Obligacje korporacyjne wyróżniają się mniejszymi restrykcjami w odniesieniu do konwenantów, czyli szczególnymi klauzulami zobowiązującymi kredytobiorców, redukując w znacznym stopniu ryzyko wystąpienia przymusu natychmiastowego zwrotu środków – twierdzi Mateusz Hyży, starszy analityk inwestycyjny, Grupa Trinity S.A.
Emitent może zatem podzielić emisje na dogodne transze, a także założyć wcześniejszy wykup udostępnionych papierów. Swoboda planowania finansowego ma szczególne znaczenie w przypadku dążenia do ograniczenia ryzyka utraty płynności finansowej poprzez dostosowanie terminów płatności za udostępniony kapitał do okresu oraz wielkości generowanych przepływów pieniężnych z projektu. Większa elastyczność dotyczy również spłaty odsetek, ponieważ to emitent określa interwały w jakich ma się ona odbywać – podkreśla analityk Trinity.
Decydując się na emisję papierów dłużnych, przedsiębiorca ogranicza wpływ obligatariuszy na decyzje kadry zarządzającej odnośnie bieżącego funkcjonowania spółki, co dodatkowo zwiększa jego swobodę działań. Obligacje nie partycypują również w wypracowanych zyskach w przypadku standardowych papierów bez opcji dodatkowych, co sprowadza się do wykorzystania pozytywnego efektu dźwigni finansowej. Dywersyfikując swoich pożyczkodawców, firma może zatem uzyskać względnie wysoki kapitał w dość krótkim czasie.
Za atrakcyjnością tego rozwiązania mogą przemawiać statystyki rynku Catalyst. W listopadzie b.r. odnotowano kolejne 9 debiutów, co daje łączyny wynik 160 emitentów. Łączna wartość obrotów sesyjnych przekroczyła 231 mln zł, z czego 183,25 mln zł stanowiły obligacje korporacyjne w 2948 transakcji.
Emitenci będą mogli zyskać dzięki obligacjom korporacyjnym jeszcze większe korzyści, gdy ustabilizuje się już sytuacja na rynku budowlanym, ponieważ wpłynęła ona negatywnie na cały rynek Catalyst. Jednak już w tym momencie koszt pozyskania kapitału za pomocą emisji papierów dłużnych może okazać się niższy niż w przypadku pozostałych dostępnych instrumentów – konkluduje Mateusz Hyży.