Są założenia do projektu dostosowującego nasze prawo do dyrektywy UE o podstawowym rachunku płatniczym
/>
Ministerstwo Finansów kończy prace nad ustawą, która ma regulować zasady oferowania przez instytucje finansowe podstawowego rachunku płatniczego. Projekt jeszcze w sierpniu ma trafić do uzgodnień międzyresortowych. Zgodnie z jego założeniami każdy bank, który oferuje klientom konta osobiste, będzie musiał posiadać w swojej ofercie rachunek podstawowy. Wymóg ten będzie dotyczyć także niebankowe instytucje oferujące rachunki. Mowa o krajowych instytucjach płatniczych mogących oferować rachunki płatnicze. W Polsce mamy kilkadziesiąt takich firm, jednak żadna jeszcze ich nie oferuje.
Podstawowy rachunek ma być bezpłatny. Podobnie jak kilka usług z nim powiązanych. Chodzi na przykład o przelewy. Jednak resort finansów stara się znaleźć równowagę pomiędzy interesem konsumentów a interesem banków. Stąd np. liczba bezpłatnych przelewów będzie ograniczona prawdopodobnie do 10 miesięcznie. Banki będą też miały prawo do pobierania rocznej opłaty za korzystanie z karty wydawanej do rachunku podstawowego oraz bardziej zaawansowanych usług, takich jak np. debet czy limit kredytowy. Za to nie będą mogły blokować klientom zamiany obecnie posiadanego konta na rachunek podstawowy.
Implementacja dyrektywy zmniejszy szanse banków na rekompensowanie podwyżkami opłat spadku przychodów odsetkowych oraz dochodów z tytułu obsługi transakcji dokonywanych kartami. Instytucje od dłuższego czasu podnoszą prowizje z tytułu użytkowania rachunku czy karty. Jak widać jednak po danych Narodowego Banku Polskiego, w ostatnim czasie ceny w tym segmencie ulegają stabilizacji. Jedną z przyczyn takiego zjawiska jest planowane wdrożenie ustawy o podstawowym rachunku płatniczym.
Po decyzjach banków widać już dziś, że zaczynają przyzwyczajać się do myśli, że o wzrost przychodów nie będzie im tak łatwo jak w przeszłości. Przykładem może być Citi Handlowy, który nieraz zaskakiwał swoich klientów podwyżkami, a jego prezes Sławomir Sikora wielokrotnie podkreślał, że w bankowości nie ma czegoś takiego jak darmowe obiadki. Kilka tygodni temu jednak Citi Handlowy powrócił do idei darmowości, wprowadzając bezpłatną kartę kredytową. – Obok klientów, którzy za specjalne przywileje i wysoki status są gotowi zapłacić, mamy też klientów, którzy poszukują produktu o prostych i przejrzystych zasadach funkcjonowania. Nasza nowa karta wpisuje się w tak sprecyzowane oczekiwania – wyjaśniał Sławomir Sikora.
Innym przykładem może być Bank Pocztowy, który słynął z bezpłatnego rachunku, ale w pewnym momencie zmienił strategię i zaczął pobierać prowizje za konta. W rezultacie sprzedaż nowych rachunków stanęła, a bank wycofał się ze swojego pomysłu. Mało tego, nowy prezes tej instytucji Szymon Midera zaapelował do bankowców w wywiadzie udzielonym DGP, by nie pobierali od ludzi opłat tylko za to, że są ich klientami. – Całkowicie nie trafiają do mnie argumenty, że skończyła się era tzw. darmowych obiadów. Jaki konsument zaakceptowałby fakt, że wchodząc na przykład do sklepu, musiałby za to zapłacić? Jednak niektórzy przedstawiciele branży bankowej starają się przekonać, że w banku trzeba płacić za samo otwarcie i prowadzenie konta – ironizował Szymon Midera. Jak widać, miał rację.
Na transakcjach też nie zarobią
Unijne regulacje dotknęły również biznes kartowy prowadzony przez banki. Zgodnie z rozporządzeniem MIF Reg, które weszło w życie w ubiegłym miesiącu, prowizja, jaką właściciele sklepów odprowadzają do banków z tytułu przyjętych płatności kartami, nie może wynosić więcej niż 0,2 i 0,3 proc., odpowiednio dla kart debetowych i kredytowych. Zgodnie zaś z dyrektywą PSD II, która lada moment ma zostać uchwalona, banki nie będą mogły blokować dostępu do prowadzonych przez siebie rachunków podmiotom trzecim, pragnącym świadczyć usługi płatnicze. W przypadku polskiego rynku może to dotyczyć np. firmy Sofort, nielubianej przez polski nadzór. Firma ta oferuje szybkie płatności internetowe poprzez system, który wymaga podania przez klienta loginu i hasła do konta bankowego. KNF uważa, że to nielegalne. Jednak gdy wejdzie w życie PSD II w proponowanym dziś kształcie – będzie to już legalne.