Za pieniądze z budżetu państwa TVP będzie kupować nowe programy i zainwestuje w technologię. A rok skończy z wielomilionowym deficytem.
Telewizja Polska zaplanowała na ten rok aż 260 mln zł straty – dowiedział się DGP. Tak złego wyniku finansowego spółka jeszcze nigdy nie miała.
Ubiegły rok TVP zamknęła ze stratą 176,8 mln zł. Tłumaczyła to kilkoma czynnikami. Po pierwsze, zmiana ustawy o VAT obciążyła budżet spółki kwotą blisko 50 mln zł, której – jak podawała TVP w oświadczeniu o wyniku – „nie uwzględnił w prognozie finansowej poprzedni zarząd”. Drugim powodem był program dobrowolnych odejść, który kosztował około 29,5 mln zł. „Na stratę wpłynęła również konieczność odnowienia oferty programowej, zaniedbanej przez poprzednie zarządy” – tłumaczyła się telewizja. Podkreślała też, że niespełna 180 mln zł straty to nie jest najgorszy wynik w historii spółki, bo „w 2009 r. strata TVP przekroczyła 205 mln zł, a w 2012 r. osiągnęła rekordowy poziom prawie 219 mln zł”.
W tym roku nie ma jednak ani kosztownej dla nadawcy publicznego zmiany prawa, ani programu dobrowolnych odejść. Trudno też obciążyć poprzedni zarząd, bo od stycznia 2016 r. działa on w tym samym składzie: Jacek Kurski i Maciej Stanecki. Na dodatek TVP dostała z budżetu państwa 800 mln zł pożyczki. Ten zastrzyk gotówki miał podreperować spółkę będącą w trudnej sytuacji finansowej. Dlaczego więc TVP postanowiła pobić swój negatywny rekord i zaplanowała aż 260 mln zł straty? – Dlatego że w koszty wchodzi koszt pożyczki. Jeżeli się bierze pożyczkę, to ona w rachunku finansowym jest po stronie minusów – odpowiada na pytanie DGP prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski.
Sama pożyczka, której telewizja nie musi spłacać aż do 2019 r., kosztem nie jest. Natomiast jej otrzymanie – jak informowała TVP – na „projekty inwestycyjne i inicjatywy programowe służące rozbudowaniu oferty programowej i pełniejszej realizacji misji publicznej” umożliwia kupowanie programów i inne wydatki, co zwiększa koszty spółki.
Na razie strata TVP stanowi ledwie ułamek planowanej. Jak poinformował Radę Mediów Narodowych publiczny nadawca, nadwyżka kosztów nad przychodami po siedmiu miesiącach tego roku nie przekroczyła 29 mln zł. Serwis WirtualneMedia.pl podał, że było to 8,5 mln zł poniżej przyjętego na ten okres planu. – Pierwsze miesiące roku zawsze są najlepsze: wtedy wpływa znaczna większość pieniędzy z abonamentu radiowo-telewizyjnego – twierdzi Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes TVP. – Natomiast największe koszty schodzą dopiero na koniec roku – dodaje.
Mimo zaplanowania rekordowej straty, od sierpnia Kurski i Stanecki zarabiają co miesiąc o 4403,78 zł brutto więcej – każdemu z nich rada nadzorcza przyznała ponad 30 tys. zł pensji. Jak pisaliśmy w DGP, zarząd TVP dostał podwyżki przy okazji przejścia z etatów na kontrakty menedżerskie. Dobrze powodzi się też dziennikarskim gwiazdom TVP, których gaże przekraczają 40 tys. zł miesięcznie.
Dla swojego planu finansowego TVP ma pełne poparcie resortu kultury, który sprawuje wobec spółki funkcje właścicielskie.
– Gros wydatków telewizji idzie na nowe technologie – uzasadnia wiceminister kultury Paweł Lewandowski. – Prezes Juliusz Braun wykazywał zyski, ale nie inwestował dostatecznie dużo w technologię. Teraz trzeba to nadrobić. Widziałem sprzęt TVP: część pochodzi z lat 90., a nawet 80., i nadaje się tylko do muzeum techniki. Nie możemy pozwolić, żeby telewizja publiczna pozostawała technologicznie zapóźniona, nawet jeśli konsekwencją jest duża strata planowana na ten rok – mówi wiceminister.
W 2019 r., kiedy TVP będzie musiała zacząć spłatę gigantycznej pożyczki, ma już obowiązywać nowa ustawa abonamentowa, której projekt przygotowuje resort kultury. Przewiduje ona, że na media publiczne będziemy płacić wszyscy wraz z zaliczkami na PIT i KRUS. Dzięki temu radio i telewizja dostałyby ok. 3 mld zł rocznie. Jeśli na TVP – zdecydowanie największą spółkę z mediów publicznych – przypadnie połowa tej kwoty, pokryłaby ona cały budżet telewizji. Nadawca nie musiałby się wtedy martwić spadającymi przychodami z reklam.
Ubiegły rok telewizja publiczna zamknęła stratą 176,8 mln zł