Zajmująca się satelitarnym monitoringiem firma Satim z Krakowa przekonuje przedsiębiorców i samorządowców, że na niektóre rzeczy lepiej patrzeć z góry
Pod pewnym względem Satim przypomina sprzedawcę telefonów komórkowych z początku lat 90. ubiegłego wieku. Technologia jest nowa, mało kto jeszcze rozumie jej zalety, a już na pewno niewielu jest takich, którzy widzą w niej zalążek rewolucji. Za potencjalnym klientem trzeba więc chodzić i tłumaczyć, dlaczego lepiej nosić telefon przy sobie, niż być uwiązanym do biurka. Podobnie postrzegany jest monitoring satelitarny. Korzyści olbrzymie, koszty podobne do starych metod, tylko brakuje zaufania.

Satelitarne oczy