Subwencje uzyskały MSP oraz mikrofirmy, zatrudniające łącznie 2 mln osób

- Pandemia i związane z nią ograniczenia zmniejszyły znacząco realizację projektów biurowych przez naszych klientów w kraju, a szczególnie w eksporcie – mówi Dariusz Machulski, prezes zarządu Furniko, działającego od 30 lat przedsiębiorstwa, zajmującego się produkcją mebli biurowych, a także usługami aranżacji, planowania i zarządzania infrastrukturą biur. – Skutkiem było zamrożenie dużej części środków obrotowych w realizowanych właśnie projektach oraz zmniejszenie bieżącej produkcji. Wniosek o pomoc z programu Tarcza Finansowa PFR dla mikro, małych i średnich firm złożyliśmy za pomocą platformy banku PKO BP. Stawką było uratowanie 150 miejsc pracy, głównie z zakładzie produkcyjnym firmy w Koszalinie. Ku naszemu zdziwieniu cały proces został zrealizowany bardzo sprawnie i już po kilkunastu godzinach otrzymaliśmy decyzję, a po dwóch dniach środki były już na naszym rachunku bankowym. Pomogą one w realizacji celów, które sobie założyliśmy, czyli utrzymaniu miejsc pracy oraz zapewnieniu rezerw na płynność finansową, by móc realizować projekty teraz i po ustaniu pandemii.

W skali kraju z Tarczy Finansowej PFR skorzystało dotąd niemal 50 tys. firm z sektora MSP. Średnia wysokość udzielonej subwencji wyniosła 612 tys. zł. Tego rodzaju wsparcie uzyskało też ponad 165 tys. mikroprzedsiębiorstw. Dla nich średnia wysokość pomocy wyniosła ponad 71 tys. zł.

Utrzymanie zatrudnienia ma kluczowe znaczenie dla szybkiego odtworzenia potencjału gospodarczego po ustaniu ograniczeń związanych z pandemią. Kłopoty firm z jednej branży, takiej jak meblarska, generują bowiem problemy dla całego łańcucha kooperantów, którzy też stają przed koniecznością dramatycznego ograniczenia działalności.

- Moja firma zatrudnia 50 osób i zajmuje się produkcją oraz konserwowaniem urządzeń skrawających, głównie dla przemysłu meblarskiego – mówi Witold Bryk, właściciel PPUH Bryk z Jasionki koło Rzeszowa w woj. podkarpackim. Z powodu pandemii ucierpiała w sposób znaczący, ponieważ większość naszych odbiorców, czyli fabryk mebli, była w kwietniu zamknięta. Subwencja z PFR umożliwiła mi przede wszystkim terminowe regulowanie płatności publiczno-prawnych i dla naszych dostawców oraz utrzymanie miejsc pracy.

Przed podobnym problemem stanęła działająca w sektorze celno-spedycyjnym firma DEPO z Gdańska, która zatrudnia ponad 30 osób. - Nasi klienci związani są z importem i eksportem, a przez zamknięcie granic ograniczona została ilość towarów, które są przez naszą firmę składowane, magazynowane i odprawiane. Przede wszystkim subwencja z PFR pozwoli uniknąć redukcji zatrudnienia, bo utrzymamy płynność, a zarząd podjął taką decyzję, że na pewno będziemy walczyć o każde stanowisko pracy i na pewno w następnych tygodniach i miesiącach nie planujemy żadnych zwolnień.

Utrzymanie działalności i stanu zatrudnienia oznacza, że beneficjent nie będzie musiał zwracać większości otrzymanej subwencji.

W województwie zachodniopomorskim, gdzie zakład produkcyjny ma firma Furniko, z Tarczy Finansowej PFR skorzystało dotąd ponad 6,6 tys. firm, którym przyznano w sumie ok. 1,25 mld zł subwencji. W woj. podkarpackim, gdzie znajduje się siedziba PPHU Bryk, pomoc na kwotę niemal 1,7 mld zł uzyskało ponad 8 tys. firm. W woj. pomorskim, gdzie działa firma DEPO, z Tarczy Finansowej skorzystało ponad 11 tys. firm, którym PFR przyznał subwencje w wysokości ok. 2,3 mld zł.

Tarcza Finansowa PFR dla mikro, małych i średnich firm to program Polskiego Funduszu Rozwoju, mający na celu wsparcie przedsiębiorców, których działalności ucierpiały na skutek sytuacji gospodarczej związanej z pandemią COVID-19. Warunkiem zgłoszenia się do programu jest odnotowanie spadku przychodów ze sprzedaży o co najmniej 25 proc. w dowolnym miesiącu po 1 lutego w porównaniu do miesiąca poprzedniego, bądź analogicznego miesiąca roku ubiegłego. Łączna wartość Tarczy Finansowej to 100 mld zł.

Do 29 maja z Tarczy Finansowej PFR wypłacono niemal 41 mld zł. Z pomocy tej skorzystało ponad 210 tys. firm.

Dla gospodarki najgorszy w tym roku zapewne będzie kwiecień. Zatem największa liczba wniosków wpływała do PFR w połowie maja, kiedy większość firm rozliczyła już poprzedni miesiąc. - Ponieważ statystycznie majowy spadek przychodów dla przedsiębiorstw będzie niższy, to i wartość pojedynczej subwencji również powinna spadać. Zatem szacujemy, że pieniędzy wystarczy dla wszystkich firm, które ucierpiały w wyniku pandemii COVID-19. Warto jednak pospieszyć się ze złożeniem wniosku i nie odkładać tego do końca czerwca – mówi Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR.

Kolejnym etapem ratowania miejsc pracy jest wsparcie dla dużych polskich firm, zagrożonych zwolnieniami pracowników. Tarcza Finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju składa się bowiem z dwóch filarów. Pierwszy to instrumenty wsparcia dla mikro, małych i średnich firm o łącznej wartości 75 mld zł. Drugi to warta 25 mld zł pomoc dla dużych przedsiębiorstw w postaci finansowania inwestycyjnego, płynnościowego i niskooprocentowanych pożyczek.

Tarcza stanowi pomoc publiczną, dlatego musi uzyskać zgodę Komisji Europejskiej. Wnioski notyfikacyjne w tej sprawie strona polska złożyła w Brukseli w połowie kwietnia. 27 kwietnia Bruksela dała zielone światło na uruchomienie pomocy dla mikro, małych i średnich firm, natomiast program skierowany do dużych przedsiębiorstw pozostaje wciąż w zawieszeniu z powodu braku decyzji KE. - Nadal czekamy na zgodę Komisji Europejskiej na udzielanie tego finansowania – komentuje Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Tarcza Finansowa PFR dla dużych firm jest szczególnie istotna dla tych regionów Polski, których gospodarka opiera się na przedsiębiorstwach przemysłowych. Wiele z tych firm, m.in. z branży hutniczej, motoryzacyjnej czy górniczej, przechodzi w związku z pandemią COVID-19 ogromne trudności i bez szybkiego wsparcia może być zmuszona do radykalnych cięć zatrudnienia.

ANF