Bez globalnego porozumienia w sprawie danin światowe PKB może być mniejsze o 1 proc. rocznie.
Tak wyraźne mogą być według czarnego scenariusza Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) konsekwencje wprowadzania przez różne kraje jednostronnych danin od usług cyfrowych i mnożenia się wynikających z tego sporów podatkowych, a nawet wojen handlowych.
‒ Pilnie potrzebne są nowe zasady, aby zapewnić uczciwość i równość w naszych systemach podatkowych oraz dostosować międzynarodową architekturę podatkową do nowych i zmieniających się modeli biznesowych – podkreśla sekretarz generalny OECD Ángel Gurría. ‒ Bez globalnego rozwiązania opartego na konsensusie ryzyko dalszych nieskoordynowanych, jednostronnych środków jest realne i rośnie z dnia na dzień – ostrzega, dodając, że niepowodzenie w sprawie globalnego podatku cyfrowego groziłoby wojnami handlowymi w czasie, gdy światowa gospodarka i tak ogromnie ucierpiała z powodu pandemii.
Globalny podatek cyfrowy ma zmusić Facebooka, Amazona, Google’a, Netflixa i inne – głównie amerykańskie ‒ firmy cyfrowe, by dzieliły się swoimi przychodami z krajami, w których je osiągają. Teraz, prowadząc działalność międzynarodową, rejestrują spółki w państwach z niskimi podatkami, a do budżetów innych państw się nie dokładają.
Kwestia jest omawiana na arenie międzynarodowej już od kilku lat. Prace wciąż są jednak dalekie od finału. W styczniu br. 137 krajów świata – w tym Polska ‒ zgodziło się wynegocjować spójne zasady opodatkowania międzynarodowych korporacji technologicznych do końca br. Te plany pokrzyżowała jednak pandemia. Jak pisaliśmy w DGP, niedawno ustalono, że na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba będzie poczekać do połowy 2021 r.
W międzyczasie niektóre państwa zdecydowały się wprowadzić podatki cyfrowe na własną rękę. Narażają się jednak w ten sposób na retorsje Stanów Zjednoczonych. Waszyngton w czerwcu br. odstąpił od globalnych rozmów o podatku cyfrowym. Co więcej, biuro przedstawiciela USA ds. handlu (USTR) wszczęło procedurę sprawdzającą, czy podatki cyfrowe państw, które takie regulacje już przygotowały – np. Francja, Wielka Brytania, Włochy, Brazylia – nie dyskryminują amerykańskich firm lub nie ograniczają wymiany handlowej z USA. Gdyby tak było, Waszyngton miałby prawo zastosować sankcje wynikające z krajowej ustawy o handlu (stosuje je w wojnie celnej z Chinami).
Przeprowadzona przez OECD analiza wskazuje, że wspólne dla wszystkich krajów świata zasady daniny cyfrowej połączonej z globalnym podatkiem minimalnym mogą zwiększyć wpływy z podatku dochodowego od osób prawnych na całym świecie w skali od 1,9 proc. do 3,2 proc. ‒ czyli od 50 mld do 80 mld dol. rocznie. Ta kwota wzrosłaby jeszcze do 100 mld dol. przy uwzględnieniu 4-proc. podatku od zagranicznych zysków, jaki obowiązuje w USA.
Jak podał Reuters, ministrowie finansów państw grupy G-20 ponowili poparcie dla wypracowania wspólnych zasad daniny od gigantów technologicznych w skali globalnej. Agencja – powołując się na sekretarza generalnego OECD Ángela Gurríę – informuje też, że niezależnie od wyniku listopadowych wyborów prezydenckich w Waszyngtonie jest ponadpartyjne poparcie dla tej koncepcji. Reuters dodaje, że kluczową kwestią do rozwiązania jest ustalenie grupy firm, które zostaną objęte podatkiem cyfrowym.