Wciąż zwiększająca się liczba firm zatrudniających pracowników mobilnych oraz konieczność optymalizacji kosztowej przedsiębiorstw pod względem wykorzystania zasobów osobowych otwierają rynek na nową usługę – monitoring GPS pracowników. Dostawca mobilnej nawigacji GPS, spółka NaviExpert, wraz z liderem technologii lokalizacji, firmą Finder planują ją wprowadzić na przełomie trzeciego i czwartego kwartału. Usługa będzie oferowana u operatorów telefonii komórkowej.

Wywiad z Pawłem Kozłowskim, prezesem firmy NaviExpert, dostawcy mobilnej nawigacji GPS

Na naszych oczach zmienia się system pracy. Coraz więcej osób wybiera mobilny lub zdalny model współpracy. Czy szef, który nie czuwa codziennie osobiście nad swoim zespołem, może liczyć na efektywną pracę i rzetelne wypełnianie obowiązków przez swoich podwładnych?

Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są branże, szczególnie produkcja, gdzie praca zdalna raczej nigdy nie stanie się modelem dominującym. Niemniej coraz częściej w sektorach związanych z usługami opartymi na nowych technologiach, gdzie liczy się wykonanie zadania, a nie liczba spędzonych w pracy godzin – chociażby w mediach, IT, marketingu – szefowie zdają sobie sprawę z tego, że fizyczna obecność pracownika nie jest konieczna. Druga sprawa to sami pracownicy. Nie każdy ma dość silną motywację i umiejętności, by należycie korzystać z wolności, którą oferuje pracodawca. Zatem sama świadomość, że pracodawca może wiedzieć gdzie w danej chwili się znajduję, może mobilizować do większego wysiłku i zaangażowania. Taka, potocznie mówiąc „smycz” w efekcie działa korzystnie dla firmy jak i dla pracownika.

Jak wygląda zdalna kontrola pracownika, który dysponuje autem służbowym i rzadko pojawia się w biurze?

Zazwyczaj dzięki lokalizacji GPS pracodawca otrzymuje raporty o tym, gdzie aktualnie znajdują się pracownicy i auta z jego floty. Jeśli chodzi o monitoring pojazdów, na bieżąco przekazywane są informacje, z jaką prędkością jadą samochody, czy zboczyły z trasy, czy kierowca dokonał optymalnego jej wyboru. Aplikacje posiadają moduł raportowania, który umożliwia przedstawienie skondensowanych raportów o trasach, przebiegu, spalaniu, przekroczeniach limitów prędkości. Jednak nasze rozwiązanie pozycjonujemy bardziej jako monitoring osobisty/pracowniczy, a nie samochodowy. Kierujemy je również do przedsiębiorstw, w których pracownicy używają auta prywatnego do czynności służbowych.

Jak w takim razie wygląda monitoring pracowników?

W ich przypadku nie liczy się tylko czas spędzony za kółkiem, ale także czas wizyt u klienta, to, czy odwiedzają wyznaczone miejsca, jak długie przerwy robią sobie podczas pracy. Dlatego właśnie wspólnie z liderem rozwiązań lokalizacyjnych, firmą Finder, przygotowujemy nową usługę skierowaną dla firm – głównie małych, średnich przedsiębiorstw, zatrudniających m.in. sprzedawców, serwisantów, monterów czy kurierów. Usługa będzie opierać się na wykorzystaniu aplikacji w telefonach komórkowych zintegrowanych z platformą lokalizacyjną – nowoczesnym narzędziem informatycznym wykorzystującym technologie GPS, WiFi i GSM do efektywnego zarządzania pracownikami jako mobilnym potencjałem firmy – oczywiście przy założeniu, że dana osoba ma zawsze przy sobie swój telefon. Szeroka dystrybucja, prosta i samodzielna instalacja, brak dodatkowych inwestycji i niska cena – tym będzie się nasza usługa wyróżniać na rynku.

Współpraca z operatorami pozwoli wdrożyć usługę na skalę masową?

Takie jest założenie. W związku z tym, że rynek wymusza na operatorach ciągłe obniżki taryf połączeń, poszukują atrakcyjnych usług dodatkowych, także takich skierowanych do biznesu. Usługa monitoringu może stać się ciekawą propozycją dla przedsiębiorców, bo przecież jej celem jest przede wszystkim redukcja zbędnych kosztów, z którymi wiążą się chociażby prywatne eskapady pracowników w godzinach pracy, często w służbowych autach. Firmy szukają okazji, by ciąć koszty i optymalizować swoją działalność, więc składające się z kilku atrakcyjnych usług pakiety mogą być dodatkowym źródłem dochodu dla operatorów.

Czy nie musimy się obawiać, że narzędzia wspomagające biznes staną się prędzej czy później narzędziami regularnej inwigilacji?

Pracodawca, nawet ufny, musi kierować się zasadą ograniczonego zaufania i trudno się dziwić, że ma potrzebę choćby wyrywkowego kontrolowania zdalnych pracowników. Niestety w ogromnej większości przypadków wprowadzenie monitoringu podwładnych i floty ujawnia nieprawidłowości. Pracownicy zbyt często poruszają się nieoptymalnymi trasami, wykorzystują auta służbowe do prywatnych celów, często również w godzinach pracy, załatwiają własne sprawy. Poza tym warto podkreślić również fakt, że rozwiązanie umożliwi również kontrolę zdalnych pracowników, którzy nie poruszają się autem. Możemy wyobrazić sobie przecież brygadę remontową/serwisową pracującą w rozległym centrum biurowym. Łatwiej jest zarządzać zasobami w momencie, kiedy wiemy, gdzie się one znajdują.

Jak więc przekonywałby Pan pracownika, że monitoring nie obróci się przeciwko niemu?

Zdecydowana większość pracodawców i tak pozwala pracownikom na korzystanie przez nich z pojazdów służbowych w celach prywatnych. Niemniej wyznacza zasady i granice. Przy wprowadzaniu monitoringu ważna jest transparentność. Pracownik musi wiedzieć, że pracodawca korzysta z systemu do lokalizacji, i znać powód wprowadzenia takiego rozwiązania. Nie ma się co oszukiwać, że monitoring nie służy kontroli pracowników. Oczywiście służy, niemniej pracodawcom nie zależy na stałej inwigilacji podwładnych. Dla nich najważniejsze jest, czy pracownik realizuje zadania. Uczciwy i rzetelny pracownik nie ma się więc czego obawiać. Należy również pamiętać o tym, że monitorowanie można i należy wyłączyć w czasie prywatnym, poza godzinami pracy czy chociażby na urlopie. System jest do tego przygotowany i pracownik ma pewność, że poza pracą nie będzie monitorowany.