W poniedziałek upłynie termin, w jakim senackie komisje - ustawodawcza oraz kultury i środków przekazu - powinny przygotować sprawozdanie dotyczące projektu nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych. Projekt pojawił się w niefortunnym momencie: komisja praw człowieka, praworządności i petycji wyższej izby parlamentu złożyła go dwa dni przed rosyjską agresją na Ukrainę. Niefortunne jest też zaproponowane w nim rozwiązanie: zamiast w dziesiątkę, trafia w brzeg tarczy.
Nowela jest niedługa i sprowadza się do zdjęcia obowiązku opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego z osób fizycznych. Nadal dotyczyłby on zaś posiadających radio lub telewizor firm. Autorzy projektu uzasadniają, że realizują postulaty z petycji obywatelskich wniesionych do Senatu.
Wskazywały one, że abonament jest niesprawiedliwy, gdyż zwolnień od niego nagromadziło się tak wiele, że obywatele, którzy dziwnym trafem nie łapią się na żadne z nich, czują się gorzej traktowani. W majestacie prawa nie płacą bowiem osoby, które ukończyły 75. rok życia oraz te, które skończyły 60 lat, a ich emerytura nie przekracza połowy przeciętnego wynagrodzenia; inwalidzi I grupy, niesłyszący i niewidomi; kombatanci i osoby represjonowane; bezrobotni i niezdolni do pracy - i parę innych grup.
Pozostało
86%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama