– Rozumiem państwa obawy. To wskazane, aby zachować należytą staranność przy tego typu zleceniach – odparł mecenas. – Uspokoję jednak państwa. Co prawda przekształcenie wpływa na zmianę formy prawnej przedsiębiorstwa państwa kontrahenta, to jednak w zakresie jego odpowiedzialności istnieje przepis szczególny wprowadzający niejako formę przejściową. Mianowicie przez okres trzech lat od zarejestrowania spółki z o.o. powstałej w taki sposób osoba fizyczna prowadząca dotychczas jednoosobową działalność gospodarczą odpowiada ze spółką solidarnie za zobowiązania przedsiębiorcy przekształcanego związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, powstałe przed dniem przekształcenia.
– A jaka byłaby sytuacja, gdybyśmy zawarli umowę już po przekształceniu w spółkę z o.o.? Czy wtedy również istniałaby odpowiedzialność solidarna? – spytała Jolanta Nowak.
– Niestety, przepis tego nie przewiduje, a przedmiotowa solidarność dotyczy tylko zobowiązań powstałych przed przekształceniem. Po jego zarejestrowaniu zastosowanie znajdą normalne zasady odnoszące się do odpowiedzialności spółki z o.o. oraz członków jej zarządu. Z punktu widzenia tych zasad korzystniej jest zawrzeć umowę przed przekształceniem, wtedy bowiem istnieje możliwość egzekucji zobowiązania zarówno ze spółki, jak również z majątku kontrahenta, który nie stał się mieniem spółki.
– Proszę jeszcze o słowo wyjaśnienia: co w sytuacji, gdy przekształcenie zostałoby dokonane w toku ewentualnego procesu sądowego. Czy miałoby to wpływ na jego przebieg? – spytała ponownie Jolanta Nowak.
– Zgodnie z najnowszym orzecznictwem Sądu Najwyższego takie przekształcenie przedsiębiorcy jednoosobowego w spółkę z o.o. nie skutkuje automatyczną zmianą strony w procesie – zaczął odpowiedź radca prawny. – Brak jest bowiem sukcesji uniwersalnej charakterystycznej dla transformacji spółek. Wynika to z faktu, że osoba fizyczna zmienia jedynie formę prowadzonej działalności i nie traci swojej podmiotowości prawnej. Ewentualna zmiana strony w procesie wymagałaby zatem zgody drugiej ze stron. Niemniej sprawa toczyłaby się dalej pomiędzy osobą fizyczną a państwa spółką. Ze względu na dalszą odpowiedzialność tej osoby za zobowiązania powstałe przed przekształceniem nie byłoby przeszkód do zasądzenia roszczenia na państwa rzecz. W gorszej sytuacji byłaby druga strona. Jeżeli bowiem nie doszłoby do zmiany strony w procesie, to nie uczestniczyłaby w nim spółka z o.o. i podmiot ten nie mógłby wnieść apelacji ani innego środka zaskarżenia. Gdyby do tego doszło, to sąd by go odrzucił.
– Dla nas ważniejsze jest, że ewentualne postępowanie mogłoby się dalej toczyć – skwitował Paweł Nowak.
– To już chyba wszystkie tematy, jakie chcieliśmy z przedyskutować z panem mecenasem. Dziękujemy bardzo za udział w naszym zebraniu. Jeśli zdecydujemy się na zawarcie przedmiotowego kontraktu, poprosimy pana o naniesienie zmian na umowie oraz monitorowanie kwestii wpisów w księdze wieczystej. Dzięki pana wyjaśnieniom mamy teraz jasność naszej sytuacji, co ułatwi nam podjęcie kluczowych decyzji – dodał.
– Ja również dziękuję za zaproszenie oraz cieszę się, że mogłem państwu pomóc. Jak zawsze pozostaję do dyspozycji – zakończył prawnik. – Jak tylko otrzymam stosowne zlecenie, natychmiast przystąpię do pracy. Oczywiście, jeżeli będą mieli państwo do mnie dalsze pytania, proszę o telefon albo e-mail – zakończył. ⒸⓅ
RADA 1
Rozporządzanie opróżnionym miejscem hipotecznym
W 2011 r. w ustawie o księgach wieczystych i hipotece został dodany zbiór przepisów regulujących nieznaną dotychczas w polskiej ustawie instytucję dysponowania opróżnionymi miejscami hipotecznymi przez właściciela nieruchomości obciążonej (zob. art. 1011–art. 10111 ustawy z 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece, t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 790 ze zm.). Instytucja ta ma umożliwić właścicielowi nieruchomości obciążonej więcej niż jedną hipoteką ustalenie preferowanego przez niego pierwszeństwa obciążeń w przypadku wygaśnięcia jednej z hipotek.
Sytuację tę najlepiej zobrazować następującym przykładem: nieruchomość obciążają cztery hipoteki; hipoteka wpisana na drugim miejscu wygasa i zostaje wykreślona z księgi wieczystej. W takim wypadku zastosowanie może znaleźć zasada przesuwania się hipotek do przodu, czyli hipoteki trzecia i czwarta przesuną się o jedną do przodu. Jednak właściciel nieruchomości może zdecydować, że zamiast stosowania wskazanego mechanizmu ustanowi na zwolnionym miejscu nową hipotekę. Dzięki temu, że będzie ona zajmowała drugą pozycję, a nie ostatnią – będzie zarazem korzystniejsza dla wierzyciela. Ten bowiem może nie być zainteresowany ustanowieniem na jego rzecz hipoteki, która będzie wpisana na ostatnim miejscu, i żądać od dłużnika innego zabezpieczenia.
Analogiczna zasada znajduje zastosowanie do hipotek już istniejących. W naszym przykładzie właściciel nieruchomości może zatem zawrzeć umowę z wierzycielem, który jest zabezpieczony hipoteką wpisaną na czwartym miejscu, że jeżeli hipoteka wpisana na miejscu drugim wygaśnie, to jego hipoteka zostanie przeniesiona w to miejsce. Przy większej liczbie hipotek bądź też gdy część z hipotek opiewa na znaczne kwoty – rozwiązanie takie może być bardzo korzystne nie tylko dla wierzyciela, lecz także dla samego dłużnika. Umowa taka może się wiązać bowiem z dodatkowymi ustaleniami stron. Przykładowo, lepiej zabezpieczony wierzyciel może być skłonny do renegocjacji warunków spłaty zadłużenia.
Korzystanie z możliwości rozporządzenia opróżnionym miejscem hipotecznym wymaga jednak dodatkowej aktywności ze strony właściciela nieruchomości oraz wierzyciela. Mianowicie jeżeli właściciel nieruchomości chciałby w miejsce wykreślanej hipoteki wpisać inną, to musi złożyć albo wraz z wnioskiem o wykreślenie wniosek o wpis tej hipoteki w opróżniane miejsce, albo wniosek o wpis w księdze wieczystej zastrzeżenia, w myśl którego zastrzega sobie uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym w przyszłości. Wierzyciel hipoteczny, którego hipoteka ma być wpisana w opróżniane miejsce, powinien zaś zadbać o wpis jego roszczenia w księdze wieczystej. Dzięki temu jego hipoteka uzyska przyrzeczone miejsce z chwilą, gdy stanie się wolne, czyli gdy zostanie wykreślona poprzednia hipoteka.
Pamiętać również należy, że przedmiotowych zasad nie stosuje się, gdy hipoteka wygasła wskutek egzekucji z nieruchomości, a także do hipotek zabezpieczonych na wierzytelnościach hipotecznych. Co ważne, uprawnienie do rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym nie podlega zajęciu, a ustanowienie hipoteki przymusowej na opróżnionym miejscu nie jest dopuszczalne. Co ciekawe, ustawodawca zastrzegł również, że niedopuszczalne jest zastrzeżenie, przez które właściciel nieruchomości zobowiązuje się do nierozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Tego typu umowa albo klauzula byłyby z mocy prawa nieważne. Ma to uchronić właściciela nieruchomości przed naciskami części jego wierzycieli, zmierzających do uniemożliwienia realizacji tego uprawnienia przez dłużnika.
RADA 2
Egzekucja roszczenia w walucie obcej
8 września 2016 r. wejdą w życie zmiany mające na celu lepsze urzeczywistnienie tzw. klauzuli efektywnej waluty. Chodzi o to, by wierzyciel mógł otrzymać w wyniku przymusowej egzekucji swojej wierzytelności kwotę wyrażoną w walucie kontraktu, nie zaś równowartość tej kwoty w innej walucie. Zmiany wprowadzi ustawa z 22 lipca 2016 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, ustawy – Prawo o notariacie oraz ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1358).
Dotychczas tytułowi egzekucyjnemu opiewającemu na świadczenie pieniężne w walucie obcej sąd nadawał co do zasady klauzulę wykonalności z zobowiązaniem komornika do przeliczenia tej kwoty na walutę polską według średniego kursu waluty obcej ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski. Finalnie wierzyciel dochodzący roszczenia w walucie obcej mógł otrzymać jego równowartość wyrażoną w walucie polskiej. To z uwagi na sposób przeliczenia oraz zmienność kursów walut mogło być dla wierzyciela niekorzystne.
Dlatego też w ww. ustawach wprowadzono zmiany mające usunąć tę niedogodność dla wierzyciela oraz ujednolicić sposób wykonania zobowiązania niezależnie od tego, czy jest ono dokonywane dobrowolnie, czy też przymusowo przez organy egzekucyjne (w każdym przypadku wierzyciel otrzyma bowiem należność w walucie kontraktu). Do ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.) dodano art. 3191 w brzmieniu: „Jeżeli z czynności prawnej, ustawy albo orzeczenia sądowego będącego źródłem zobowiązania wynika, że świadczenie pieniężne może być spełnione wyłącznie w walucie obcej, sąd, uwzględniając powództwo, zastrzega, że spełnienie tego świadczenia nastąpi wyłącznie w walucie obcej”.
Ale uwaga: aby powyższe było możliwe, konieczne jest jednak uprzednie zastrzeżenie w umowie, że spełnienie świadczenia może nastąpić wyłącznie w walucie obcej. Dodatkowo także sąd w wyroku orzekającym obowiązek zapłaty danej kwoty musi zastrzec, że spełnienie tego świadczenia nastąpi wyłącznie w walucie obcej. W innym bowiem przypadku nawet zasądzenie w wyroku kwoty wyrażonej w innej walucie nie wpłynie na stosowanie nowych zasad egzekucji. Sąd, nadając klauzulę wykonalności na taki wyrok, tj. niezawierający ww. zastrzeżenia zobowiązałby komornika do przeliczenia waluty obcej na złote.
Jak już wskazano wyżej, organ egzekucyjny, prowadząc egzekucję świadczenia wyrażonego w walucie obcej, będzie zobligowany do zakupu jej w banku za środki pieniężne w złotych uzyskane w toku egzekucji od dłużnika, a także pochodzące ze spieniężenia jego majątku. Prawo wyboru banku przysługiwać będzie najpierw dłużnikowi, a następnie wierzycielowi. Każdy z nich będzie mógł to uczynić w terminie tygodnia od otrzymania stosownego zobowiązania od organu egzekucyjnego. Gdy żadna z tych osób nie wybierze banku, dokona tego organ egzekucyjny. Wybór banku, w którym ma być nabywana waluta obca, jest w zasadzie swobodny, z jednym zastrzeżeniem. Mianowicie bankiem wskazanym przez wierzyciela albo organ egzekucyjny nie może być wierzyciel. Co ciekawe, z klauzuli tej wynika, że bank wierzyciel może być wskazany przez dłużnika jako bank, w którym komornik ma zakupić walutę obcą.
Ze względu na fakt, że nie jest wykluczone, aby dłużnik posiadał środki pieniężne (np. oszczędności) w walucie kontraktu, wprowadzono szczególne regulacje dotyczące ich zajęcia. I tak, jeśli zajęto środki pieniężne w takiej walucie, to komornik nie będzie ich już sprzedawał, ale przekaże je bezpośrednio wierzycielowi. Analogiczna sytuacja wystąpi, gdy dłużnik będzie posiadać rachunek walutowy. W takim bowiem przypadku bank, przekazując środki komornikowi, nie dokona ich przeliczenia na złote, zaś komornik przekaże je bezpośrednio wierzycielowi.
RADA 3
Odpowiedzialność przy przekształceniu w spółkę z o.o.
Przedsiębiorca będący osobą fizyczną wykonującą we własnym imieniu działalność gospodarczą może przekształcić formę prowadzonej działalności w jednoosobową spółkę kapitałową – zarówno w spółkę z o.o., jak i w spółkę akcyjną – stając się jej jedynym wspólnikiem albo akcjonariuszem. Przepis na to pozwalający obowiązuje od 1 lipca 2011 r. Oczywiście po zarejestrowaniu spółki możliwe jest zbycie części albo całości udziałów/akcji w takiej spółce na rzecz osób trzecich.
Co ważne, przekształceniu ulega jedynie forma prawna przedsiębiorstwa osoby fizycznej, które nadal zachowuje swoją podmiotowość prawną. Jest to sytuacja odmienna niż przy przekształceniach spółek handlowych, których skutkiem jest zastąpienie spółki przekształcanej spółką przekształconą. Ma to wyraz w zasadzie sukcesji generalnej, której brak jest przy omawianym przekształceniu przedsiębiorstwa osoby fizycznej. Ta różnica istotnie wpłynęła na zakres odpowiedzialności osoby fizycznej. Wprowadzono bowiem zasadę trzyletniego okresu solidarnej odpowiedzialności obu podmiotów, liczoną od dnia wpisu spółki przekształconej do rejestru.
Zasada ta obejmuje zobowiązania osoby fizycznej związane z przekształcaną działalnością gospodarczą, które istniały przed przekształceniem. Stąd też zobowiązania prywatne (niezwiązane z przedsiębiorstwem osoby fizycznej) nie przechodzą na spółkę przekształconą. W odniesieniu zaś do zobowiązań zaciągniętych przez spółkę po przekształceniu, zakres odpowiedzialności określa reżim właściwy dla danej spółki kapitałowej. Odpowiedzialność solidarna oznacza natomiast, że wierzyciel może żądać całości lub części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, od kilku z nich lub od każdego z osobna, a zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych. Ponadto, aż do zupełnego zaspokojenia wierzyciela, wszyscy dłużnicy solidarni pozostają zobowiązani (zob. art. 366 i nast. ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny; t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 380 ze zm.; dalej: k.c.).
Opisywany mechanizm odpowiedzialności względem wierzycieli został uzupełniony przez odpowiedzialność odszkodowawczą w odniesieniu do spółki, wspólników oraz osób trzecich za szkody wyrządzone działaniem lub zaniechaniem, sprzecznym z prawem albo postanowieniami umowy lub statutu spółki, chyba że dłużnik solidarny nie ponosi winy. Przedmiotowa odpowiedzialność dotyczy wszelkich szkód – za wyjątkiem tych niezawinionych – jakie powstały na skutek zachowań osoby fizycznej w czasie, gdy prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą, a także popełnionych w procedurze przekształcenia w spółkę kapitałową (przykładowo błędy w wycenie majątku).
Pamiętać przy tym trzeba o wyższym mierniku staranności, jaki należy odnosić do osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Do uwolnienia się osoby fizycznej od przedmiotowej odpowiedzialności konieczne jest wykazanie przez nią braku winy. Pojęcie winy należy zaś rozumieć szeroko, nie tylko jako winę umyślną, lecz także rażące niedbalstwo. To ostatnie ma natomiast szczególne znaczenie z uwagi na profesjonalny charakter działalności przedsiębiorcy.
Zachowanie się osoby fizycznej powodujące szkodę musi mieć przy tym źródło w sprzeczności z prawem albo postanowieniami umowy lub statutu spółki, która powstała w wyniku przekształcenia. Omawiane roszczenia przedawniają się po upływie trzech lat, licząc od dnia przekształcenia. Bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się zatem niezależnie od tego, czy osoba poszkodowana powzięła wiadomość o szkodzie oraz o osobie sprawcy. Jest to rozwiązanie znacznie mniej korzystne niż ogólne zasady dotyczące przedawnienia roszczeń powstałych na skutek odpowiedzialności deliktowej. Te ostatnie bowiem ulegają przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Przy czym termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (por. art. 4421 k.c.). ⒸⓅ
PODSUMOWANIE
Podczas rozmowy z radcą prawnym członkowie zarządu spółki uzyskali wiele istotnych informacji, które pozwoliły im podjąć decyzję w sprawie ważnego dla spółki kontraktu.
Wchodzące w życie zmiany prawa w zakresie klauzuli efektywnej waluty okazały się korzystne dla spółki.
Członkowie zarządu zaznajomili się też z zasadami rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym, a także zasadami odpowiedzialności przedsiębiorcy jednoosobowego w przypadku przekształcenia przedsiębiorstwa w spółkę kapitałową.
Spotkanie z prawnikiem utwierdziło zarząd spółki w przekonaniu o atrakcyjności oferty złożonej przez ich potencjalnego kontrahenta. Jednocześnie radca prawny zwrócił uwagę na konieczność wprowadzenia pewnych modyfikacji w treści umowy oraz zwrócił uwagę na dalsze kroki prawne, jakie spółka powinna podjąć w celu ochrony swoich interesów. Dotyczyło to w szczególności wpisu przysługującego jej roszczenia do księgi wieczystej, a także wprowadzenia klauzuli kary umownej na wypadek niewywiązania się klienta z jego zobowiązań umownych.