Abonenci, którzy dostali wezwania do zapłaty, wykorzystują lukę prawną, by odmawiać operatorowi. Ten przekonuje, że nie mają racji. Według ekspertów problem powinien rozwiązać sąd
Abonenci, którzy dostali wezwania do zapłaty, wykorzystują lukę prawną, by odmawiać operatorowi. Ten przekonuje, że nie mają racji. Według ekspertów problem powinien rozwiązać sąd
/>
Abonenci przekonują, że Poczta Polska nie wypełniła jednego z ciążących na niej obowiązków. Chodzi o rozporządzenie ministra transportu z 25 września 2007 r. w sprawie warunków i trybu rejestracji odbiorników radiowych i telewizyjnych (Dz.U. z 2007 r. nr 187, poz. 1342). Zgodnie z nim operator publiczny był zobowiązany zawiadomić każdego użytkownika takiego odbiornika o nadaniu indywidualnego numeru identyfikacyjnego.
List wart miliony
Abonenci twierdzą, że zawiadomienia nie otrzymali, i żądają dowodu doręczenia.
Poczta Polska się broni.
– Byliśmy zobowiązani wyłącznie do powiadamiania użytkowników o nadanym numerze, przesyłając zawiadomienie. Nadanie listu zwykłego na adres abonenta jest wyłącznym i wystarczającym w tym stanie prawnym działaniem – zapewnia Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej SA.
Operator tym samym rozróżnia obowiązek doręczenia od obowiązku zawiadomienia.
– Jakkolwiek to zawiadomienie nie było wysyłane przesyłką rejestrowaną, to niewątpliwie w przypadku braku jego otrzymania nie ustawał obowiązek uiszczania opłat abonamentowych – przekonuje Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Dodaje, że zaprzestanie płacenia abonamentu z powodu nieotrzymania zawiadomienia skutkuje dochodzeniem należnej zaległości w ramach postępowania egzekucyjnego.
Wiele osób postanowiło jednak – mimo niekorzystnych interpretacji – wdać się w polemikę z Pocztą. Wygląda na to, że ze skutkiem pozytywnym.
– Użytkownicy, do których kierowano wezwania do zapłaty zaległego abonamentu, żądali na podstawie art. 73 k.p.a. wydania uwierzytelnionych odpisów dokumentów stanowiących podstawę takiego wezwania. Ich zdaniem, ponieważ dotychczasowe dowody rejestracji odbiorników utraciły ważność, nie ma podstaw do zapłaty abonamentu. Operator wyznaczony, nie znajdując dowodów na prawidłową rejestrację odbiorników, wycofywał żądania – twierdzi Filip Kona, adwokat w kancelarii Kochański, Zięba, Rapala i Partnerzy.
Teraz, gdy sprawa zrobiła się głośna i na forach internetowych abonenci podpowiadają sobie, jak w ten sposób spierać się z Pocztą, operator zajął oficjalne stanowisko, że dopełnił wszelkich wymogów.
Niejasna sytuacja
Zdaniem Witolda Masionka z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy Poczta powinna dokonać w należyty i wyczerpujący sposób zawiadomienia o okolicznościach faktycznych i prawnych. Musi też czuwać, aby strona nie poniosła szkody z powodu nieznajomości prawa.
Zbigniew Baranowski odpowiada, że w przypadku nadawania indywidualnych numerów identyfikacyjnych Poczta Polska nie była zobowiązana do wydawania decyzji administracyjnych, a zawiadomienia co do zasady mogą być przesyłane korespondencją nierejestrowaną.
Kto w tym sporze ma rację?
Doktor Mariusz Bidziński, prawnik z SWPS, uważa, że brak doręczenia zawiadomienia stanowi naruszenie przez Pocztę Polską nałożonych na nią obowiązków powiadomienia abonenta, jednakże nie przesądza o istnieniu zobowiązania abonenta do uiszczenia opłaty.
– Przepisy są niejasne. Trudno na ich podstawie odpowiedzieć na pytanie, czy błędne zawiadomienie powoduje, że abonent ma prawo nie uiszczać opłaty za dany okres – twierdzi Witold Masionek.
Filip Kona dodaje, że należy przypuszczać, iż dopiero orzecznictwo sądów administracyjnych rozwiąże problem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama