Przedsiębiorcy, którzy wykorzystują czworonogi do ochrony mienia, muszą się liczyć z tym, że zwierzę wyrządzi komuś krzywdę. Odpowiedzialność karną nie zawsze jednak poniesie właściciel.
Polskie prawo nakłada na posiadaczy psów kilka obowiązków, których niedotrzymanie może się wiązać z odpowiedzialnością karną: grzywną lub karą nagany. Niestety w kodeksie wykroczeń brakuje szczegółowej systematyzacji środków ostrożności, jakich powinien dotrzymać właściciel czworonoga. Spory na tle interpretacji tych regulacji dają pole do nadużyć, a tym samym wysuwania roszczeń pod adresem właściciela psa ze strony poszkodowanych osób.
Tylko konkretna osoba fizyczna
Na wstępie nadmienić trzeba, że ewentualną odpowiedzialność karną i wykroczeniową jako właściciel psa może ponieść wyłącznie osoba fizyczna. W przypadku „firmowego” czworonoga będzie to najczęściej właściciel firmy. Karnie odpowiadać może bowiem wyłącznie dana osoba fizyczna. Z kolei w przypadku gdyby spółka z ograniczoną odpowiedzialnością chciała zaopiekować się czworonogiem, aby ten pilnował terenu siedziby spółki – jako właściciel psa odpowiadać będzie konkretna osoba fizyczna, np. członek zarządu spółki lub jej pracownik, w którego zakresie obowiązków znajduje się opieka nad zwierzęciem. [ramka 1]
Wątpliwości interpretacyjne
Odpowiedzialność wykroczeniowa wynika z art. 77 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (t.j. Dz.U z 2013 r. poz. 482 ze zm.; dalej: k.w.). Zgodnie z nim „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany”. Tu rodzi się niesamowite pole do interpretacji owych środków ostrożności, bowiem regulacje kodeksowe nie uszczegóławiają tejże materii. Zatem sięgnąć należy do ustaw szczególnych oraz rozporządzeń.
Wątpliwości budzą przypadki karania (np. przez straż miejską) za trzymanie zwierzęcia na ogrodzonym terenie przedsiębiorstwa w sposób umożliwiający wysunięcie pyska pomiędzy szczeble opłotowania. Z praktyki wiemy, że tego typu sprawy trafiły na wokandę. Powstaje pytanie, czy posiadacz tak trzymanego psa rzeczywiście naruszył jakiekolwiek środki ostrożności.
Przed udzieleniem odpowiedzi należy zwrócić uwagę, że wykroczenie, o którym mowa, może być popełnione zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego za to wykroczenie odpowiadać może nie tylko właściciel, ale i osoba aktualnie sprawująca pieczę, trzymająca zwierzę (wyrok SN z 29 kwietnia 2003 r., sygn. akt III KK 26/03). Artykuł 77 k.w. nakłada na posiadacza zwierzęcia obowiązek panowania nad nim w stopniu gwarantującym bezpieczeństwo w miejscu publicznym. Ustawodawca podzielił środki ostrożności, których należy przestrzegać, na zwykłe i nakazane. Zgodnie z ugruntowanymi poglądami zwykłe środki ostrożności to takie, które wynikają ze zdrowego rozsądku, są oparte na powszechnym doświadczeniu i zwyczaju. Środki te powinny być adekwatne do rasy psa, jego wieku, usposobienia, a także ewentualnych agresywnych zachowań zwierzęcia w przeszłości. Jeśli zatem w przeszłości pies, nawet niewielkich rozmiarów, reagował agresywnie – w jego przypadku zwykłym środkiem ostrożności będzie założenie mu kagańca i zachowanie szczególnej uwagi, gdy w pobliżu pojawią się ludzie lub zwierzęta. I odwrotnie, w przypadku dużego psa, ale rasy łagodnej, w podeszłym wieku, który zawsze wykazywał przyjacielski stosunek do otoczenia – zwykłym środkiem ostrożności może być wyłącznie obserwacja takiego psa puszczonego luzem.
Uwaga na rottweilery
Mówiąc z kolei o nakazanych środkach ostrożności, należy mieć na uwadze te, które wynikają z obowiązujących przepisów prawa. Jednym z takich obowiązków jest uzyskanie zezwolenia organu gminy na trzymanie psa rasy agresywnej. [ramka 2] Brak tego zezwolenia rodzi odpowiedzialność z art. 37a ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 856 ze zm.), zgodnie z którym „kto prowadzi hodowlę lub utrzymuje psa rasy uznawanej za agresywną bez wymaganego zezwolenia, podlega karze aresztu lub grzywny”.
Zobowiązany do nadzoru
Wskazać należy, że odpowiedzialność z art. 77 k.w. będzie ponosiła osoba, która zgodnie z treścią dyspozycji tego przepisu trzyma zwierzę; a więc nie musi to być koniecznie właściciel czy hodowca zwierzęcia, ale może to być każdy, kto jest z jakiegokolwiek tytułu zobowiązany do nadzoru, opieki nad nim, np. właściciel lub pracownik hotelu dla zwierząt. Stanowisko to potwierdza wiele orzeczeń Sądu Najwyższego. Zgodnie z prezentowanym poglądem nie zawsze właścicielowi firmy będzie można przypisać odpowiedzialność z tytułu niezachowania zwykłych czy nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa stróżującego. Może się zdarzyć tak, że w danej sytuacji to np. pracownik spółki, który faktycznie trzyma zwierzę, dopuści się naruszenia obowiązujących przepisów, np. nie dopełni ciążących na nim obowiązków służbowych związanych z opieką nad psem pilnującym posesji i zostawi otwartą bramę, umożliwiając psu samowolne opuszczenie terenu firmy. Albo pracownik nie uda się z psem na obowiązkowe szczepienie przeciw wściekliźnie. Wówczas to pracownik może ponieść odpowiedzialność za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa.
Na wokandach sądów nierzadko zdarzają się sprawy karne czy wykroczeniowe związane z próbą pociągnięcia do odpowiedzialności właścicieli firm czy ich pracowników w związku z niedopilnowaniem psów stróżujących posesje firm. W jednej ze spraw sąd rozstrzygnął, że oskarżony – małżonek właścicielki firmy, nie ponosi winy za zdarzenia związane z pogryzieniem trzech osób przez zbiegłe psy należące do firmy. Sąd zbadał bowiem, że oskarżony nie był pracownikiem, w którego zakresie obowiązków leżała opieka nad psami, nie miał też pełnomocnictwa do współdecydowania o sprawach firmy, do współzarządzania. W innej sprawie sąd ustalił, że byłego pracownika spółki nie można uznać za faktycznie odpowiedzialnego za opiekę i nadzór nad psami tylko dlatego, że kosztem własnego czasu i pieniędzy karmił zwierzęta i od czasu do czasu wyprowadzał opuszczone psy. Oskarżony nie był do tego niczym zobowiązany. Kluczowy jednak w owej sprawie był dla sądu brak dowodów na to, że oskarżony swoim działaniem dopuścił do wypuszczenia psów z kojca, w wyniku czego przebywały bez nadzoru w miejscu publicznym i pogryzły przypadkowe osoby trzecie.
Możliwości obrony
Powracając do pytania o odpowiedzialność wykroczeniową posiadacza zwierzęcia wysuwającego pysk poza granice ogrodzenia, odpowiedzi można szukać we wspomnianej ustawie o ochronie zwierząt. Zgodnie z jej art. 10a ust. 3 „zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna”. Z kolei art. 10a ust. 4 wskazuje, że zakaz ten nie dotyczy jednak terenu prywatnego, jeżeli teren jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście. Kluczową kwestią jest zatem miejsce, w którym znajduje się zwierzę. Jeśli zatem posiadacz puszcza psa luzem na ogrodzonej posesji, w sposób uniemożliwiający samowolne opuszczenie terenu prywatnego – nie będzie ponosił odpowiedzialności wykroczeniowej, nawet gdy pupil przeciśnie pysk między szczeblami ogrodzenia. Ustawa nakazuje wyłącznie zabezpieczenie terenu w sposób uniemożliwiający wyjście psa bez nadzoru. Wysunięcie pyska nie stanowi opuszczenia posesji. W takiej sytuacji wymagana jest ostrożność ze strony osób przechodzących wzdłuż ogrodzenia, zwłaszcza mających pod opieką dzieci bądź zwierzęta niewielkich rozmiarów, które mogłyby pokonać barierę ogrodzenia i dostać się na teren prywatny.
Oczywiście każdą sprawę należy rozważyć indywidualnie, tak samo jak indywidualnie dobierać należy środki ostrożności przy trzymaniu poszczególnych osobników.
RAMKA 1. Warunki bytowe
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt każdy pies powinien mieć zapewnione odpowiednie warunki bytowe. Pomieszczenia powinny chronić psy przed zimnem, upałem, opadami atmosferycznymi. Pies powinien mieć dostęp do światła dziennego, swobodę ruchu, zapewnioną karmę oraz stały dostęp do wody. Nie można trzymać zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin na dobę albo w sposób powodujący cierpienie. Dodatkowo uwięź, na której trzymane będzie zwierzę, nie może być krótsza niż 3 metry.
RAMKA 2. Agresywne rasy
Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne (Dz.U. nr 77, poz. 687) za takie uznaje następujące: 1) amerykański pit bull terrier; 2) pies z Majorki (Perro de Presa Mallorquin); 3) buldog amerykański; 4) dog argentyński; 5) pies kanaryjski (Perro de Presa Canario); 6) tosa inu; 7) rottweiler; 8) akbash dog; 9) anatolian karabash; 10) moskiewski stróżujący; 11) owczarek kaukaski.